Dopiero nie kończąca się lawina interwencji graczy-detektywów zmusiła firmę Sierra, aby zabrała się do opracowania dalszego ciągu udanego tytułu Police Quest: SWAT. SWAT 2 będzie się jednak od swego poprzednika dosyć znacznie różnić. Będziemy w nim mieli przede wszystkim izometryczne mapy scrollujące oraz o hiperrealistyczną akcję w czasie rzeczywistym. W trzydziestce misji w sposób proporcjonalny jest zrównoważona kompleksowość czynnika strategicznego i emocja z gry akcji. W układaniu misji nacisk był położony przede wszystkim na swobodę. Masz wręcz taką swobodę, że możesz strzelać teoretycznie kiedykolwiek i do kogokolwiek. Nie tylko zresztą strzelać, ale i rzucać świece dymne czy rozpylać gaz łzawiący. W każdej misji możesz skorzystać z usług CNT (Crisis Negotiation Team) czyli zespołu negocjatorów, masz do dyspozycji uzbrojony śmigłowiec czy czołg SWAT i ekspertów - pirotechników. Żadna misja nie może być zakończona dopóki nie wystrzelasz czy przynajmniej nie weźmiesz do niewoli wszystkich niebezpiecznych wyrzutków społecznych. Większość misji ma swoją podstawę w rzeczywistych sytuacjach kryzysowych, jakie rozwiązywała policja w Los Angeles. Spotkasz się więc tutaj z szalonymi psychopatami, zbiegłymi złoczyńcami czy terrorystami wyposażonymi w najnowocześniejszy sprzęt techniczny. W grze dla dwóch uczestników jeden reprezentuje dobrych policjantów, a drugi zbrodniczych terrorystów, w modzie internetowym gracze w liczbie do ośmiu może połączyć swoje zespoły do walki z organizacją przestępczą sterowaną przez komputer.