home *** CD-ROM | disk | FTP | other *** search
/ Amiga MA Magazine 1997 #3 / amigamamagazinepolishissue03-1 / ma_1995 / 04 / amilist2.txt < prev    next >
Text File  |  1997-04-06  |  6KB  |  107 lines

  1. <txt>Od redakcji: dochodzâ nas sîuchy, ûe coraz mniej miejsca
  2. poôwiëcamy sprawom nietechnicznym, publicystyce, sprawom Amigi w
  3. Polsce.  Mamy nadziejë, ûe zamieszczone poniûej listy naprawiâ to
  4. karygodne niedociâgniëcie. Wszelkie materiaîy, które moûna
  5. zaliczyê do podobnego gatunku prosimy nadsyîaê, najlepiej od razu
  6. na noônuku magnetycznym, w kopercie z dopiskiem "PUBLICYSTYKA".
  7. [r]
  8.  
  9.  
  10. List otwarty do Pana Orzechowskiego
  11.  
  12. Do napisania tego listu skîoniîa mnie wypowiedú na îamach Magazynu AMIGA
  13. niejakiego Jarka Orzechowskiego (nr 11/94 str. 114). Jest to Pan, który
  14. podobno na bieûâco ôledzi ûycie sceny amigowskiej. Wyraúnie nie podoba
  15. mu sië fakt przyrysowywania rysunków przez grafików ze sceny. Bo to
  16. niemoralne, zîe i w ogóle fuj... Nie byîoby jeszcze ûadnej sprawy, gdyby
  17. Pan Orzechowski poprzestaî na tym, ale nie -- musiaî pójôê dalej. Na
  18. îamach publicznych obraûa grafika, którego obrazek zajâî pierwsze
  19. miejsce na Intel Outside party -- obraûa Yogë/MYSTIC. Mianowicie, Pan
  20. Orzechowski zarzuca Yodze to, ûe wystawiony obrazek jest 
  21. przerysowany i jest to po prostu plagiat. Zbulwersowany Pan Orzechowski
  22. pisze, cytujë: "(...) jawny chamski plagiat i jeszcze dostaî za to
  23. nagrodë. To jest juû po prostu KPINA!!! Czy tak ma byê?". Ciekawa rzecz
  24. -- niby "ôledzi twórczoôêê polskiej sceny amigowskiej", a jednak nie
  25. docierajâ do niego najprostsze reguîy rzâdzâce scenâ. Odkâd tylko siëgam
  26. pamiëciâ niepisane prawa mówiâ, ûe jeôli grafik przerysuje obrazek, to
  27. uwaûa sië to ZA JEGO PRACË. Co innego gdyby po prostu zeskanowaî obrazek
  28. i podpisaî sië pod tym. Ale to juû wyjaôniî Panu Orzechowskiemu
  29. Miklesz/DAMAGE na îamach numeru 2/95 MA. Wierne skopiowanie grafiki
  30. wymaga wiele wytrwaîoôci i znam kulku grafików, którzy praktykujâ taki
  31. wîaônie rodzaj dziaîalnoôci. I co? Czy sâ przez to jakimiô scenowymi
  32. pariasami? Bzdura! Nikt ich w ten prosób nie traktuje, no chyba ûe
  33. jakiô ekspert-obserwator spoza sceny, jak chociaûby Pan Orzechowski.
  34.  
  35. Rozbawiî mnie teû ten fragment listu, cytujë: "(...) publikujecie
  36. prace Borisa Valeyo zrëcznie pozbawione niektórych detali przez
  37. domorosîych 'twórców' grafik fantasy (...). Czy naprawdë nie
  38. macie w redakcji osoby, która potrafi odróûniê Borisowy plagiat
  39. od oryginalnej pracy?". Chëtnie Panu odpowiem na to pytanie. Te
  40. obrazki sâ publikowane dlatego, ûe redaktorzy po prostu majâ
  41. pojëcie o reguîach rzâdzâcych ôwiatem sceny amigowskiej. I tu sië
  42. róûniâ od Pana, Panie Orzechowski. A skoro juû jesteômy przy
  43. Borisie Valeyo, to podejrzewam, ûe wedîug Pana zasad i on jest
  44. plagiatorem. Tak, tak, w koïcu najpierw przelewa na papier
  45. sylwetki swoich modelek i modeli. Tak wiëc plagiatuje... naturë.
  46.  
  47. I jeszcze jedno. Ûycie na scenie nie polega tylko na wybraniu sobie
  48. ksywki i leûeniu do góry brzuchem, jak to Pan sugeruje. Gdyby Pan
  49. Orzechowski pracowaî zarobkowo z takim zapaîem, z jakim wielu z nas
  50. pracuje dla samej satysfakcji, to z pewnoôciâ po pewnym czasie byîby Pan
  51. w stanie kupiê za zarobione pieniâûki Amigë. I zamiast traciê czas po
  52. próûnicy, jak obecnie, na pewno pokazaîby nam NOW SCENOW JAKOÔÊ w
  53. rysowaniu...
