Nasz B│ogos│awiony Odkupiciel powiedzia│: "Ci, kt≤rzy Ojcu cze╢µ oddaj▒, winni Mu j▒ oddawaµ w duchu i prawdzie" /Jn.4.24/ Przedmiotem tej pracy jest w│a╢ciwe wyja╢nienie, w spos≤b prosty i zrozumia│y, jak mo┐na odpowiednio oddawaµ t▒ jedyn▒, prawdziw▒ cze╢µ i nale┐ycie osi▒gn▒µ wewnΩtrzn▒ duchow▒ modlitwΩ. Niewielu autor≤w pisa│o z wiΩksz▒ jasno╢ci▒ na ten temat ni┐ Ci, kt≤rych pisma zosta│y g│≤wnie zebrane w tej ksi▒┐eczce. Dlatego te┐ oni zostali wybrani. Jednocze╢nie uwa┐ano za konieczne, aby upro╢ciµ i uczyniµ bardziej zrozumia│ym niekt≤re z ich termin≤w, aby og≤lnie mogli byµ bardziej zrozumiani.
Podczas gdy niekt≤rzy spo╢r≤d tych, kt≤rym ta rozprawka mo┐e wpa╢µ do r▒k przyjm▒ j▒ jako zwiastuna radosnych wie╢ci, bez w▒tpienia bΩd▒ inni, kt≤rzy mog▒ nie mieµ ochoty, ┐eby polegaµ na prostym sposobie przybli┐enia siΩ do Stw≤rcy, kt≤ry jest ukazany na tych stronicach. Jednak┐e ci, kt≤rzy tak my╢l▒, niech nie s▒dz▒ po pozorach, ale odk│adaj▒c na bok wszelkie rozumowanie na ten temat, w pokorze i z prostot▒ niech naprawdΩ spr≤buj▒ zastosowaµ te zasady w praktyce. Osobi╢cie mogΩ czuµ, ┐e to o czym jest tu mowa, oka┐e siΩ byµ dla nich niczym innym jak pustym marzeniem wyobra╝ni albo sprytnie wymy╢lon▒ bajk▒. Je╢li jednak w szczero╢ci serca wprowadz▒ w praktykΩ owe zasady, wkr≤tce bΩd▒ musieli przyznaµ ku w│asnej pociesze, ┐e s▒ to naprawdΩ istotne, skuteczne i niezaprzeczalne Prawdy. Jasno zobacz▒, ┐e jest to prawdziwa droga oczyszczenia z naszych wielu splugawie±, pouczenia o niebia±skich tajemnicach, zasmakowania wina z Kr≤lestwa i uczestnictwa w chlebie ┐ycia, kt≤ry posila nas ku ┐yciu wiecznemu.
Bruce Garisson
Z Pisma wiadome nam jest, ┐e Duch Bo┐y mieszka w nas, ┐e "Duch przejawia siΩ ku wsp≤lnemu po┐ytkowi" /1Kor.12:7/, i ┐e "jest prawdziwa ╢wiat│o╢µ, kt≤ra o╢wieca ka┐dego cz│owieka" /Jn.1:9/ Lecz my zwracamy zbyt ma│o uwagi na tego wewnΩtrznego Nauczyciela, kt≤ry jest "dusz▒ naszej duszy" i przez kt≤rego mo┐emy posiadaµ dobre my╢li i pragnienia. B≤g nie przestaje odwodziµ nas od z│ego i prowadziµ nas w kierunku tego, co jest dobre, ale ha│as ╢wiata zewnΩtrznego i nasze w│asne wewnΩtrzne namiΩtno╢ci zag│uszaj▒ to i przeszkadzaj▒ nam s│yszeµ Go. Musimy wycofaµ siΩ z tych wszystkich zewnΩtrznych rzeczy i wyciszyµ wszystkie pragnienia i b│▒dz▒ce w naszym umy╢le wyobra┐enia tak, aby╢my w tej g│Ωbokiej ciszy duszy mogli zwr≤ciµ uwagΩ na ten niezwyk│y g│os Boskiego Nauczyciela. Musimy s│uchaµ uwa┐nym uchem, poniewa┐ jest to cichy, │agodny g│os. W rzeczywisto╢ci nie jest to g│os wyra┐ony w s│owach, takich jakich u┐ywa cz│owiek w rozmowie ze swoim przyjacielem. Jest to natomiast wewnΩtrzna percepcja natchnienia przez tajemnicze dzia│anie i wp│yw Ducha Bo┐ego, nak│aniaj▒cego nas do pos│usze±stwa, cierpliwo╢ci, │agodno╢ci i wszystkich innych chrze╢cija±skich warto╢ci w jΩzyku doskonale zrozumia│ym, dla uwa┐nej duszy.
Jak rzadko ma to miejsce, by dusza by│a na tyle wyciszona, by pozwoliµ m≤wiµ Bogu! G│os naszych pr≤┐nych pragnie±, naszej mi│o╢ci do siebie samych zag│usza wszelk▒ naukΩ Ducha Bo┐ego. Czy mo┐emy byµ zatem zdziwieni, je╢li tak wiele os≤b - jak┐e oddanych, ale w rzeczywisto╢ci zbyt pe│nych w│asnej m▒dro╢ci i ufno╢ci w swoje w│asne warto╢ci - nie jest w stanie us│yszeµ tego i patrz▒ oni na to wewnΩtrzne S│owo jak na fanatyczny wytw≤r wyobra╝ni. A co jest tym, na czym koncentruj▒ siΩ w swoim pr≤┐nym rozumowaniu? ZewnΩtrzny ╢wiat. Nawet ewangelia bΩdzie tylko pustym brzmieniem bez tego ┐yj▒cego i owocuj▒cego S│owa wewn▒trz, kt≤re mo┐e wyja╢niµ i otworzyµ wnΩtrze na zrozumienie.
