Strona g│≤wnaSzukajEnglish version
OskarFilmyTeatrDlaczego Japonia?
To lubiΩGaleria rysunk≤wO WajdzieBibliografia


Pan Tadeusz


fot: Piotr Bujnowicz

PragnΩ przedstawiµ w filmie przede wszystkim to, co najwa┐niejsze w utworze Adama Mickiewicza - nasz▒ historiΩ, nasz▒ przesz│o╢µ. Rzadko pamiΩtamy o tym, ┐e Pan Tadeusz zawiera nie tylko ironiczny, ale i bardzo z│o╢liwy obraz naszej narodowej natury. Obraz Polak≤w, kt≤rzy najpierw co╢ robi▒, a dopiero potem my╢l▒. Podobn▒ sytuacjΩ obserwujΩ dzi╢. CzujΩ, ┐e nadszed│ moment, aby po prawie dziesiΩciu latach wolno╢ci odpowiedzieµ sobie na pytania: sk▒d przychodzimy, kim jeste╢my, dok▒d idziemy.

Przede wszystkim podj▒│em decyzjΩ, ┐eby w og≤le robiµ ten film. I tu muszΩ powiedzieµ, ┐e du┐▒ rolΩ w tej sprawie odegra│ producent i re┐yser pan Micha│ Kwieci±ski, kt≤ry namawia│ mnie ju┐ od pewnego czasu na realizacjΩ Pana Tadeusza, uwa┐aj▒c, ┐e to jest film, kt≤ry powinien byµ zrobiony. Szansa, ze wzglΩdu na rzeczywisto╢µ, jaka przedstawia│a siΩ w≤wczas na naszych ekranach, by│a moim zdaniem ┐adna. No bo jak┐e┐ ten film m≤wiony wierszem znajdzie siΩ pomiΩdzy filmami gangsterskimi, pomiΩdzy tymi wszystkimi wybuchami i eksplozjami, bez kt≤rych film na ekranie nie ma dzi╢ widowni? Pomy╢la│em jednak, ┐e warto zapytaµ aktor≤w graj▒cych w takich filmach, co oni powiedz▒ na tak niezwyk│y projekt. Wyb≤r nie by│ trudny. Zacz▒│em od Bogus│awa Lindy, kt≤rego "od zawsze" uwa┐am za jednego z najwspanialszych polskich artyst≤w filmu. Ku memu zdziwieniu nie tylko nie zdziwi│ siΩ moj▒ propozycj▒, aby zagra│ KsiΩdza Robaka, ale entuzjastycznie przyj▒│ sam pomys│ filmowania Pana Tadeusza. Chcia│em wiedzieµ dlaczego. Odpowied╝ by│a zaskakuj▒co prosta: Nie ma takiego filmu na ekranach, to bΩdzie inne


fot: Piotr Bujnowicz

To przedsiΩwziΩcie jest niepor≤wnywalnie trudniejsze od wszystkiego, co dotychczas zrobi│em. úatwiej jest przenie╢µ na ekran realistyczn▒ powie╢µ, jak "Ziemia obiecana" na przyk│ad. »ywio│em kina s▒ bowiem wielkie miasta, wydarzenia, postaci, namiΩtno╢ci. Przyroda natomiast │atwo ukazuje na ekranie swoj▒ stronΩ banaln▒.

W filmie opisy przyrody staj▒ siΩ jedynie t│em. Ja chcΩ przywo│aµ na ekranie klimat "kraju dzieci±stwa". Starali╢my siΩ wykreowaµ sceny jak najpiΩkniejsze, wskrzesiµ na ekranie poetycki ╢wiat Pana Tadeusza. St▒d te┐ wiosna i ptaki lec▒ce nad armi▒ id▒c▒ na zatracenie... w scenie "Rok 1812"


fot: Piotr Bujnowicz

Bohaterami s▒ owe polskie charaktery, kt≤re mia│y sw≤j udzia│ w upadku Rzeczypospolitej. I by│y one odmalowane w│a╢nie tak, ┐e a┐ strach bierze. One by│y przera┐aj▒ce jako obrazy polskich wad, ale jednocze╢nie doskona│e w swojej artystycznej formie. To mog│o raziµ. Na przyk│ad ten nieszczΩsny Gerwazy. Co on wygaduje! "Wszak Hrabia wygra│, zyska│ dekret≤w nie ma│o,/ Tylko je egzekwowaµ! Tak dawniej bywa│o:/ Trybuna│ pisa│ dekret, szlachta wype│nia│a,/ A szczeg≤lnie Dobrzy±scy; i st▒d wasza chwa│a". To przecie┐ demagogia w czystej postaci. Na naszych oczach rozgrywa siΩ w Panu Tadeuszu wielki dramat polskiej anarchii. Nie ma w naszej literaturze sceny, kt≤ra mog│aby pokazaµ to lepiej. Nie ma postaci tak doskonale wcielaj▒cej sarmacki charakter. A my╢lΩ te┐, ┐e nie ma aktora, kt≤ry lepiej ni┐ Daniel Olbrychski m≤g│by tΩ postaµ przedstawiµ na ekranie. Spotkali╢my siΩ znowu po dwudziestu latach i by│em ogromnie szczΩ╢liwy, ┐e uda│o mi siΩ powierzyµ tΩ nadzwyczajn▒ rolΩ memu przyjacielowi

