Adam Randall przybywa do położonej w Wielkiej Brytanii wioski o mogącej wzbudzać podejrzenia nazwie Hellston. Zaraz po przyjeździe zjawia się u niego listonosz dostarczający przesyłkę, która zaprowadzi Adama do położonego na wyspie opactwa Saint Michel (istniejącego w rzeczywistości, podobnie jak Hellston). W podziemiach klasztoru gromadzą swe siły istoty, którym marzy się dopełnienie przepowiedni o wciąż odwlekającej się apokalipsie. Ogłaszana z wielkim hukiem produkcja GREMLIN ma wyznaczyć nowe drogi dla trójwymiarowych strzelanin. Zastosowany engine 3D to ten sam, co w NORMALITY INC., które notabene cały czas ma kłopoty z ukazaniem się. System zachowuje efekty związane z grawitacją i siłą bezwładu, poza tym bardzo realistycznie odtwarza ruchy wszystkich postaci. Nowością okaże się występowanie sekwencji FMV wplecionych pomiędzy kolejne etapy, łącznie 120 minut kostiumowego filmu z udziałem kaskaderów udających potwory. Panować nad nimi mają spece pracujący wcześniej nad kinowymi produkcjami Człowiek z Gwiazd oraz Koszmar z ulicy Wiązów. Widać jak na dłoni, że hollywoodzki wirus przenika do coraz to nowych gatunków gier, po opanowaniu przygodówek i po części symulatorów zdołał zainfekować też gry DOOM'o-podobne. Screeny, które udostępniono na ECTS, nie w pełni jeszcze oddają klimat i jakość wykonania programu. Bo pomijając poprzednie złośliwości, REALMS OF THE HAUNTING wygląda na bardzo porządną grę. Będziemy obserwować pojedynek pomiędzy triadą QUAKE-PREY-ROTH.