Jezus Chrystus m≤wi: "Patrzcie, oto stojΩ u drzwi i ko│aczΩ. Je╢li kto╢ us│yszy m≤j g│os i otworzy drzwi, wejdΩ i bΩdΩ z nim wieczerza│, a on ze mn▒" /Obj. 3:20/ Jego pukanie jest pobudzaniem nas przez Jego Ducha kt≤ry, dotyka nas i dzia│a w nas, A odpowiedzi▒ na to poruszenie jest otwarcie siΩ na Niego. Jemu upodoba│o siΩ ukryµ swoje tajemnice przed m▒drymi i roztropnymi, a objawiµ je ludziom prostym i pokornym. Nasz b│ogos│awiony Odkupiciel powiedzia│: "Wywy┐szam ciΩ Ojcze, Panie nieba i ziemi, poniewa┐ zakry│e╢ te rzeczy przed m▒drymi i uczonymi i objawi│e╢ je prostaczkom" Jak▒┐ rozkosz▒ dla Niego jest mieszkaµ w pokornych i dziecinnie prostych ludziach i odkrywaµ przed nimi Swoje niewys│owione tajemnice. S▒ to ludzie, kt≤rzy osobi╢cie s▒ bardziej przysposobieni, by przyjmowaµ w wiΩkszej mierze ten dar wiary, a bΩd▒c gotowymi na to, ┐e wszelki przejaw dumy musi byµ starty w proch, nie hamuj▒ wnikniΩcia tego daru Ducha ªwiΩtego przez pr≤┐ne argumentacje, lecz wierz▒ raczej z prostot▒ i ufno╢ci▒ oczekuj▒c na Pana w modlitwie.
Modlitwa jest kontaktem duszy z Bogiem. Nie jest to dzie│o g│owy, lecz serca i tak powinno pozostaµ. Jest to ╢rodek przez kt≤ry ┐ycie i pokarm s▒ przenoszone do duszy i kana│, przez kt≤ry dary i │aski Ducha ªwiΩtego p│yn▒ i s▒ udzielane. Ka┐dy sekret d▒┐enia duszy do Boga jest modlitw▒. Zatem wszyscy s▒ zdolni do modlitwy i wszyscy s▒ do niej powo│ani w taki sam spos≤b, jak wszyscy s▒ zdolni i powo│ani do zbawienia.
Aposto│ Piotr zachΩca nas do "modlitwy bez przystanku" /1Tes.5.17/ Nasz Pan powiedzia│: "Powiadam wam, czuwajcie i m≤dlcie siΩ" /Mr.12.33/ Chod╝cie zatem wszyscy, kt≤rzy jeste╢cie spragnieni, do tych ┐ywych w≤d /Ob.22.17/ Nie straµcie swoich cennych chwil do "wykopywania cystern, kt≤re nie nios▒ wody." /Jer.2.13/ Chod╝cie, zg│odnia│e dusze, nie mog▒ce znale╝µ miejsca, by siΩ nakarmiµ, chod╝cie, bΩdziecie w pe│ni zaspokojone, chod╝cie, wy dotkniΩci nΩdz▒, kt≤rzy jΩczycie pod ciΩ┐arem biedy i b≤lu, a znajdziecie spok≤j i odpocznienie. Przyjd╝cie, wy, kt≤rzy jeste╢cie chorzy do waszego lekarza, i nie b≤jcie siΩ przyj╢µ do Niego poniewa┐ jeste╢cie wype│nieni chorobami. Poka┐cie Mu je, a bΩdziecie uzdrowieni.
Dzieci, przyjd╝cie bli┐ej do waszego Ojca, a On we╝mie was w swoje ramiona Mi│o╢ci. Chod╝cie, wy biedni, zb│▒kani, b│▒dz▒ce owce, wr≤µcie do swojego Pasterza. Chod╝cie, wy, kt≤rzy szukacie szczΩ╢cia w ╢wiatowych przyjemno╢ciach i gonitwach, ale nie znajdujecie w nich satysfakcji, kt≤rej oczekiwali╢cie. Chod╝cie i uczcie siΩ, jak byµ naprawdΩ szczΩ╢liwymi tutaj i wiecznie szczΩ╢liwymi p≤╝niej. Chod╝cie, grzesznicy, do swojego Zbawiciela. Chod╝cie, kt≤rzy jeste╢cie smutni, nie╢wiadomi, niewykszta│ceni - wy, kt≤rzy my╢licie, ┐e jeste╢cie najbardziej niezdolni do modlitwy - poniewa┐ jeste╢cie szczeg≤lnie powo│ani i przystosowani do niej chod╝cie wszyscy bez wyj▒tku, poniewa┐ Jezus Chrystus was powo│a│.
Jednak┐e musicie nauczyµ siΩ sposobu modlitwy, kt≤ry mo┐e byµ praktykowany i µwiczony w ka┐dym czasie bez przerwania zewnΩtrznych czynno╢ci. Mo┐e on byµ praktykowany tak samo przez ludzi ka┐dego stanu i warunk≤w, przez biednych jak i bogatych, przez niepi╢miennych jak r≤wnie┐ wykszta│conych. Dlatego te┐ jest to modlitwa serca, a nie g│owy. Jest to spos≤b modlitwy, kt≤rej nie mo┐e nic przerwaµ opr≤cz niesta│o╢ci uczuµ i braku uporz▒dkowania. I chocia┐ mo┐ecie uwa┐aµ siΩ za zbyt nieumiejΩtnych do osi▒gniΩcia nieba, to przez modlitwΩ posiadanie i rado╢µ Boga │atwo mog▒ zostaµ urzeczywistnione. On bardziej pragnienie daµ siebie nam, ni┐ my mamy pragnienie Go otrzymaµ. Modlitwa jest przewodnikiem do doskona│o╢ci i najwy┐szym dobrem. Ona wyzwala nas z wszelkiego zwi▒zania i obdarza nas wszelkimi cnotami, poniewa┐ jedynym wielkim sposobem stania siΩ doskona│ym jest chodzenie w obecno╢ci Bo┐ej. On sam powiedzia│: "Chod╝ w mojej obecno╢ci i b▒d╝ doskona│y" /1Moj. 17.1/. I tylko przez modlitwΩ wprowadzeni jeste╢my w Jego obecno╢µ i w niej pozostajemy. Gdy poznajemy Go w jego pe│ni i s│odyczy Jego mi│o╢ci, niemo┐liwym jest dla nas rozkoszowaµ siΩ jak▒╢ inn▒ rzecz▒ bardziej ni┐ Nim samym.