I jeszcze jedno. Realizacja tego filmu bΩdzie wymaga│a od nas nadludzkiego wysi│ku. Dlatego chcia│em go robiµ z lud╝mi, kt≤rzy maj▒ szczΩ╢cie, robi▒ filmy, kt≤re przynosz▒ im satysfakcjΩ, przynosz▒ sukces, kt≤rzy wnosz▒ wolno╢µ i swobodΩ. Chcia│em mieµ aktor≤w, kt≤rzy nie maj▒ kompleks≤w, s▒ szczΩ╢liwi i poka┐▒ to w filmie. ªwiat ludzi, kt≤rych opisuje Mickiewicz, jest przecie┐ ╢wiatem ludzi szczΩ╢liwych...

Andrzej Wajda



Recenzje


fot: Piotr Bujnowicz

"Nie zmyli│ siΩ mistrz taki". O Panu Tadeuszu" w re┐yserii Andrzeja Wajdy rozmawiaj▒ Ma│gorzata Dziewulska, Maria Janion, Tomasz Jastrun, Tadeusz Lubelski i Tomasz úubie±ski. RozmowΩ prowadzi Marian Stala.

(...)MARIA JANION: (...) - Trzeba powiedzieµ parΩ s│≤w o scenariuszu. W moim prze╢wiadczeniu jest on zrobiony bardzo dobrze, ale jednocze╢nie w spos≤b do╢µ stronniczy: wydobywa przede wszystkim konflikt miΩdzy Gerwazym, a ksiΩdzem Robakiem. Ten utajony konflikt, kt≤ry w│a╢ciwie ko±czy siΩ rodzajem strasznej ironii. Mo┐na powiedzieµ, ┐e jest to ironia los≤w czy dziej≤w, co by│oby bardzo znamienne dla Wajdowskiego my╢lenia filmowego. Ksi▒dz Robak przechodzi heroiczn▒ drogΩ od zbrodniarza poprzez pokutnika a┐ do cudownego polskiego herosa, walcz▒cego z prywat▒ i warcholstwem. By│ warcho│em, nie jest nim, chce zwalczyµ tΩ cechΩ polskiej spo│eczno╢ci. Tymczasem Gerwazy stanowi okaz wspania│ego warcholstwa i psuje powstanie zamierzone przez Robaka. Tak potraktowana para antagonist≤w jest charakterystyczna dla kina akcji, ale Wajda idzie dalej (trzeba by│o odpowiednio Mickiewicza przeczytaµ, ┐eby to wydobyµ), poniewa┐ oni s▒ w│a╢ciwie sobowt≤rami. W│a╢nie przez to warcholstwo i wszystkie okrutne wady szlacheckie, kt≤re w sobie pomie╢cili.

(...)Widz mo┐e odnie╢µ wra┐enie - ┐e w│a╢ciwie straszne b│Ωdy naszego charakteru narodowego w jaki╢ spos≤b, mimo wszystko, triumfuj▒. Niemo┐liwo╢ci▒ jest siΩ ich pozbyµ, w│a╢nie wskutek dzia│ania Gerwazego.

TOMASZ úUBIE╤SKI: - Tu s▒ dwie sprawy (...): tragizm, ambiwalencja losu, historia, cz│owiek, a wiΩc zagadnienia zgrupowane wok≤│ postaci Gerwazego, a jednocze╢nie linia sielanki - Tadeusz, Zosia, u│ani. Si│▒ rzeczy ten drugi wymiar jest dla mnie mniej atrakcyjny, ale w sumie oba uda│o siΩ po│▒czyµ. (...) Poza tym jest problem, na ile Wajda zawierzy│, powierzy│ siΩ Mickiewiczowi, na ile powinien z nim rywalizowaµ dla dobra wieszcza. Mnie siΩ zdaje, ┐e nie ma tu sprzeczno╢ci. Na przyk│ad chocia┐ kocha i szanuje Mickiewicza bardzo, mia│ tw≤rca filmu ≤w ciekawy pomys│ z czytaniem dzie│a emigrantom "na paryskim bruku". Szkoda tylko, ┐e ten pomys│ kilkakrotnie "chodzi w trakcie filmu.


