Prerelease Mercadian Masques - Poznań (25.09.1999) [raport po raz pierwszy opublikowany został na grupie dyskusyjnej pl.rec.gry.karciane (stąd też i brak polskich liter) - przyp. White ViZard] Pobudka o 5 rano (!!!) - umyc sie, spakowac co trzeba i w droge na pociag o 6. Pojechalismy tam az w 5 osob (w tym jeden sedzia), co niewatpliwie bylo rekordem jak dla Zielonej Gory i moze jakims przelomem. Na miejsce dotarlismy bez wiekszych problemow, przed czasem i okazalo sie, ze bedziemy czekac na ekipe ze Szczecina. Przyszlo nam czekac ponad 2 godziny (przyjechali samochodem !!!) - kompletny brak profesjonalizmu. Stalo sie jasne, ze nie rozegram wiecej niz 6 planowanych rund (powtorka z rozrywki). No ale o to trzeba sie bedzie martwic pozniej. Nadszedl czas na spisywanie i konstrukcje talii. Wlasciwie to nie wiem dokladnie co sklecilem ale postaram sie to ogolniej opisac. Czarny: o matko co za potwory (rare'y), najemnicy i kilka milych malych i fajnych kritow plus troche removala - glowny bezdyskusyjnie. Czerwony - niezly splash, ale nic poza tym (m.in. sniper, ktory byl rewelacyjny), odlozylem sobie 4 najlepsze do splashowania na bok. Bialy - hmm, calkiem calkiem, male kriti ale za to bardzo uzyteczne i kupa protekcji plus m.in. areszt - pomylimy. Zielony - tez ladny, dosyc duzo zajebistych kriti, reszta raczej niezbyt ciekawa (poza +4/+4 i lurkiem), niebieski - raczej gowno, na splash sie nawet nie nadawal. Po chwilowym namysle olalem prewencje i protekcje stawiajac na brutalna sile czyli czarno-zielony. Ponizej jakie karty tam sie znalazly (to co pamietam), niestety nie wszystkie po nazwach bo jeszcze ich nie pamietam: Lady 17: - 8 swamp - mimo, ze zielonych mialem wiecej to w wiekszosci czarne byly za wiecej niz jedno B - 7 forest - zielony, comonnowy co daje 2 za kazdego countera - rarowa wieza co daje protekcje przed artefaktami za 1 i tap, daje colorless - badziewie, ale chcialem miec 17 ladow Kriti 16 (chyba): - Cateran Overlord 4BBB 7/5 regeneracja, najemnictwo za 6 i 6 - tego pamietam, masakra, a do niego... - Cateran Slaver 4BB 5/5 swampwalk, najemnictwo za 5 i 5 - he, niezly fizol, tez najemnik :) - 2 x 1/1 z lataniem za 1B, najemnicy - calkiem fajne - 1/1 B najemnik nieblokowalny przez sciany - tylko 2 kriti za 1 mane :( - Rosomak 1/1 za G, zablokowany +2/+0 - przydatny - 2 x elementale 4/4 za 4G, wyciagajace foresta do gry - masakra, jedni z moich ulubionych - Megatherium 2G 4/4 z trampkiem, trzeba zaplacic 1 za kazda karte na lapie jak sie go wystawia - tez niezly przyjemniak, ale jego ups w limited nie najlepszy - scianka 0/4 za 1G dajaca zielona mane - super - scianka 1/3 za 2BB i za 2B discard karty przez przeciwnika jako sorcery - fajna, ale czemu jako sorcery :( - Undertaker - zajebioza, ale mi przychodzil tylko wtedy kiedy go niepotrzebowalem (skandal) - spellshaper za 2G 2/2 i za G, tap, discard regeneruje cokolwiek - niezly ale tez nie pojawial sie kiedy byl potrzebny - artefaktowy za 5 3/4 i trample za 2 - calkiem mily - driadka za 1G 2/1 z forestwalkiem - jak dla mnie rewelacja - taki 2/1 za 2G co jak przeciwnik ma wyspe to wchodzi az fryko - zawsze krirti, moze sie przyda Otherz 7 (chyba): - 2 x jakas terapia, za 2B +2/-2 