Rodzaj modlitwy, o kt≤rej m≤wimy, jest wewnΩtrznym wyciszeniem. Tutaj dusza jest uwolniona od wszystkich zewnΩtrznych rzeczy, w ╢wiΩtej ciszy, pokornej czci, ┐ywej wierze, oczekuje cierpliwie wype│nienia Bosk▒ Obecno╢ci▒ i otrzymania cennego wp│ywu Ducha ªwiΩtego. Kiedy oddasz siΩ dla tego celu, kt≤ry winien byµ twoj▒ systematyczn▒ czynno╢ci▒, powiniene╢ uwa┐aµ siΩ za umieszczonego w obecno╢ci Boga, patrz▒c swoimi oczami jedynie na Niego i oddaj▒c siebie samego zupe│nie w Jego rΩce, by cokolwiek otrzymaµ od Niego. Pewne jest, ┐e Jemu podoba siΩ to, ┐eby╢ zosta│ obdarowany. W tym samym czasie usi│uj skierowaµ sw≤j umys│ w pokoju i ciszy, rezygnuj▒c z wszelkich w│asnych rozumowa± i nie chc▒c my╢leµ o niczym, bez wzglΩdu na to, jak dobre lub zyskowne mog│oby siΩ to wydawaµ. Je╢li jakie╢ pr≤┐ne wyobra┐enia chc▒ siΩ wcisn▒µ, powiniene╢ delikatnie siΩ od nich odwr≤ciµ i natychmiast z ufno╢ci▒ cierpliwie czekaµ na wype│nienie ªwiΩt▒ Obecno╢ci▒.
Je╢li w tym czasie, gdy jeste╢ w to zaanga┐owany, co╢ z wewnΩtrznej ciszy lub jaki╢ stopie± │agodnego wp│ywu Ducha Bo┐ego jest ci mi│osiernie udzielony, powiniene╢ wysoko sobie ceniµ tΩ manifestacjΩ obecno╢ci Bo┐ej w twojej duszy i byµ ostro┐nie i z czci▒ uwa┐ny na ni▒. B▒d╝ te┐ ostro┐ny, ┐eby nie usi│owaµ rozbudziµ tego przez swoje w│asne wysi│ki, bo robi▒c to odci▒gniesz sw≤j umys│ od stanu ╢wiΩtego wyciszenia i pokornego wyczekiwania, kt≤rego powiniene╢ byµ zar≤wno spragniony, jak i chcieµ go otrzymaµ. Istnieje niebezpiecze±stwo zagaszenia p│omienia, przez rozdmuchiwanie go, co spowoduje pozbawienie duszy pokarmu, kt≤ry mia│a otrzymaµ.
»ywe odczucie Bo┐ej obecno╢ci bΩdzie wypl▒tywa│o nas szybko z niezliczonych b│▒dz▒cych my╢li, odsunie nas daleko od skupienia siΩ na r≤┐nych celach i zagadnieniach, przywodz▒c nas blisko do naszego Boga, kt≤ry mo┐e byµ znaleziony tylko w naszym wnΩtrzu - w ªwi▒tyni, w kt≤rej On zamieszkuje /1Kor.6.19/. Kiedy wiΩc jeste╢my w pe│ni zwr≤ceni wewn▒trz i ciep│o przenikani poczuciem Jego obecno╢ci, powinni╢my w ciszy i odpocznieniu, z czci▒, odwag▒ i mi│o╢ci▒, pozwoliµ b│ogos│awionemu zasileniu, kt≤rego zakosztowali╢my, wp│yn▒µ g│Ωboko w duszΩ.
Modlitwa wewnΩtrznego wyciszenia jest naj│atwiejsz▒ i najkorzystniejsz▒ ╢cie┐k▒, dziΩki kt≤rej maj▒c uwagΩ i wzrok zwr≤cony na Boga, dusza staje w pokornej pro╢bie przed swoim Panem lub jest jak dziecko, kt≤re rzuca siΩ w bezpieczne │ono swojej matki. Jest to r≤wnocze╢nie najbardziej bezpieczne, poniewa┐ dzieje siΩ to poza dzia│aniem wyobra╝ni, kt≤ra bΩd▒c zawsze wystawiona na zwodnicze dzia│anie wroga, jest czΩsto oczarowana ekstrawagancj▒ lub skrajno╢ciami i │atwo daje siΩ oszukaµ i oszo│omiµ, co w ko±cowym efekcie pozbawia duszΩ pokoju. Pocz▒tkowe praktykowanie wewnΩtrznej modlitwy bΩdzie trudne z powodu nawyku, jaki naby│ umys│, by byµ zawsze poza domem, b│▒kaj▒c siΩ tu i tam, od sprawy do sprawy, tak┐e i┐ trudno jest powstrzymaµ go i uwolniµ od tych wΩdr≤wek, kt≤re s▒ przeszkod▒ dla modlitwy. W rzeczywisto╢ci te wΩdr≤wki wyobra╝ni, przez kt≤re pocz▒tkuj▒cy s▒ przez jaki╢ czas wypr≤bowani, s▒ dopuszczane przez Pana, aby dowie╢µ ich wiary, wyµwiczyµ ich cierpliwo╢µ i pokazaµ im, jak ma│o mog▒ zrobiµ swoj▒ w│asn▒ si│▒. To do╢wiadczenie uczy ich r≤wnie┐, ┐e od samego Boga zale┐y ich si│a do przezwyciΩ┐enia trudno╢ci, poniewa┐ "nie przez w│asn▒ si│Ω m▒┐ staje siΩ mocny" /1Sam2:9/ - i je╢li umieszcz▒ oni ca│▒ swoj▒ nadziejΩ w Nim i wiernie wytrwaj▒, wszelkie przeszkody zostan▒ stopniowo usuniΩte i oka┐e siΩ, ┐e bΩd▒ w stanie przyst▒piµ do Niego z │atwo╢ci▒ i swobod▒. To wewnΩtrzne wyciszenie nie tylko zostanie osi▒gniΩte z o wiele mniejsz▒ trudno╢ci▒, ale chwilami oka┐e siΩ │atwe, s│odkie i rozkoszne. BΩd▒ oni wiedzieµ, ┐e jest to prawdziwa droga znalezienia Boga i czuµ, "┐e Jego imiΩ jest jak rozlany olejek." /PnP.1.3/.