fot: Piotr Bujnowicz

MAúGORZATA DZIEWULSKA: - (...) Co mi przeszkadza? Wiele scen, moment≤w, kt≤re powinny byµ ╢mieszne celowo, odbieram jako ╢mieszne niezamierzenie. Rozmaite w▒siska, gΩby, rubaszno╢ci, dobrze znane brutalizmy - sarmackie, prza╢ne, pamiΩtane z wielu filmowych scenografii. Wola│abym ogl▒daµ Za╢cianek, twarze jego mieszka±c≤w, kt≤re re┐yser wyobrazi│ sobie niejako na nowo, a nie tylko zgodnie z przyjΩtymi formami. Byµ mo┐e zawini│y charakteryzacja, czy jakie╢ inne schematy przedstawiania, zwi▒zane z automatyzmem superprodukcji filmowej. »a│ujΩ, ┐e jeste╢my w szponach wielkiej produkcji, jej mechanicznego tempa, jej braku uwagi dla odcieni, terroru pospiesznej zmienno╢ci, kt≤ry p│ynie z obawy, ┐e widz siΩ bΩdzie nudzi│. Obawiam siΩ, ┐e ten w│a╢nie terror nie pozwala wytrzymaµ niekt≤rych fragment≤w d│u┐ej, daµ frazie wybrzmieµ. (...) Oddech poematu i filmu s▒ na pewno zupe│nie r≤┐nymi, sprzecznymi ┐ywio│ami. Nie twierdzΩ, ┐e mo┐na oddech poematu w pe│ni przekazaµ w filmie - nie widzia│am takiego filmu. Mo┐na natomiast stworzyµ swego rodzaju wyspy, "wyspy tekstu", co Wajda w│▒╢nie robi, i co jest trafnym rozwi▒zaniem.

TOMASZ JASTRUN: - Gdyby tych wysp by│o wiΩcej, dosz│oby do katastrofy. Jestem za szybkim monta┐em, Wajda zreszt▒ nie przekroczy│ tego, co widzieli╢my w licznych polskich filmach, usi│uj▒cych monta┐em w│a╢nie nadrobiµ inne braki. "Wyspa" ze ╢mierci▒ ksiΩdza Robaka jest ciekawa, ale wiΩksza liczba takich scen zaszkodzi│▒by filmowi.

Natomiast kwestia wierno╢ci Mickiewiczowi, fakt, ┐e Wajda nie zawsze jest wierny... To przecie┐ ca│Ω szczΩ╢cie! Zniewolenie przez dzie│o Mickiewicza By│o tu najwiΩkszym zagro┐eniem.

"Kontrapunkt" Magazyn Kulturalny Tygodnika Powszechnego, 17 X 1999


DziesiΩµ lat po nastaniu wolnego rynku i demokracji, kilka lat po zgodnym og│oszeniu upadku etosu romantycznego Andrzej Wajda przedstawi│ przesz│o dwuip≤│godzinn▒ replikΩ "arcypoematu" w formie pogodnej patriotycznej poczt≤wki. Frekwencja ze strony szk≤│, Polonii i wszystkich ciekawych, "jak to te┐ Wajdzie wysz│o" - gwarantowana.

(...) U Mickiewicza rzecz toczy siΩ wartko i bezszmerowo. Co z tego, ┐e przemawia trzynastozg│oskowcem, kiedy w jednym wersie podaje po trzy, cztery informacje. To tak, jakby w filmie stosowaµ nowe ujΩcie co 5-10 sekund. Zamiast tego mamy ci▒gn▒ce siΩ panoramiczne ujΩcia i deklamator≤w, kt≤rych zza ekranu wspomaga w dodatku narrator. To przyd│ugawe gadulstwo powoduje, ┐e ogl▒damy inscenizacjΩ teatru telewizji - w wiΩkszo╢ci w pude│kowatej scenie. Wniosek jest oczywisty: nasz narodowy poemat to pomnik kultury wzniesiony ze s│≤w. Bujna przyroda i haniebna, choµ najczΩ╢ciej mocno podkoloryzowana historia. Gdy odj▒µ mistrzostwo poezji, spostrzegamy, ┐e istot▒ naszej narodowej epopei jest banalny romans poczciwego g│uptasa po szko│ach i lokalna ruchawka w wykonaniu ograniczonych i nieodpowiedzialnych rΩbaj│≤w - pieniaczy i pijak≤w. »adnej wartej podziwu instytucji, niewiele godnych szacunku postaci. M▒drych i wywa┐onych przedsiΩwziΩµ spo│ecznych - jak na lekarstwo. Ale do takich wniosk≤w dochodzimy na w│asn▒ rΩkΩ. Wajda relacjonuje Pana Tadeusza (choµ wcale nie musi) jak pogodn▒, niemal bezkonfliktow▒ sielankΩ z patriotycznym fina│em. Muzyka Wojciecha Kilara r≤wnie┐ gromadzi melodyczny zas≤b patriotyczny. Paryskie nostalgie obs│uguje muzyczna aluzja do poloneza "Po┐egnanie ojczyzny" Ogi±skiego, swojskie klimaty Soplicowa - nawi▒zanie do pie╢ni "Hej, soko│y", a fina│owy taniec pobrzmiewa chopinowskim "Polonezem As-dur".

