W bieżącym numerze piszemy dużo o DIABLO na Internecie oraz wspominamy o cheatach. Z braku miejsca zmieścił się tam tylko fragment tekstu, który w całości możecie przeczytać na CD. DIABLO, jak każda gra komputerowa, narażona jest na ingerencję hackerów, którzy zawsze znajdą sposób na ułatwienie życia. Od uruchomienia serwera Battle.net nie minęły dwa tygodnie, kiedy pojawiły się pierwsze scheatowane postacie. Liczne programiki pozwalające dłubać w plikach stały się przyczyną sztucznego zawyżania cech i poziomów czarów do wysokości nieprzewidzianej przez twórców gry. Pojawiły się też niestandardowe przedmioty o niewyobrażalnej mocy. Broń i czary zadawały na raz po kilkaset tysięcy obrażeń, zaś podpakowany czar Mana Shield czynił postać niemal nieśmiertelną, pochłaniając do kilku milionów ran. Po jakimś czasie można było zabijać w wiosce (tzw. Townkill), choć jedynie za pomocą dwóch czarów: Firewall i Flame Wave. Na koniec opracowano też sposób na God Mode, czyli absolutną nieśmiertelność, i tzw. Autokill, czyli możliwość zabijania wroga za pomocą jednego kliknięcia myszą. Podstawą cheatowania była możliwość zapisywania bohaterów do prostego pliku tekstowego, a potem grzebania w tym pliku, na co pozwalał m.in. programik zwany Enigma's Diablo Trainer. Potrafił on przetworzyć mocno zaszyfrowane dane w zapisywanych w katalogu WINDOWS save'ach na zrozumiałą dla przeciętnego cheatera formę ciągu liczb, zawartych w plikach *.dmp. Swego czasu dużą popularnością cieszyły się strony www, które potrafiły podać najpełniejszą interpretację danych w *.dmp. Postać w DIABLO jest programowo przypisana do komputera, na którym została stworzona; Enigma rozwiązała ten problem. Innym programem lubianym przez hackerów był UGE, czyli Ultimate Game Editor, pozwalający dłubać w różnych gierkach. Posługuje się rodzajem plug-ins, dostosowanych do konkretnej gierki. Powstał ładnych parę lat temu, a w Diablo znalazł zastosowanie jako najbardziej wygodny program do edytowania *.dmp. Skończył się w zasadzie na wersji 1.00, wraz z plikami *dmp, choć niektórzy korzystali z niego i późniejszych wersjach, cheatując postać pod starą v. 1.00 i odczytując ją w następnych. Kiedy cheatowanie stało się już powszechną praktyką, programiści z BLIZZARD postanowili zrobić z tym porządek i update'owali system. Pierwotna wersja DIABLO 1.00 została zastąpiona wersją 1.02. Wraz zalogowaniem się na Battle.net serwer automatycznie wprowadzał zmiany do plików na naszym komputerze. Większość poważniejszych cheatów przestała wówczas działać i zabawa zaczęła się od nowa. Pliki *.dmp stały się przeszłością, Enigma stała się bezużyteczna i podstawowym narzędziem cheaterów stał się Soft-Ice, program służący pierwotnie tylko do usuwania bugów. Jednak Soft-Ice nie pozwalał na poważną ingerencję i trzeba było się zadowolić zmianą kształtu i przeznaczenia przedmiotów. W ten sposób powstawały np. pierścienie pełniące role zbroi lub miecze z hełmów. W zasadzie w wersji 1.02 było najmniej cheatów, jeśli porównać ją z wersją poprzednią i obecnie obowiązującą 1.03. W wersji 1.03 zachował swą przydatność Soft-Ice, zwłaszcza w duecie z programem Diablo Hacking Utility. Oba robiły w zasadzie to samo, czyli dłubały w pamięci komputera, korzystając z plików wsadowych z hackami o rozszerzeniu *.dat, ale ten ostatni stał się popularniejszy dzięki bardzo wygodnemu interfejsowi, czytelnemu dla każdego analfabety (niestety). Ponadto pojawił się Hacker Diablo Trainer (odpowiednik Enigmy DT i programu Trader z v.1.00), który m.in. pozwala zgrywać scheatowane przedmioty na dysku i w ten sposób tworzyć prywatną zbrojownię. Warto przy tym zauważyć, że scheatowane przedmioty znikają zaraz po wylogowaniu i trzeba je tworzyć na nowo. Trwałe są tylko zamiany przedmiotów typu "uniques" i tylko zmiany jednego rodzaju w inny, np. zbroi w pierścień. Nie można na stałe zmienić