W tym wszystkim przez ca│y czas powinni╢my byµ bardzo czujni i pilni w odwo│ywaniu naszych b│▒dz▒cych my╢li, opanowuj▒c je tak bardzo, jak tylko potrafimy w odpowiednim podporz▒dkowaniu, poniewa┐ dyskusja z nimi tylko prowadzi do powiΩkszania ich i pobudzenia. Jednak┐e przez u╢wiadamianie sobie, ┐e jeste╢my w obecno╢ci Bo┐ej, i usi│owanie zatopienia siΩ w poczuciu i odczuciu Jego obecno╢ci przez proste zwr≤cenie siΩ wewn▒trz, prowadzimy nie╢wiadomie, lecz po╢rednio bardzo korzystn▒ wojnΩ przeciwko nim.
Nikt z nas nie jest pod ┐adnym warunkiem wy│▒czony z modlitwy, poniewa┐ Wielkim Nauczycielem, kt≤ry uczy nas wszystkiego, jest sam Jezus Chrystus. /Jn.14.26/. Wszyscy powinni╢my nauczyµ siΩ tej fundamentalnej zasady, "┐e Kr≤lestwo Bo┐e jest wewn▒trz was" /úuk. 17.21/ i ono winno byµ poszukiwane tylko tam - w nas. "Kr≤lestwo Bo┐e jest w was" - powiedzia│ nasz b│ogos│awiony Odkupiciel. Porzuµcie zatem troski i przyjemno╢ci tego okropnego ╢wiata i zwr≤µcie siΩ do Pana ca│ym swoim sercem, a wasza dusza znajdzie odpocznienie /Mat.11:28-29/. Je╢li odwr≤cicie swoj▒ uwagΩ od rzeczy zewnΩtrznych i umie╢cicie j▒ na zamieszkuj▒cym w waszym wnΩtrzu Nauczycielu, mi│uj▒c byµ Mu pos│usznym w tym wszystkim czego mo┐e On od nas wymagaµ, wkr≤tce dostrze┐ecie nadej╢cie Kr≤lestwa Bo┐ego /Mat.6.10/. Tym Kr≤lestwem Bo┐ym jest "sprawiedliwo╢µ, pok≤j i rado╢µ w Duchu ªwiΩtym" /Rzym.14.17/, kt≤re nie mog▒ byµ przyjΩte przez zmys│owego i ╢wiatowego cz│owieka.
To z braku wewnΩtrznego wyciszenia i modlitwy nasze ┐ycie jest tak niedoskona│e, i nie jeste╢my przenikniΩci ani ogrzani boskim ╢wiat│em Prawdy, Chrystusem, kt≤ry jest ╢wiat│em /Jan1.9/. Dlatego te┐ codziennie powinni╢my to praktykowaµ modlitwΩ. Nikt nie jest tak zajΩty, by nie znale╝µ kilku chwil wewnΩtrznego wyciszenia z Bogiem. Im mniej µwiczymy cich▒ modlitwΩ, tym mniej jej pragniemy. Nasz umys│ zaczyna nastawiaµ siΩ na rzeczy zewnΩtrzne i w ko±cu nabywamy nawyku, ┐e trudno jest nam siΩ skierowaµ do wewn▒trz. "Pan jest w swym ªwiΩtym Przybytku, umilknij przed Nim ca│a ziemio". /Hab.2.20/ Wyciszenie wszystkich naszych ziemskich my╢li i pragnie± jest absolutnie konieczne je╢li mamy us│yszeµ cichy g│os Boskiego Instruktora. S│yszenie jest zmys│em nastawionym na otrzymywanie d╝wiΩk≤w, jest to raczej pasywna czynno╢µ ni┐ aktywna, przyznanie a nie doznanie komunikacyjne. Je╢li mamy us│yszeµ, musimy u┐yczyµ do tego celu naszego ucha. Dlatego Chrystus, odwieczne S│owo /Obj.19.13/ (bez kt≤rego Boskiego g│osu dusza jest martwa, ciemna i ja│owa), gdy On przemawia do nas, wymaga najbardziej skupionej uwagi wobec swego wszystko o┐ywiaj▒cego i skutecznego g│osu.
Powinni╢my zapomnieµ o sobie samych i wszystkich w│asnych interesach i s│uchaµ, i byµ uwa┐nymi na g│os naszego Boga. Cisza od zewn▒trz jest absolutnie konieczna dla kultywowania i polepszenia ciszy wewnΩtrznej. W rzeczywisto╢ci jest to niemo┐liwe, aby╢my stali siΩ prawdziwie wewnΩtrzni bez umi│owania praktykowania zewnΩtrznej ciszy i odosobnienia. Bez w▒tpienia nasze bycie wewnΩtrznie zajΩtymi Bogiem jest zupe│nie nie do pogodzenia z byciem zajΩtym i zaanga┐owanym w liczne g│upstwa, kt≤re nas otaczaj▒. Kiedy z powodu g│upoty lub niewierno╢ci, serce nasze wype│niaj▒ niew│a╢ciwe lub szkodliwe przyjemno╢ci, jest bardzo wa┐nym, ┐eby natychmiast delikatnie i spokojnie zwr≤ciµ siΩ do wewn▒trz jeszcze raz. W ten spos≤b uczymy siΩ zachowaµ ducha i namaszczenie w modlitwie przez ca│y dzie±, bo je╢li modlitwa wewnΩtrznego wyciszenia zosta│aby ograniczona do jakiej╢ p≤│ godziny lub godziny, to zbierzemy tylko niewiele owocu.