(...) U Wajdy opowie╢µ grzΩ╝nie raz po raz w miejscach, gdzie w poemacie wystΩpuj▒ dygresje. Mickiewiczowskie "opisy przyrody", kt≤re dziatwa od pokole± wkuwa, udaj▒c, ┐e "j▒ zachwyca" wype│nia feeria skojarze±, galopada obraz≤w, detali, kolor≤w, kt≤re ledwo mieszcz▒ siΩ w trzynastozg│oskowcu. Zgoda - niezr≤wnan▒ polszczyznΩ tych opis≤w skrajnie trudno przenie╢µ na celuloid. Ale je┐eli ju┐ w filmie znajdzie siΩ wizualny ekwiwalent s│ynnego matecznika, niech to nie bΩdzie w k≤│ko to samo bajorko, kt≤re kamera na szynach obje┐d┐a tam i z powrotem. Je┐eli grzybobranie, to niekoniecznie banalna i przerzedzona brzezina pokazywana w zwolnionym tempie, w dodatku bez uwzglΩdnienia bodaj jednego grzyba, kt≤rym poeta po╢wiΩci│ osobny traktacik.

(...) Z trzynastozg│oskowcem problem, poniewa┐ w filmie (zw│aszcza filmie akcji) w og≤le nie u┐ywa siΩ zda± d│ugich, a o tak rozbudowanych frazach jak Mickiewiczowska nie ma nawet mowy. Olbrychski i Linda wiedz▒ jednak, jak to obej╢µ: wypowiadaj▒ po dwa, trzy s│owa, wiersz traci na p│ynno╢ci, ale widz rozumie, co siΩ do niego m≤wi. W ten spos≤b trzynastozg│oskowy Mickiewicz zostaje domowym sposobem przerobiony na o╢miozg│oskowego FredrΩ. I film staje siΩ pojedynkiem dw≤ch aktor≤w - Daniela Olbrychskiego i Bogus│awa Lindy. Ale zaraz za nimi aktorzy mniej wprawni - deklamuj▒ i rusza katarynka, z kt≤rej niczego wy│owiµ nie spos≤b. I dopiero, jak SΩdzia tupie i z│o╢ci siΩ jak dzieciak, a Telimena ok│ada Tadeusza pierwsz▒ lepsz▒ szmat▒, widz odprΩ┐a siΩ z widoczn▒ satysfakcj▒ - rozumie o co chodzi.

Aktorzy to zreszt▒ korona ekranizacji. Wajda - odwrotnie ni┐ Jerzy Hoffman - o wiele lepiej czuje siΩ, prowadz▒c dw≤ch aktor≤w ni┐ dwa tysi▒ce statyst≤w. Dlatego w jego filmie ╢wietnie gra pierwszy plan, ale drugi, gdzie powinno siΩ k│Ωbiµ soplicowskie ┐ycie (pamiΩtamy, jak by│o w "Weselu"!), ╢wieci pustkami, po kt≤rych szastaj▒ siΩ staty╢ci pokazuj▒cy do kamery cielΩce oczy. (...)

Wies│aw Kot, "Wprost", 24 X 99

Poemat Adama Mickiewicza Pan Tadeusz mo┐na kupiµ w ksiΩgarni internetowej Merlin





Oskar  |  Filmy  |  Teatr  |  Dlaczego Japonia?
Ulubione  |  Galeria rysunk≤w  |  O Wajdzie  |  Bibliografia
Strona g│≤wna  |  Szukacz  |  English Version

Copyright © 2000 Pr≤szy±ski i S-ka SA. Wszystkie prawa zastrze┐one