CRYO wydaje mało, ale za to z klasą. Lub może raczej krasą: ta firma trzyma u siebie najlepszych ludzi od renderingu żyjących na tej planecie. Przy takim przedsięwzięciu jak DREAMS element ten musiał mieć ogromne znaczenie, gdyż stworzenie klimatu psychodelicznego jest setki razu trudniejsze, niż na przykład wywołanie śmiechu. Główny bohater to Duncan - mały chłopiec, uwięziony w swoim własnym śnie, zamieniony w bliżej niewyjaśniony sposób w dorosłego mężczyznę. Zadanie? To oczywiste: powrócić do świata realnego (tytułowe "Śnić do rzeczywistości"). Świat snu zbudowany jest z wysp o różnym charakterze. Na każdej z nich można odnaleźć systemy wejść, przejść i korytarzy. Zadaniem gracza jest przemieszczać się po śnie i wykonywać zadania związane z jego mieszkańcami. Duncan potrafi latać, biegać i walczyć przy użyciu różnych broni (w tym także dalekiego rażenia). Akcję obserwujemy ja w NIGHTMARE CREATURES, czy TOMB RAIDER. Gra po prostu prosi się o akcelerator. I owszem - chodzi bez takowego, ale potwornie wolno. Takie jest życie - jeśli chce się doskonałej grafiki, trzeba mieć dobry dopalacz 3D... Albo PII, kosztujący ponad 1000 zł: tylko sami powiedzcie, co jest bardziej ekonomiczne?! Gra łączy w sobie setki niesamowitych pomysłów, nie zawsze do końca zrozumiałych i pozostawiających wiele dla interpretacji gracza. Jej klimat jest po prostu nieopisywalny - tym bardziej powinniście się cieszyć z tego, że już teraz możecie dobrać się do grywalnego dema! Miłego spania! I obyście się obudzili... W końcu to nie jest jedyna gra na tym kompakcie!