charakterystyki przedmiotów, chociaż w wersjach 1.00 i 1.03 (ale nie 1.02) było i jest możliwe "przerobienie" przedmiotu w trakcie gry, zapisanie go na dysku, a potem, w innej grze, wzięcie go sobie "w łapę lub na klatę". Wtedy różne cudeńka się zachowują. Podobnie jak w wersji 1.00, tak i teraz można zrobić np. pierścień, który będzie dodawał 255 do wszystkich cech, o 255 zwiększał AC, damage, Hp i resztę. Obecnie działają odpowiedniki niemal wszystkich cheatów z wersji 1.0, poza tym zostały wprowadzone zupełnie nowe, o których leszczom z v. 1.00 nawet się nie śniło. Jest Townkill, choć - o czym pewnie mało kto wie - działa tylko na takie postacie, które również go mają. Jakiś dowcipny hacker wypuścił nawet cheat Autokill, który działa teraz "nieco" inaczej - kod powoduje zawieszenie gry. Wciąż najbardziej popularne są cheaty sztucznie zawyżające cechy do maximum 255, oczywiście bez bonusów. Natomiast poziom postaci można podciągnąć do setki i nieco wyżej, ale samo zawyżenie poziomu nic nie daje - to tylko oszukane cyferki, które są powodem dumy lamerów. Zresztą nie warto zawyżać poziomu doświadczenia, gdy prawdziwy poziom postaci jest niski, gdyż wówczas przestaje rosnąć współczynnik To Hit, którego znaczenia nie muszę chyba nikomu wyjaśniać. Poziom czarów również daje się modyfikować i może osiągnąć górną granicę 254 (czy coś koło tego). Z niewiadomych przyczyn tak podpompowane czary nie ranią innych graczy, choć działają na potwory, dlatego cheaterzy ograniczają się do 30 levelu. Wojownicy korzystają z jeszcze niższych poziomów, gdyż czarami z wyższych trudniej jest im trafić przeciwnika. Warto wymienić jeszcze kilka cheatów (przynajmniej z nazwy), abyście wiedzieli, czego można się spodziewać po weteranach z Battle.net. God Mode from Players i from Monsters dają całkowitą nieśmiertelność, ale używają ich tylko lamerzy. Przyjemne jest Invisbility, czyli niewidzialność, oraz Antyinvisibility, pozwalające zobaczyć niewidzialnych. Bardzo wygodny jest Unlimited Belt, który działa na zasadzie sakwy bez dna - na miejscu wypitego eliksiru natychmiast pojawia się następny. Godna polecenia jest Godly Mana, cheat zapewniający niewiarygodny poziom tej energii. Dupe Item pozwala duplikować przedmioty. Bardzo nieprzyjemny jest Crash Code, który powoduje u innych zwieszkę komputera. Ostatnio pojawił się wesolutki Walking Corpse Mode (zwany też Zombie Mode lub True Ghost Mode) - inni widzą cię jako leżącego trupa, a ty możesz ich stukać. Niewątpliwie najlepszym polskim wojownikiem jest Holger, którego statystyki możecie podziwiać na screenach. Z Polaków tylko mag PKDeath (zawodowy informatyk) obciął mu ucho, ale i on jemu również. Warto zaznaczyć, że 40. level Holgera jest autentyczny, doszedł do niego sam, zdobywając każdy punkt na potworach, a nie na graczach, za których, nawiasem mówiąc, nie dostaje się punktów doświadczenia. Na Battle.net pojawia się czasem w roli bounty huntera. Kiedy trafi na równego sobie, pojedynek może trwać nawet i piętnaście minut, po czym skończyć się patem - kiedy palce zaczynają boleć od klikania i robi się nudno. W zasadzie jedynym poważnym przeciwnikiem dla każdego wojownika są magowie, którzy non-stop teleportują się z miejsca na miejsce i rzucają dystansowe czary, zadające naprawdę dużo ran. Jednak gdy wojownikowi uda się dorwać drania i ma bardzo szybką broń, mag może już liczyć tylko na swój Mana Shield i niekończący się eliksir zdrowia w Unlimited Belt. P.S. Wszystkie (no, prawie) wyżej wspomniane programy cheatujące można ściągnąć przez Internet, podobnie jak różne hacki, które za ich pomocą można wklejać do save'ów. Zamieszczamy je również regularnie na SS CD, jednak z uwagi na to, że Blizzard cały czas upgrade'uje serwer, cheaty stają się przestarzałe i przestają działać. Trzeba więc zawsze używać najświeższych wersji. Hunter hunter@ssonline.com.pl thanx to Holger