Rzecz▒ najwiΩkszej wagi dla duszy jest p≤j╢µ modliµ siΩ z odwag▒ i czyst▒, pozbawion▒ egoizmu mi│o╢ci▒, kt≤ra nie szuka niczego od Boga, jak tylko mo┐liwo╢ci, by On by│ zadowolony i by Jego wola zasta│a wykonana. S│uga, kt≤rego pilno╢µ jest proporcjonalna w stosunku do nadziei otrzymania wynagrodzenia, czyni siebie niegodnym jakiejkolwiek nagrody. Id╝ zatem do modlitwy, nie dlatego ┐eby za┐yµ duchowych rozkoszy, ale po to by╢ m≤g│ byµ nape│nionym lub pustym zgodnie z upodobaniem Boga. To utrzyma ciΩ w r≤wnowadze ducha czy to w opuszczeniu, czy w pocieszeniu, i to uzdrowi ciΩ od bycia zdumionym w chwili posuchy lub pozornego odrzucenia przez Boga.
Ci▒g│a modlitwa to utrzymanie serca zawsze prosto w kierunku Boga. Usi│uj zatem, kiedy przychodzisz do modlitwy nie pozwoliµ, aby tw≤j umys│ by│ zapl▒tany rzeczami zewnΩtrznymi. Raczej usi│uj byµ zupe│nie zdanym na Bosk▒ WolΩ, tak ┐eby B≤g m≤g│ czyniµ z tob▒ wszystko wed│ug upodobania Jego niebia±skiej przyjemno╢ci. Polegaj na Nim jako na dobrym, kochaj▒cym Ojcu, i chocia┐ mo┐esz zostaµ zajΩty swoimi zewnΩtrznymi sprawami, i tw≤j umys│ zostanie wstrzymany od bycia skierowanym na Niego, to jednak, nawet wtedy zawsze bΩdziesz ni≤s│ p│omie± w sobie, kt≤ry nigdy nie zga╢nie. WrΩcz przeciwnie, bΩdzie to karmienie ukryt▒ modlitw▒, kt≤ra bΩdzie jak lampa ci▒gle zapalona przed tronem Bo┐ym.
Syn, kt≤ry kocha swojego Ojca, nie zawsze my╢li o Nim z ca│▒ jasno╢ci▒. Wiele rzeczy odci▒ga jego umys│, ale to nigdy nie przerywa synowskiej mi│o╢ci. Kiedykolwiek Ojciec wraca do jego my╢li, on kocha Go, i my╢li w g│Ωbi swego serca, ┐e nigdy nie przesta│ kochaµ Go ani na chwilΩ, chocia┐ wstrzyma│ siΩ od my╢lenia o Nim. Powinni╢my kochaµ naszego niebia±skiego Ojca w ten spos≤b. Tylko przez prawid│ow▒ pobo┐no╢µ jeste╢my w stanie nazwaµ Boga Ojcem i mo┐emy rzeczywi╢cie staµ siΩ Jego synami. Prawdziwa pobo┐no╢µ jest rzecz▒ pochodz▒c▒ z nieba. Jest to emanacja Prawdy i Dobroci Bo┐ej nad duchem cz│owieka, przez kt≤r▒ jest on uformowany na obraz i podobie±stwo Jego Samego, staj▒c siΩ czΩ╢ci▒ "Boskiej natury" /2Ptr.1.4/ Prawdziwy chrze╢cijanin pod ka┐dym wzglΩdem jest cz│onkiem znakomitego rodu niebia±skiego, i boskiego pochodzenia, bΩd▒c zrodzonym, tak jak to wyrazi│ Jan "z g≤ry" /Jn.3.3/. W innym miejscu m≤wi: "zobaczcie, jak▒ mi│o╢µ okaza│ nam Ojciec, ┐e zostali╢my nazwani dzieµmi Bo┐ymi" /1Jn.3.1/
Je╢li prawdy takie jak te nie s▒ wystarczaj▒ce, ┐eby przekonaµ nas o g│upocie naszego przywi▒zania do rzeczy zniszczalnych i pobudziµ do nacisku na rzeczy, kt≤re przynosz▒ nam tak wielkie i chwalebne przywileje, musimy rzeczywi╢cie byµ zatopieni w stanie g│Ωbokiej i ┐a│osnej obojΩtno╢ci. Z takiego po│o┐enia niemo┐liwe jest nas podnie╢µ, nawet "choµby kto z umar│ych powsta│" /úuk.16.31/
Uwaga: Je╢li chcesz uzyskaµ prawdziw▒ korzy╢µ z Pisma ªwiΩtego i innych duchowych ksi▒┐ek, musisz przeczytaµ je z g│Ωbok▒ uwag▒ i introwersj▒ umys│u. Zaplanuj, bez wzglΩdu na to, co wybra│e╢ do czytania, przeczytaµ tylko ma│▒ cz▒stkΩ tego. Usi│uj zakosztowaµ tego i uporz▒dkowaµ to, wyci▒gn▒µ esencjΩ i sedno tego materia│u. Nie poruszaj siΩ dalej, je╢li jaki╢ posmak lub aromat pozostaje jeszcze w umy╢le. Je╢li to ustanie, we╝ swoj▒ ksi▒┐kΩ znowu i przyst▒p do niej jak wcze╢niej, rzadko czytaj▒c wiΩcej jak p≤│ strony na raz. Nie jest wa┐ne, jak du┐o przeczyta│e╢, ale spos≤b czytania przynosi nam korzy╢µ. Ci, kt≤rzy czytaj▒ szybko maj▒ z tego nie wiΩcej korzy╢ci ni┐ mia│aby pszczo│a, kt≤ra przelecia│a by tylko po powierzchni kwiatka, zamiast zatrzymaµ siΩ i spenetrowaµ go w g│▒b wydobywaj▒c jego s│odycz. Gdyby ta metoda by│a stosowana, byliby╢my bardziej przygotowani na wyciszenie i modlitwΩ.
