home
***
CD-ROM
|
disk
|
FTP
|
other
***
search
/
Amiga MA Magazine 1997 #3
/
amigamamagazinepolishissue03-1
/
ma_1995
/
07
/
amiwstep
< prev
next >
Wrap
Text File
|
1997-04-15
|
4KB
|
72 lines
SPOKO MAJONEZ!
<txt>Zgodnie z Encyklopediâ Popularnâ (PWN Warszawa) -- FANATYZM
jest to "postawa nadmiernej, nietolerancyjnej, bezkrytycznej
ûarliwoôci w wyznawaniu poglâdów czy idei". Sîowo to w jëzyku
polskim ma wydúwiëk zdecydowanie pejoratywny. Prawie wszyscy
uûytkownicy Amigi (choê niektórzy moûe nawet o tym nie wiedzâ) sâ
wîaônie takimi fanatykami. I BARDZO DOBRZE! Gdyby nie ten
fanatyzm, a czësto nawet fundamentalizm -- dawno zostaîaby po
nas, amigowcach, mokra tîusta plama. Wîaônie ta "bezkrytyczna
ûarliwoôê" pozwalaîa nam przetrwaê kolejne, coraz mniej
przyjemne niespodzianki, jakimi czëstowaîa nas dosyê regularnie
niesîawnej pamiëci firma Commodore. Wyobraúcie sobie na przykîad,
ûe na 15 miesiëcy zostaje wstrzymana produkcja klonów. I co
wtedy? Tymczasem, nie liczâc Stanów Zjednoczonych, gdzie pozycja
Amigi od dawna byîa najsîabsza, amigowe ûycie toczy sië prawie
tak samo, jak przedtem. Powstajâ nowe programy, nowe przystawki
sprzëtowe, wydawane sâ takûe nowe ksiâûki, Aminet kwitnie.
Wszystko dziëki Wam, "fundamentalistom". Ûarliwa wiara pozwala
bowiem przetrwaê najtrudniejsze chwile.
Wiem, ûe amigowskich fanatyków byîoby staê na czyny wiëksze niû
fanatyków kierowanych przez pana Wrzodaka i jemu podobnych. Nie
wnikam w to, czy byîyby to dziaîania piëkniejsze, czy moûe
straszniejsze. Nie o to bowiem mi chodzi. Nieprzypadkowo
rozpoczâîem teû wstëpniak w ten oto sposób. Znajdujemy sië bowiem
w kolejnym punkcie zwrotnym i tylko od nas, amigowych fanatyków,
zaleûy, jak dalej potoczâ sië losy naszego ukochanego komputera,
przynajmniej w Polsce.
Na czym opieram powyûszâ tezë? Po niespodziewanej decyzji sâdu
(ciekawostka: wszystko rozegraîo sië w firmie prawniczej o
nazwie... Fullbright Jaworski [sic!!!]), dziëki której
wîaôcicielem Amigi staî sië Escom -- prawie ze wszystkich stron
zaczëîy dobiegaê pesymistyczne i wrëcz ûaîobne pienia. Z tego, co
wiem, czëôê z nich jest umiejëtnie podsycana przez krëgi zwiâzane
z przegranymi w przetargu. Jest to jednak dzielenie skóry na
niedúwiedziu. Przecieû nowy nabywca spadku po Commodore nie
zrobiî jeszcze nic takiego, co by usprawiedliwiaîo "ûaîobë", jakâ
chcâ wîoûyê niektórzy co bardziej zapaleni fanatycy. Przeciwnie,
wszystko wskazuje na to, iû wyczuwajâc w sprzedaûy Amig niezîy
interes -- Escom zrobi wszystko, aby kontynuowaê i rozwijaê të
linië.
Dajmy zatem nowym wîaôcicielom Amigi (takûe nieco oszoîomionym
niespodziewanym sukcesem) chwilë, aby spokojnie doprowadzili
zmartwychwstanie Amisi do koïca. Znany jest juû termin, gdy
komputery majâ sië ponownie pojawiê w sklepach. Wytrzymaliôcie
dzielnie 15 miesiëcy -- wytrzymajcie jeszcze te póîtora. Potem --
zobaczymy.
Wbrew temu, co przypuszczacie, Escom (majâcy od kilku lat polskie
przedstawicielstwo) jest dobrze zorientowany w realiach naszego
rynku. Wie takûe, jak duûâ czëôê ich dotychczasowych klientów,
zwîaszcza na twarde dyski czy drukarki, stanowiâ amigowcy i jest
Wam za to wdziëczny. W firmie zdajâ sobie takûe sprawë, ûe
nawrócenie amigowskich fanatyków na niebieskâ wiarë byîoby
trudniejsze od zawracania Wisîy kijem. Wszystko to pozwala
sâdziê, ûe wbrew pesymistycznym plotkom wszystko toczy sië w
dobrym kierunku.
A zatem, ûyczë wszystkim udanych wakacji, po to, aby po powrocie
z nich z nowymi siîami i równie wielkâ, jak dotâd, ûarliwoôciâ
zasiâôê nad starymi i nowo zakupionymi Amigami.
Ps. Tradycyjnie w miesiâcach wakacyjnych dajemy odetchnâê
skîadowi i drukarni, zmniejszajâc nieco objëtoôê na te dwa
miesiâce. Dziëki Waszej ûarliwoôci, wyraûajâcej sië w kupowaniu
naszego Magazynu, tym razem chudniemy nie o 16, a tylko o 8
stron. We wrzeôniu powrócimy do normy.
Marek Pampuch