enchant, mozna zagrac w instancie - zajebiste, removel lub dodatkowy dmg, maly wlos a bym tym nie gral (zle przeczytalem) - imho grywalne w constructed - snuff out, 3B, alter. koszt 4 zycia, instant, removal - oczywista sprawa - lure 1GG - to mialo byc gamebrakerem, ale rzadko to widzialem na rece - jakis oddech za 3G, instant, niszczy wszystkie blokujace lub zablokowane przez kriti, kriti - ogolnie takie sobie, ale removal poza tym z lurem... :) - jakis armor, enchant, 2G, wszystkie twoje kriti +0/+1 i moga blokowac flyingi - niesamowita karta w limited Cos jeszcze, ale tego nie pamietam... Do rzeczy - skrotowo bo nie pamietam niestety wszystkiego: I vs Pawel Mazierski - kolega na ktorego czekalismy 2h, i jak sie okazalo 2 w composite w Polsce - od razu z grubej rury 1 gra - na rece tylko 2 lady i ta sciana co daje mane, poza tym zajebiste big kriti i jakies malenstwo, gram. Wystawil mi taki enchant, ze kiedy kriti mnie zdmg to ja wywalam karte z lapki...uh..., ale zmasakrowalem mu wszystkie kriti removalami, ale lady sie w ogole nie pojawialy, gralem caly czas na 2 ladach + sciana, no i nie wystawilem nic wiekszego a u przeciwnika pojawil sie undertaker, ktory zadecydowal o wyniku. 2 gra - tym razem jest troche ladow. Jakos go zabilem, dokladnie nie pamietam jak, ale wiekszych problemow nie bylo (znow mi podeszly terapie i snuff out) 3 gra - tu chyba na stole pokazal sie moj slaver ze swampwalkiem na co przeciwnik zbyt wiele nie mogl poradzic...uff...wygrana. 2-1 1-0-0 (3pkt.) II vs Bartek Goleniowski - gral niebiesko-czerwonym 1 gra - mi podeszly same 2/1 i 1/1 a jemu taki spellshaper co strzela za 1 i tremor (za 1 w flyingi) - a ja akurat go nimi zabijalem, life is brutal :( 2 gra - mialem tak rewelacyjny poczatek (w 2 turze 3 kriti 1/1, 1/1 z lataniem, 2/1 co wszedl za friko) a on znow tego spellshapera i drugiego z unsumonnem i jescze jakies scierwo ktorym mnie zabil...buuu...ale oberwalem 0-2 1-1-0 (3pkt.) Juz nie mozna sobie pozwolic na przegrana, chociaz bylo ok. 45 osob wiec z 2 porazkami tez byly szanse III vs Tadeusz Czapal - czarno-czerwony 1 gra - pozabijalismy sobie prawie wszystkie kriti, tylko taki snajper mnie dziabal, ale keidy do gry wkroczyly elementale i overlord skonczyla sie zabawa 2 gra - znow potwor na stole (czyt. overlord), a przeciwnik chyba przez 5 rund ciagnal lady - mialem ta sciane co discarduje wiec raczej nic na lapie nie trzymal. Szybko i bezbolesnie. 2-0 2-1-0 (6pkt.) IV vs Jaroslaw Paszkiewicz - wiedzialem kto to jest, na niego tez czekalismy 2h (los dal mi sie zemscic :)), gral zielono-czerwonym (nie wiem czy mial jakis trzeci, nigdy go nie pamietam) 1gra - dlugo wykladalismy lady, kiedy przywital mnie ten elemental 4/4 co wyciaga forest, wczesniej lezal flying 1/1 co nie moze blokowac ale nie atakowal dlugo bo ja mialem jakiegos kriti i wystawilem to +0/+1 i blok flyingow. Dostalem za 4 od drzewka i przywitalo mnie kolejne plus taki enchant co za 1 i sacrifice lada kriti dostaje +1/+1 (he...). Mimo tego czulem sie raczej pewnie bo na rece czail sie snuff out, a nie rzucilem go bo w nastepnej turze wystawialem :)....overlorda. W koncu zdecydowal sie na atak wiedzac, ze jeden kriti przejdzie i liczac, ze bedzie