Nie oddasz siΩ na s│u┐bΩ Panu w ten wewnΩtrzny spos≤b wcze╢niej, ni┐ On sam zacznie ciΩ oczyszczaµ i do╢wiadczaµ twoj▒ wiarΩ, by poci▒gn▒µ ciΩ bli┐ej Siebie. Dla tego celu bΩdzie prowadzi│ ciΩ ╢cie┐kami suszy i pustyni. Kiedy bΩdziesz usi│owa│ nakierowaµ sw≤j umys│ na ciszΩ, ┐eby zapragn▒µ Boga, nie do╢wiadczysz wygody i od╢wie┐enia jakiego oczekiwa│e╢. Z drugiej strony bΩdziesz otoczony licznymi k│opotami i natrΩtnymi wyobra┐eniami nawet wiΩcej ni┐ zwykle. BΩdzie ich tak wiele, ┐e bΩdziesz my╢la│ , ┐e pracujesz bez ┐adnego celu i ┐e modlitwa wewnΩtrznego wyciszenia jest osi▒gniΩciem, do kt≤rego nie mo┐esz aspirowaµ, widz▒c, ┐e twoje wyobra┐enia s▒ nie do opanowania i ┐e tw≤j umys│ jest pozbawiony tego co dobre. Ale ten stan suszy jest bardzo korzystny dla ciebie, je╢li bΩdzie prze┐yty w cierpliwo╢ci. Pan u┐ywa pozoru suszy tak, ┐e nie zawsze jeste╢my ╢wiadomi tego, co On czyni w nas. To utrzymuje nas w pokorze wobec Niego. Gdyby╢my czuli i wiedzieli, w jaki spos≤b On dzia│a w naszych duszach, szybko mog│oby siΩ wkra╢µ zadowolenie i zarozumia│o╢µ. Wyobraziliby╢my sobie, ┐e robimy jakie╢ dobre rzeczy i uwa┐aliby╢my, ┐e jeste╢my bardzo blisko Boga. To samozadowolenie powstrzymywa│oby nasz duchowy wzrost.
Chocia┐ nawet w modlitwie wyciszenia umys│u mo┐esz czuµ siΩ, ┐e jeste╢ w stanie suszy, niewygody, nie mog▒c pozbyµ siΩ swoich k│opotliwych my╢li, ani nie do╢wiadczaj▒c ┐adnego ╢wiat│a, pocieszenia lub duchowego uczucia - nie b▒d╝ zniechΩcony ani nie zaniechaj swoje przedsiΩwziΩcia. Porzuµ w takiej chwili swoj▒ w│asn▒ energiΩ i cierpliwe wytrwaj w Jego obecno╢ci. Je╢li trwaµ bΩdziesz w taki spos≤b, twoja dusza zostanie wewnΩtrznie umocniona.
Czy wierzysz, ┐e je╢li zako±czysz modlitwΩ w taki spos≤b, jaki zacz▒│e╢, bez odczucia jakiego╢ zysku w sobie samym, to pracowa│e╢ na pr≤┐no? Jest to b│Ωdne pojΩcie, poniewa┐ prawdziwa modlitwa nie sk│ada siΩ z cieszenia siΩ ╢wiat│em i posiadaniem poznania duchowych rzeczy, ale polega na trwaniu z cierpliwo╢ci▒ i wytrwaniem w wierze i ciszy, wierz▒c ci▒gle, ┐e jest siΩ w Obecno╢ci Pana, zwracaj▒c swoje serce do Niego w ciszy i prostocie umys│u.
Musimy byµ ╢wiadomi, ┐e natura zawsze jest wrogiem ducha. Kiedy jest ona zepsuta zmys│owymi przyjemno╢ciami, pozostaje s│aba, melancholijna i pe│na irytacji. Na skutek niepokoju my╢li, znu┐enia cia│a, niespokojnego snu i twojej niemo┐no╢ci opanowania zmys│≤w, z kt≤rych ka┐dy idzie za swoimi w│asnymi przyjemno╢ciami, czΩsto bΩdziesz czu│ siΩ zniecierpliwiony przy ko±cu swojej modlitwy. BΩdziesz szczΩ╢liwy, gdy wytrwaµ w ╢rodku bolesnej pr≤by. PamiΩtaj, ┐e "ci kt≤rzy oczekuj▒ Pana, nabieraj▒c nowej si│y podnosz▒ siΩ w g≤rΩ na skrzyd│ach jak or│y; biegn▒c nie zmΩcz▒ siΩ, id▒c nie zemdlej▒" /Iz.40.31/
Wzorem modlitwy wewnΩtrznego wyciszenia mo┐e byµ zmaganie, o kt≤rym Pismo ªwiΩte m≤wi, ┐e mia│ je patriarcha Jakub, walcz▒c przez ca│▒ noc z Bogiem a┐ do nastania dnia, dop≤ki On nie pob│ogos│awi│ mu. Dusza ma wytrwaµ i walczyµ z trudno╢ciami, kt≤re napotyka w wewnΩtrznej modlitwie bez ustanku, a┐ s│o±ce wewnΩtrznego ╢wiat│a zacznie siΩ pojawiaµ i Pan da jej swoje b│ogos│awie±stwo.
Je╢li idziesz do modlitwy z duchem i zamiarem modlenia siΩ tak d│ugo, a┐ nie cofniesz tego zamiaru, nawet wtedy gdy przez niedolΩ i s│abo╢µ twoje my╢li bΩd▒ b│▒dziµ, to bΩdziesz pomimo tego wszystkiego modli│ siΩ w duchu i prawdzie. B≤g w swoim w│asnym odpowiednim czasie pomo┐e ci pokonaµ wszystkie twoje trudno╢ci, kiedy najmniej tego oczekujesz i da ci poznaµ sw≤j ╢wiΩty cel i bardziej skuteczne pragnienie s│u┐enia Mu. Dlatego nie przejawiaj braku zaufania wobec Niego, ale tylko do siebie samego. PamiΩtaj co m≤wi aposto│: "On jest Ojcem mi│osierdzia i wszelkiej pociechy" /2Kor.1.3/ Jego pocieszenia s▒ czasami odsuniΩte, ale Jego mi│osierdzie trwa na wieki. W swej │asce, On pozbawi│ ciΩ tego co by│o s│odkie i zmys│owe, poniewa┐ potrzeb▒ twoj▒ by│o doprowadzenie ciΩ do pokory.
