home
***
CD-ROM
|
disk
|
FTP
|
other
***
search
/
Amiga MA Magazine 1997 #3
/
amigamamagazinepolishissue03-1
/
ma_1995
/
03
/
amiwstep.txt
< prev
next >
Wrap
Text File
|
1997-04-06
|
3KB
|
65 lines
W MARCU JAK W GARNCU
<txt>Juû myôlaîem, ûe przyjdzie mi oddaê të stronë Rafaîowi.
Kompletnie bowiem nie miaîem pomysîu. Nie doceniîem jednak naszej
kochanej Waaaaadzy. Ona zawsze wymyôli coô takiego, ûe gdyby to
nie dotyczyîo nas osobiôcie, to moûna by umrzeê ze ômiechu.
Cóû takiego wysmaûyîa nam nasza najwspanialsza koalicja?
W noworocznym dzienniku TV obwieszczono z triumfem, ûe do GATTa
sië na razie nie zapiszemy. (Nasi dîugowzroczni politycy
zaôlepieni wojenkami o stoîki nie widzâ, ûe taka postawa
zaowocuje kolejnym podniesieniem ceî zachodnich na nasze wiônie,
szynkë i tekstylia, a zatem jedyne, co jeszcze udaje sië nam
eksportowaê). Niemniej bëdziemy sië powoli do rzeczonego GATTa
zbliûaê i w tym celu (niewiarygodne!!!) obniûamy cîa i znosimy
opîaty wyrównawcze. Wprawdzie te drugie zniesiono tylko po to,
aby wliczyê je do ceî na produkty rolne (co automatycznie pociâga
za sobâ wyûszâ akcyzë i VAT), ale to drugie! Nektar dla uszu!
Wreszcie ceny interesujâcych nas rzeczy bëdâ niewiele wyûsze niû
w Niemczech.
Tymczasem okazaîo sië (jak zwykle), ûe albo dziennik znów kîamie,
albo, co ostatnio jest praktykâ, kîamie urzëdnik usiîujâcy w ten
sposób udowodniê nie wiadomo komu, ûe Walendziakowe Wiadomoôci sâ
niewiarygodne. Cîa nie tylko nie spadîy, ale (jak w wypadku
kompaktów) wzrosîy o kilka procent.
A tak na marginesie. Jak podpowiada mi kolega -- Amiga powinna
jako zwiâzana z folklorem ludowym byê specjalnie przez ZSL
dotowana. Przykîad: stara ôpiewka ludowa powiada "AMIGA, miga
gwiazdka nad borem z Mariolâ Okocim spojrzeniu". Nie wymagam
wiele: wystarczâ emerytura i podatki rolnicze oraz jakiô maîy
kredyt preferencyjny dla kaûdego uûytkownika i sympatyka Amigi.
Skoïczmy juû z politykâ, bo jeszcze ta strona zmieni kolor na
ûóîty (od ûóîci) lub czerwony w zielone krówki (od koalicji).
Jeszcze raz okazaîo sië, ûe centralne planowanie, jakie usiîuje
nam wmusiê na nowo nasz rzâd, zda sië psu na budë. Zgodnie z
dziesiëcioletnim planem tematów Magazynu AMIGA w tym numerze
miaîo sië znajdowaê zupeînie coô innego. Tymczasem jak zwykle,
ûycie przerosîo kabaret. Zalew nowych programów i naciski lobby
zwiâzanego z tworzeniem software zmusiîy nas do zrewidowania
naszych poczâtkowych, jakûe z gruntu niesîusznych, poglâdów.
Nie oznacza to wcale, ûe ten numer bëdzie mniej ciekawy niû miaî
byê. Moûe nawet stanie sië caîkowicie odwrotnie.
A tak na marginesie: jak zwykle na poczâtku marca odbyîy sië
najwiëksze ôwiatowe targi komputerowe, czyli hannowerski CeBIT.
Miaîo sië tam rozstrzygnâê "byê albo nie byê". W chwili gdy
czytacie te sîowa -- znam juû odpowiedú na to Hamletowskie
pytanie. Niestety, wstëpniak musiaîem spîodziê nieco wczeôniej. A
zatem odpowiem równie "dyplomatycznie" sîowami przypomnianej w
Nowy Rok piosenki Jerzego Wasowskiego: "Jeszcze poczekajmy,
jeszcze sië nie spieszmy..."
Mimo tego, ûe obaj konkurenci do schedy po Commodore zachowujâ
sië dokîadnie tak samo jak nasz Prezydent i Premier -- uwaûam, ûe
jeszcze przyjdzie czas Amigi.
Marek Pampuch