to ten najmniejszy - zdziwil sie kiedy zablokowalem malego moim malym, a jedno drzewko overlordem. Poposwiecal ladow i dopakowal drzewca (niechybnie juz bym byl martwy) i ja z pelna satysfakcja rzucilem snuff outa (z zyc mimo, ze mane mialem wolna), ojojoj...wszystko mu zginelo, stracil troszke ladow, a kiedy uzylem najemnictwa za 6 aby wyciagnac slavera poddal sie 2 gra - nawystawialismy sie troche drobiazgow i sredniakow (po 3 kriti z kazdej strony). Rzucilem lura na zbednego mi calkowicie undertakera (inne kriti byly mi wtedy bardziej potrzebne), odczekalem tur i zaatakowalem nim i sredniakiem, wszystkie jego zablokowaly czarnucha, a tu z reki wyskoczyl nieswiezy oddech (nisczy wszystki zablokowane przez czarnucha), he niemila niespodzianka. Kiedy na stol wskoczyl overlord przeciwnik juz nic nie mogl zrobic... 2-0 3-1-0 (9pkt.) W tej chwili bylem w t8 z swietnymi tiebreakerami, dla pewnego awansu potrzeba mi 4pkt V vs Igor Mazierski - co jest grane, brat kolesia z pierwszej rundy i 3 a zarazem ostani czlowiek na ktorego czekalismy 2h (to nie moze byc zbieg okolicznosci) 1 gra - walczylismy jak lwy, ale niestety nie podeszly mi ani removale (3), ani flyingi (2) ani ten enchant co mozna blokowac flyingi (zlosliwosc losu) i zabil mnie statek 3/1 z lataniem :( 2 gra - napisalem, ze poprzednio walczylismy jak lwy, mylilem sie to byla walka do upadlego. Najpierw ja w strasznej defensywie (spadlem do 3 zyc) i chyba przez 20 tur trzymalem na rece overlorda czekajac na 3 swampa (zostalo mi w bibliotece 9 kart i w nich 5 swampow oraz slaver....to dopiero zlosliwosc losu). Nie zmienialo to faktu, ze przeciwnik juz nie mial sposobu aby wygrac ta gre wiec zwyciestwo pozostawalo kwestia czasu....ktorego z kolei zabraklo...wygrana byla w kieszeni no i cenny pkt - to dopiero zlosliwosc losu 0-1 3-2-0 (9 pkt.) Ale co sie okazuje: jestem 9-ty z najlepszymi tie-breakerami a przede mna dwie 11-stki, wystarczy, ze jedna nie wygra i jestem w t8, no i oczywiscie ja wygram, ale co z tego skoro po tym meczu musze leciec na pociag (dzieki 2 godzinnemu poslizgowi), moze jakos sie dogadam z ludzmi, tak jak na PTQ :) VI vs Pawel Lipowski Pawel podszedl do stolika i od razu zadal pytanie: Czy zalezy ci na wygranej? (byl 11-sty i przy dobrych ukladach mial szanse wejsc, zwlaszcza, ze ja bylem przed nim) - strzal w dziesiatke!!!, wyjasnilem co i jak i zagralismy sobie towarzysko, przy czym wrocilem do domu z cradlem i mlotkiem wiecej :) (lepszego wyjscia nie bylo), a Pawel wszedl to t8. Podczas gry towarzyskiej wiedzialem czemu nie chcialem grac bialym - juz bardziej te prewenty i protekcje nie moga przedluzac gry, a jako, ze gralismy na luzie to obydwaj popelnialismy szkolne bledy - wstyd sie przyznawac :) Skonczylem cos kolo 15-tego miejsca i w sumie caly zadowolony wrocilem do domu, zbyt wiele pkt nie nabilem, ale na pewno wyszedlem na plus. Osobiscie uwazam, ze maski to slaby dodatek (z tego co widzialem, bo spoilera nie czytalem jeszcze), i nie powinniem wiele zmienic w magicowym swiecie (w przeciwnientwie do destiny) - Mikołaj (cosa@promail.pl) Uwaga: Jeśli masz jakieś uwagi co do tego tekstu i chciałbyś się nimi podzielić z innymi czytelnikami Kącika MTG - napisz!