B▒d╝ zatem pe│en odwagi. Chocia┐ mo┐e siΩ wydawaµ, ┐e utrudzi│e╢ siΩ nie zdobywaj▒c wiele, musisz pamiΩtaµ, ┐e orzemy i siejemy zanim mo┐emy zbieraµ plony. Je╢li wytrwasz w wierze i cierpliwo╢ci, bΩdziesz zbiera│ obfit▒ nagrodΩ za ca│y sw≤j trud. Czy by│by╢ tak nierozs▒dny, aby oczekiwaµ, ┐e znajdziesz bez szukania, lub ┐e otworz▒ ci bez zadania sobie trudu, aby pukaµ? Rolnik r≤wnie dobrze m≤g│by oczekiwaµ, ┐e zobaczy swoje pola faluj▒ce zbo┐em bez podjΩcia wysi│ku, ┐eby zasiaµ ziarno w ziemiΩ.
Nie jest trudn▒ spraw▒ staµ blisko Boga, kiedy cieszysz siΩ Jego pocieszeniem i otuch▒, lecz je╢li mia│by╢ dowie╢µ swojego oddaniu Panu, musisz byµ chΩtny, by p≤j╢µ za Nim przez ╢cie┐ki suszy i opuszczenia. Prawda o przyjacielu nie jest znana, gdy otrzymuje on od nas przys│ugi i ma z nas korzy╢µ. Ale je╢li pozostaje on nam wierny, kiedy traktujemy go ch│odno i z lekcewa┐eniem, bΩdzie to dow≤d szczero╢ci jego przywi▒zania.
Chocia┐ B≤g nie ma innego pragnienia ni┐ podzieliµ siΩ sob▒ z tymi, kt≤rzy Go kochaj▒ i szukaj▒, jednak czΩsto ukrywa siΩ przed nami, tak ┐eby╢my mogli zostaµ wyrwani z gnu╢no╢ci, nak│onieni do szukania Go z wierno╢ci▒ i mi│o╢ci▒. Ale z jak▒ obfit▒ dobroci▒ nagradza On nasz▒ wierno╢µ! Jak s│odko, gdy po tym Jego pozornym odsuniΩciu siΩ, nastΩpuje pocieszenie Jego mi│o╢ci. Dawid powiedzia│: "czeka│em cierpliwe na Pana, On zwr≤ci│ siΩ do mnie i us│ysza│ moje wo│anie. Wyci▒gn▒│ mnie z do│u zag│ady, z b│ota grz▒skiego. Postawi│ na skale nogi moje, umocni│ miejsce, na kt≤rym stojΩ. W│o┐y│ now▒ pie╢± w moje usta, hymn chwa│y dla naszego Boga" /Ps.40.1-3/
W okresie pozornego cofniΩcia Jego Obecno╢ci sk│onni jeste╢my wierzyµ, ┐e bΩdzie to dow≤d naszej wierno╢ci i pokaz zapa│u naszej mi│o╢ci, je╢li szukamy Go przez wytΩ┐enie naszej w│asnej si│y i zabieg≤w. Wierzymy tak┐e, ┐e ten wysi│ek pobudzi Go do szybkiego powrotu. Jednak┐e nie jest to w│a╢ciwe postΩpowanie, kiedy jeste╢my w takim stanie. Z cierpliw▒ rezygnacj▒, samouni┐eniem, z ci▒g│ym westchnieniem ┐arliwego, ale spokojnego uczucia, pe│nej czci ciszy, musimy czekaµ na powr≤t naszego ukochanego. W ten spos≤b zademonstrujemy, ┐e nie szukamy niczego innego jak tylko Jego i Jego przyjemno╢ci - a nie samolubnego zadowolenia z naszych w│asnych dozna±.
Jest to bardzo typowe dla nas, kiedy czujemy s│odycz │aski Bo┐ej, wierzyµ, ┐e kochamy Go, ale kiedy tylko On cofa Swoj▒ Obecno╢µ, nasza mi│o╢µ mo┐e byµ wypr≤bowana i poznana jej miara. To w│a╢nie w tym czasie jeste╢my przekonywani o s│abo╢ci i nΩdzy naszej natury, i o tym, ┐e sami z siebie nie jeste╢my w stanie my╢leµ lub czyniµ cokolwiek dobrego. Wielu jest takich, kt≤rzy do╢wiadczaj▒c topnienia serca, rozlewania │ez i innych zmys│owych prze┐yµ my╢l▒, ┐e s▒ ulubie±cami Boga, i ┐e w takich chwilach prawdziwie Go do╢wiadczaj▒. Jednak┐e potem spΩdzaj▒ ca│e swoje ┐ycie na szukaniu tych przyjemnych sensacji. Tacy ludzie powinni byµ ostro┐ni, by nie oszukiwaµ samych siebie, poniewa┐ pocieszenia w sferze zmys│≤w, kiedy pochodz▒ one z w│asnej natury i s▒ powodowane przez swe w│asne wyobra┐enia lub samozachwyt, powstrzymuj▒ ich przed wyra╝nym ujrzeniem prawdziwego ╢wiat│a i zrobienia jeszcze jednego kroku ku doskona│o╢ci.
Dlatego powinni╢my byµ ostro┐ni, aby rozr≤┐niµ te zwyk│e objawy roztapianych uczuµ od czystych posuniΩµ pochodz▒cych prosto od Boga. Zawsze poddaj siebie samego prowadzeniu bezpo╢rednio przez Tego, kt≤ry bΩdzie twoim ╢wiat│em w ╢rodku ciemno╢ci i suszy. Niema│▒ jest to korzy╢ci▒ w modlitwie cierpliwie znosiµ brak pocieszenia lub ci▒g│e k│opoty b│▒dz▒cej wyobra╝ni. Je╢li wytrwasz w tych rzeczach, jest to, tym samym jak ofiarowanie siebie samego na ofiarΩ ca│opaln▒ i po╢wiΩcenie. Tyle razy, ile podejmujesz wysi│ek, ┐eby spokojnie odrzuciµ twoje pr≤┐ne my╢li i spokojnie znosiµ sw≤j ciemny i spustoszony stan, tyle koron Pan umie╢ci na twojej g│owie. Jest spraw▒ wielkiej wagi, ┐eby╢ usi│owa│ w ka┐dym czasie trzymaµ swoje serce w pokoju przez wej╢cie w Niego za pomoc▒ wewnΩtrznego wyciszenia, tak by╢ m≤g│ zachowaµ w czysto╢ci ╢wi▒tyniΩ Bo┐▒. Kiedy widzisz, ┐e coraz bardziej jeste╢ atakowany, wycofaj siΩ w ten region pokoju. Tam znajdziesz twierdzΩ, kt≤ra umo┐liwi ci zatriumfowanie nad wszystkimi twoimi wrogami, widzialnymi i niewidzialnymi, nad wszystkimi ich pu│apkami i pokusami. W ╢rodku tej ╢wi▒tyni zamieszkuje Boska Pomoc i W│adca Pokoju. Wycofaj siΩ do niej, a wszystko bΩdzie ciche, spokojne i bezpieczne. Poprzez tΩ ciszΩ umys│u, kt≤ra mo┐e byµ osi▒gniΩta przez Bosk▒ Pomoc, mo┐esz szukaµ ciszy w zamieszaniu, odludnego miejsca w t│umie, ╢wiat│a w ciemno╢ci, zapomnienia w napiΩciach, si│y w z│amaniu, odwagi w boja╝ni, si│y odparcia w pokuszeniu, pokoju w wojnie, ciszy w cierpieniu.