  54.  
  55. The Knight/OBS
  56.  
  57. Krzystof Bura, Leszno.
  58.  
  59.  
  60. ***
  61.  
  62. Muszë przyznaê, iû byîem w rozterce; pisaê czy nie. Sprawa nie jest
  63. moûe warta zachodu, niemniej od pewnego czasu staje sië irytujâca. Byê
  64. moûe tylko ja tak to odbieram, choê nie sâdzë. (...) Chodzi o JEJ
  65. WYSOKOÔC SCENË, a konkretnie ostatniâ wypowiedú jej czîonka, niejakiego
  66. Miklesza. Facet, niestety, nie podaî ani swojego imienia, ani nazwiska.
  67. Uwaûa widocznie, ûe jest juû tak sîawny, iû sama ksywka wystarczy.
  68. Zastanawiajâca jest jego buta i arogancja w odpowiedzi na zarzut J.
  69. Orzechowskiego dotyczâcy autorstwa obrazka o nazwie "Rudzielec".
  70. Zarzut jest, moim zdaniem, w peîni uzasadniony. Tak sië bowiem skîada, ûe
  71. posiadam niewielki album prezentujâcy sztukë science-fiction i jest tam
  72. równieû "Rudzielec", z tym, ûe jest on autorstwa, tak jak oisaî J.
  73. Orzechowski, amerykaïskiego twórcy J. Warhola. Natomiast to, co
  74. zaprezentowaî Yoga, jest po prostu plagiatem i plagiatem pozostanie bez
  75. wzglëdu na to, jakich argumentów bëdzie uûywaî Imê Miklesz. A jeûeli
  76. prawdâ jest to, co pisze, cytujë: "Chyba nie zdaje on sobie sprawy z
  77. tego (dotyczy J. Orzechowskiego), ûe na wymyôlenie naprawdë dobrego
  78. obrazka i narysowanie go staê co najwyûej kilku grafików ze sceny", to
  79. biedna jest to scena. A tak naprawdë, Kolego Miklesz, to nikt na scenë
  80. nie pluje, bo i po co? Padî konkretny, rzeczowy zarzut, a porównywanie
  81. przerysowywania obrazków do przepisywania ksiâg przez benedytkynów...
  82. Wybacz, ale ja Twoim wzorem, Kolego Miklesz, napiszë HA HA HA! W caîej tej
  83. sprawie chodzi jednak o gîëbszâ rzecz. I wszyscy wiemy, o jakâ. Nazywa
  84. sië ona Prawa Autorskie i dotczy nie tylko programów komputerowych,
  85. Kolego Miklesz. A wiesz, jak sië nazywa czîowiek podpisujâcy sië pod
  86. cudzâ pracâ? Na pewno wiesz! Wiëc po co ta caîa gadka o pluciu na scenë
  87. i mieszaniu jej z bîotem. Jeôli jednak jest ona mieszana z bîotem, to
  88. nie przez J. Orzechowskiego, lecz przez tych, którzy podszywajâ sië pod
  89. cudzâ wîasnoôê. Wiem, ûe znów mogâ byê wysuniëte argumenty typu: O!
  90. nastëpny specjalista od sceny! Infromujë wiëc. Specalistâ nie jestem, a
  91. jeôli scena kieruje sië takimi zasadami, ûe nagradza plagiaty, to nie
  92. chcë nim byê.
  93.  
  94. I jeszcze kilka sîów do tych, którzy uwaûajâ sië za tak zwanâ
  95. Elitë.  Trochë wiëcej skromnoôci. Wiem, ûe Wasza wiedza jest
  96. duûa, ale to nie usprawiedliwia arogancji (artykuî "Lamerom nie"
  97. i odpowiedú Milkesza).  Jeôli czujecie sië naprawdë mocni, to
  98. polski rynek Amigi czeka.  Stwórzcie program na miarë np. Final
  99. Writera, Reala lub Brilliance'a, a nie rywalizujcie miëdzy sobâ
  100. kolejnymi demkami, którymi zachwyca sië dziatwa szkolna. Bez
  101. naprawdë powaûnego POLSKIEGO oprogramowania Amiga pozostanie u
  102. nas komputerem do gier, zabaw i, co gorsza, pozostanie obiektem
  103. kpin ze strony uûytkowników pecetów. A szkoda zepchnâê tak dobry
  104. komputer do pozycji konsoli do gier.
  105.  
  106. Sîawomir Ertman, Tomaszów Maz.
  107.