Głównym zadaniem gier komputerowych , jest dostarczenie użytkownikom jak największych wrażeń. Najlepsze są te, dzięki którym poziom adrenaliny we krwi osiąga maksimum. Stąd wniosek nasuwa się sam: dobra gierka, to nie warcaby, czy przygody wesołego Smurfa, lecz taka, w której stawką jest życie naszego bohatera. Nie jest więc zbiegiem okoliczności, że za najbardziej grywalne uważa się: Quaka II (I), Duka 3D, czy też Carmagedon. To są właśnie te gry, które potrafią nas przykuć na długie godziny przed monitory komputerów. Są tak dobre, że bez wahania decydujemy się zaryzykować naszym zdrowiem (płonące oczy!), aby zaczerpnąć jak najwięcej miodu cieknącego z owych tytułów. A może ten miodzik nie jest już dla was słodki? Nie ma sprawy możemy go posłodzić! A właściwie nie my, a programiści z Accolade. Ich najnowsza gra zapowiada się PRZEPYSZNIE. Redline to gra akcji. Gra, przy której nie sposób się nudzić. Jest ona hybrydą dwóch pomysłów: jednego z gier FPP i drugiego z Carmagedon oraz Interstate'76. Historia zawarta w grze przenosi nas w niedaleką przyszłość, czasy, w których jedynym prawem jest prawo silniejszego. W ówczesnym świecie nie ma miejsca dla słabych. Każdy, kto chce przeżyć musi codziennie toczyć zaciętą walkę. Gracz wciela się w jedną z postaci należących do tamtego okresu. Jedyną rzeczą, o której musi pamiętać, to stara żołnierska zasada: "Albo Ty, albo wróg". Znajdując pewne moralne oparcie w powyższej maksymie, uzbrojeni po zęby, wyruszamy na miasto. Walka toczyć się będzie na dwa sposoby: możemy chodzić pieszo i zabijać, albo jeździć różnymi pojazdami (10 typów) i ... zabijać (A fe!). Po każdym z poziomów (ogromniastych i z ciekawą scenerią) zostaniemy nagrodzeni pewną sumą pieniędzy (odpowiednią do naszych wyników), którą będziemy mogli wydać na efektywniejsze zabawki. Ma to o tyle duże znaczenie, że późniejsi przeciwnicy będą bardzo silni, a poza tym umożliwi koszenie wszystkiego co znajdziemy na swojej drodze (łącznie z budynkami). Oprócz pieniędzy, nasz postać będzie zdobywała punkty doświadczenia, które rozdysponujemy wedle uznania na podwyższenie pewnych jej umiejętności. Nie zabraknie opcji multiplayer. A gdy znajdzie się 16 do gry, to dopiero będzie jazda na maksa. Zbliża się koniec ery sieciowego Quaka. "Umarł król. Niech żyje król." - choć bezpieczniej by było powstrzymać się z tego typu okrzykami do czasu ukazania się gry na rynku.