Musimy strzec siΩ, by po doj╢ciu tak daleko ponownie nie zawr≤ciµ do zewnΩtrznych rzeczy w poszukiwaniu szczΩ╢cia. Je╢li za╢ zatopimy siΩ w grzeszne pob│a┐anie lub pope│nimy b│▒d, musimy ci▒gle zwracaµ siΩ do wewn▒trz. Je╢li oddalili╢my siΩ od Boga, powinni╢my szybko, jak tylko mo┐liwe wr≤ciµ do Niego i cierpliwe znosiµ jakiekolwiek uczucia, kt≤re upodoba│o siΩ Jemu w│o┐yµ na nas. Poniewa┐ On oznajmi│: "Tych, kt≤rych kocham, karcΩ i smagam." /Obj.3.19/ Je╢li pope│nili╢my jaki╢ b│▒d jest bardzo wa┐n▒ spraw▒ pilnowaµ siΩ przed irytacj▒ i niepokojem, kt≤re pochodz▒ z ukrytego korzenia dumy i mi│o╢ci naszej w│asnej doskona│o╢ci. Jeste╢my ranieni przez uczucie, kim naprawdΩ jeste╢my i je╢li zniechΩcimy siΩ lub staniemy siΩ przygnΩbieni, bΩdziemy jeszcze bardziej os│abieni. Z naszego krytycznego stosunku do grzechu powstaje g│Ωbokie rozczarowanie, kt≤re jest czΩsto gorsze ni┐ sam upadek. Prawdziwie pokorna dusza nie jest zdziwiona brakiem i upadkiem. Im bardziej uwa┐a siΩ za nΩdzn▒ i nikczemn▒, tym bardziej poddaje siΩ Bogu i naciska na bli┐sz▒ i bardziej intymn▒ jedno╢µ z Panem, tak ┐eby mog│a skorzystaµ z wiecznej si│y. Powinni╢my byµ bardziej uwa┐ni na ten spos≤b postΩpowania, poniewa┐ sam B≤g powiedzia│: "PouczΩ ciΩ i wska┐Ω ci drogΩ, kt≤r▒ masz i╢µ; bΩdΩ ci s│u┐y│ rad▒, a oko moje spocznie na tobie" /Ps.32.8/
Z natury jeste╢my tak grzeszni, dumni i ambitni, tak pe│ni naszych w│asnych ┐▒dz, naszych w│asnych os▒d≤w i opinii, ┐e gdyby pokusy i do╢wiadczenia nie by│y dopuszczone, aby nas sprawdziµ, uni┐yµ i oczy╢ciµ, nigdy nie osi▒gnΩliby╢my stanu dojrza│o╢ci przed Bogiem. Pan widz▒c nasz▒ nΩdzΩ i zepsute sk│onno╢ci, bΩd▒c poruszony wsp≤│czuciem, pozbawia nas w│asnej si│y, tak aby╢my mogli zobaczyµ nasze w│asne s│abo╢ci. Pozwala, aby╢my byli atakowani przez gwa│towne i bolesne sugestie, zniecierpliwienie, dumΩ i inne liczne pokuszenia. On sprawia, ┐e ci, kt≤rzy trwaj▒ d│ugo w grzesznym postΩpowaniu, w ob┐arstwie, chciwo╢ci, zapalczywo╢ci, przeklinaniu, rozpaczy i wielu innych upadkach, mog▒ zobaczyµ sw▒ grzeszn▒ naturΩ, by mogli poznaµ lepiej siebie samych, i byµ doprowadzonymi do ukorzenia siΩ. Przez te do╢wiadczenia Jego Niesko±czona Dobroµ upokarza nasz▒ duszΩ, daj▒c nam w nich najbardziej uzdrawiaj▒ce lekarstwo. Pan poleruje duszΩ, kt≤r▒ poci▒ga do Siebie za pomoc▒ pilnika do╢wiadcze±, uwalniaj▒c j▒ w ten spos≤b z rdzy wielu z│ych namiΩtno╢ci i sk│onno╢ci, oczyszczaj▒c serce, tak aby wszystkie Jego poczynania dokonywane przez nas mog│y byµ czyste i nieocenionej warto╢ci. O, jak by│ by╢ szczΩ╢liwym, gdyby╢ m≤g│ spokojnie uwierzyµ, ┐e wszystkie pr≤by i do╢wiadczenia, przez kt≤re jeste╢ atakowany s▒ dopuszczone dla twojej korzy╢ci i duchowego zysku! Lecz ty mo┐e powiesz, ┐e gdy jeste╢ przez innych skrzywdzony lub zraniony przez twojego bli╝niego, nie mo┐e to przynie╢µ ci ┐adnej duchowej korzy╢ci, gdy┐ jest to efekt ich b│Ωd≤w i z│o╢liwo╢ci. Jest to nic innego, jak tylko chytre i ukryte narzΩdzie wroga, poniewa┐ B≤g nie chce czyjego╢ grzechu, lecz chce On swojego wp│ywu w tobie. K│opot, kt≤ry przychodzi do ciebie z powodu czyjego╢ b│Ωdu powinien poprawiµ ciΩ, przez wzrost twojej cierpliwo╢ci i mi│o╢ci.