home
***
CD-ROM
|
disk
|
FTP
|
other
***
search
/
Amiga MA Magazine 1997 #3
/
amigamamagazinepolishissue03-1
/
ma_1995
/
10
/
amiwstep.txt
< prev
Wrap
Text File
|
1997-04-07
|
5KB
|
93 lines
KWASZONE OGORKI
<txt>Uff! Upaîy iôcie afrykaïskie, Wy byczycie sië nad morzem,
albo nad jeziorami (dziëkujemy za nadeslane pozdrowienia z
wakacji), a my, w pocie czoîa (dosîownie!) tworzymy dla Was
kolejny numer Magazynu AMIGA. Najtrudniej w takich upaîach pisaê
wstëpniak, zwîaszcza ûe nie ma o czym pisaê. Escom chwilowo
nabraî wody w usta, politycy po przegîosowaniu w przeddzieï "b.
22 lipca" uchwaîy stwarzajâcej podstawy do utworzenia PRL-bis
udali sië na urlopy, potwór z Loch Ness teû siedzi cicho. O czym
pisac? O tym, ûe w lidze kopanej zadebiutowala druûyna, która
weszîa tam kuchennymi drzwiami (sponsorem jest producent
kuchenek) -- AMIGA Wronki? (Chciaîem powiedzieê Amica, ale mnie
sie wszystko kojarzy). Skoro jesteômy przy futbolu: czy pisaê o
Ruchu w Ruchu Chorzów? (wyciâganie w ten sposób z drugiej ligi
moûe sië odbyê kosztem marû na gazety). O tym, ûe gwiazda Piknik
Country w Mrâgowie miaîa w klapie... (nie, nie pana od WC,
chociaû podobno on teû lubi country)? Chciaîo by sië, ale
niestety -- nie ta branûa. A w komputerach posucha. Jednym sîowem
-- sezon ogórkowy. Dla mnie natomiast jest to sezon ogorków
kwaszonych.
Dochodzâ do mnie bowiem sygnaîy, ûe zdaniem niektórych z Was
Magazyn AMIGA staje sië pismem dla elity. Czegoô tu nie rozumiem.
Wydawaîo mi sië, ûe bëdziecie rozwijaê sië razem z nami i powoli
zaczniemy razem wychodziê z zaklëtego krëgu gier. Okazuje sië, ûe
sië myliîem. Widocznie w kraju, gdzie wiëkszoôê gîosuje za
powrotem starych dobrych czasów (Stalin rulez! Wasze szczëôcie,
ûe nie ûyliscie w tamtym okresie) -- tworzenie pisma
komputerowego z jakimiô ambicjami mija sië z celem. Vox populi
ûâda bowiem gierców i dokîadnych instrukcji do kupionych na
gieîdzie pirackich programów. Ambitne pisma czeka zaô los
Am...bitnych pism.
Cóû, Czytelnik jest naszym panem, i w gîos ludu naleûy
wsîuchiwaê sië uwaûnie, chyba ûe jest sië samobójcâ. Zgodnie z
wolâ ludu bëdzie tym razem o pajëczynie, która nas oplata --
czasem nawet zbyt mocno, czyli o sieci Internet.A jeôli i to Was
nie zadowoli? Jako wyjôcie ostateczne mam dla Was pewnâ
propozycjë: Jeôli na adres redakcji nadejdzie ponad 5000 listów
(co bëdzie dla mnie liczbâ reprezentatywnâ) z tekstem:
"Ja niûej podpisany (tu nazwisko) rozgrzeszam redakcjë Magazynu AMIGA
z tego, ûe robi taniâ komercjë (tu podpis)"
to wówczas dostaniecie të swojâ "Amigë na gorâco", czyli pisemko
o poziomie brukowym, co zapewne Was zadowoli. Nie wiem tylko, czy
bëdzie mi sië chciaîo coô takiego firmowaê wîasnym nazwiskiem,
ale przecieû bëdziecie mieli w rëkach coô "na odpowiednim
poziomie", a w takim wypadku nazwisko naczelnego jest bez
znaczenia.
Biorë takûe pod uwagë to, ûe nowe Amigi, które sië wkrótce
pojawiâ spowodujâ znaczny przypîyw Czytelników, którzy o Amigach
majâ pojëcie niewielkie albo i ûadne. Trzeba bëdzie o nich
pamiëtaê, niewykluczone zatem, ûe wznowimy wzbudzajâcy swego
czasu najwiëksze kontrowersje dziaî "Zaczynamy" lub przekaûemy
im podstawy wiedzy w jakiô inny sposób.
Zanim jednak dostanë wspomniane wyûej rozgrzeszenie -- powinienem
nieco sië wyspowiadaê. Zapewne zaskoczeni zostaliôcie cenâ i formâ
poprzedniego Magazynu. My teû i stâd w poprzednim numerze nic na ten
temat nie byîo. Nie bëdë sië tu doszukiwaî winnych (kozîa ofiarnego
znaleúê moûna zawsze. Bez winy jesteôcie jedynie Wy, Czytelnicy -- od
kwietnia wskaúnik zwrotów utrzymuje sië bowiem na staîym, niskim
poziomie). Nie bëdë sië tîumaczyî tym, ûe w przeliczeniu na jednâ
stronë jesteômy najtaïszym úródîem wiedzy o Amidze na ôwiecie,
gazetka zajmujâca drugie miejsce na tej liôcie ma cenë strony
trzykrotnie wyûszâ, a o gazetach zachodnich juû nie wspomnë. Cóû --
ûycie jest brutalne. Przy inflacji, horrendalnie wysokich i stale
rosnâcych kosztach papieru i druku sama sprzedaû -- nawet niezîa --
nie wystarczy. Pismo utrzymuje to, czego Czytelnicy tak nie lubiâ,
czyli reklamy. A reklamodawcy rozdraûnieni sytuacjâ Amigi (poza
najwierniejszymi) wycofujâ sië. Moûe kogoô dziwiê -- dlaczego teraz, skoro
najgorszymi miesiâcami, gdy wydawaîo sië, ûe juû po Amidze, byîy
marzec i kwiecieï. Wszystko wynika z cyklu wydawniczego, co powoduje,
ûe reklamy do Amigi zamawia sië kilka miesiëcy wczeôniej.
Niemniej -- wszystkim wiernym Czytelnikom i wszystkim wiernym
reklamodawcom serdecznie dziëkujë. To dziëki Waszej postawie moûemy
jeszcze spotykaê sië na tych îamach. Postaram sië zarówno jednym, jak
i drugim wynagrodziê w jakiô sposób ich postawë. Mam nadziejë, ûe juû
niedîugo sytuacja na froncie reklam poprawi sië na tyle, iû okaûe
sië, ûe wprowadzone przez Wydawcë "zmiany na gorsze" okaûâ sië jedynie
chwilowe. Zwîaszcza, ûe juû niedîugo zostaniemy dosîownie zasypani
nowymi Amigami ze stajni Escomu. Jeôli ktoô kocha Amigë naprawdë --
powinien sobie uzmysîowiê, ûe najgorsze juû za nami, a to co sië
dzieje teraz, to tylko nieuchronne w takiej sytuacji odbicia, które z
czasem bëdâ coraz sîabsze. A najlepszym lekarstwem na odbicia i inne
kace (moralne teû) jest zjedzenie kwaszonego ogorka.
Marek Pampuch