:: k o m p u t e r ::   :: m u z y k a ::   :: f i l m ::   :: c z y t e l n i a ::  
  :: w w w . z a l o g a g . n e t ::  
  
  49 
F I L M
  poprzednia strona : spis tresci : nastΩpna strona 
 


Kilka s│≤w o wsp≤│czesnym kinie
 
f e l i e t o n
 
Kilkakrotnie zajmowa│em siΩ ju┐ w Film Zone kondycj▒ polskiego kina. Ostatnio jednak rodzima produkcja filmowa nie popisuje siΩ niczym szczeg≤lnym, zatem moja uwaga przenios│a siΩ na wsp≤│czesne kino w og≤le.
 


Nie da siΩ ukryµ, ┐e kinematografia ╢wiatowa (w pewnym uproszczeniu rzecz jasna), sk│ada siΩ z dw≤ch zasadniczych grup film≤w, mianowicie tw≤rczo╢ci ameryka±skiej i stanowi▒cej jej konkurencjΩ tw≤rczo╢ci europejskiej.



Obie te kinematografie mia│y i nadal maj▒ najwiΩkszy wp│yw na to co siΩ tworzy. A co siΩ tworzy? Niestety, ale dominuj▒ produkcje komercyjne, nastawione na │atwy zysk. Czy to ╝le? Na pewno nie, je╢li filmy ca│kowicie komercyjne stanowi▒ ma│y procent ╢wiatowej produkcji. Na pewno tak, je╢li jest ich przyt│aczaj▒ca wiΩkszo╢µ.



Najistotniejsze pytanie jakie nale┐y teraz zadaµ, to dlaczego tak siΩ dzieje? Dlaczego wiΩkszo╢µ filmowej produkcji stanowi▒ filmy z tandetnymi scenariuszami, papierow▒ gr▒ aktorsk▒ i mas▒ efekciarstwa, w istocie filmy przykuwaj▒ce uwagΩ widz≤w jedynie blichtrem, ┐e ujmΩ to w do╢µ nietypowy spos≤b, wystawy filmowej? To pytanie okazuje siΩ kluczowe przede wszystkim ze wzglΩdu na odpowied╝ jaka zazwyczaj na nie pada.
Oto bowiem masowy widz, zas│ania siΩ argumentem i╢cie ┐a│osnym.


: do g≤ry :
Powiada on, ludzie chc▒ takie filmy ogl▒daµ. Id▒c za╢ dalej, m≤wi, ┐e przecie┐ w kinach grane s▒ filmy warto╢ciowsze, nie tyle z g│Ωbsz▒ tre╢ci▒, ale przede wszystkim z dobr▒ re┐yseri▒. Dobr▒ to znaczy, ┐e re┐yser postawi│ sobie jakie╢ pytania, zastanowi│ siΩ co i jak chce opowiedzieµ, nie zadowoli│ siΩ po╢cigami samochod≤w, walkami na miecze ╢wietlne, czy epatowaniem przemoc▒, ale skupi│ na scenariuszu, poprowadzi│ umiejΩtnie aktor≤w, b│yskotliwie rozwik│a│ kwestie poruszane w filmie.

Ot≤┐, owe warto╢ciowsze filmy, id▒c za rozumowaniem masowego widza, nie maj▒ tak du┐ej ogl▒dalno╢ci jak filmy obliczone na zysk i co za tym idzie, oznacza to, ┐e ludzie wcale nie chc▒ ogl▒daµ takich film≤w. Tu niestety zostaje pope│niony b│▒d w rozumowaniu. Po pierwsze sp≤jrzmy na historiΩ kina. Kino, powojenne szczeg≤lnie, obfitowa│o w wielkie filmy, nie m≤wi▒c o prawdziwych arcydzie│ach. Koniec lat piΩµdziesi▒tych i pocz▒tek sze╢µdziesi▒tych to narodziny Angielskiej Fali M│odych Gniewnych, nurtu kt≤ry obfitowa│ w znakomite produkcje (sp≤jrzmy choµby na "Billy k│amca", "Sportowe ┐ycie", czy "Z soboty na niedziele"). We W│oszech nieco wcze╢niej mamy inny wspania│y nurt, neorealizm ze swym bodaj najbardziej rozpoznawalnym dzie│em, "Z│odziejami rower≤w". We Francji jest Nowa Fala (choµby Godard). Kto╢ powie no i co z tego. Zgadza siΩ, ale co roku powstawa│ co najmniej jeden wspania│y film, je╢li nie wiΩcej. Oczywi╢cie kino komercyjne nadal funkcjonowa│o i powstawa│y filmy, chocia┐by takie jak seria o Jamesie Bondzie. Niemniej zwracam na subteln▒ r≤┐nicΩ. Bondy, zw│aszcza te pocz▒tkowe w niczym nie przypominaj▒ wsp≤│czesnych, cha│turowatych ekranizacji z Brosnanem w roli g│≤wnej. Najpierw Connery, a potem Moore nadaj▒ Bondowi rys lekkiej, inteligentnej rozrywki, sam za╢ 007 z dystansem podchodzi│ do ca│ej intrygi. Wsp≤│czesne Bondy odesz│y niepomiernie daleko od tego czym by│y kiedy╢, gubi▒c po drodze ca│y sw≤j urok (dzi╢ mamy tylko gonitwy i strzelaniny i wszystko traktowane na powa┐nie). Po drugie za╢, masowy widz nie chodzi na filmy na kt≤re chce chodziµ, tylko na filmy kt≤re s▒ grane i z nich ewentualnie co╢ wybiera, je╢li w og≤le jaka╢ selekcja siΩ odbywa. Je╢li najnowszy film Woody Allena rozprowadzany jest w ma│ej ilo╢ci kopii i praktycznie sam jak palec stoi obok takich hit≤w, jak "Gwiezdne Wojny: Epizod II", "Godziny Szczytu 2", "Blade 2" czy inne tym podobne partaninki to nie dziwmy siΩ, ┐e widz nie zwr≤ci nawet uwagi na takie dzie│o. Gdyby╢my wiΩc odwr≤cili proporcje, czy by│oby lepiej? Zdecydowanie tak. Gdyby 90% dzisiejszej produkcji stanowi│y filmy warto╢ciowe, to masowi widzowie na nie by w│a╢nie chodzili, bo owe komercyjne tandety, stanowi▒c margines, by│yby w mniejszo╢ci. Tak by│o, gdy spojrzy siΩ na historiΩ kina.



Na koniec pozostaje mi jednak wierzyµ, ┐e mimo wszystko warto╢ciowych produkcji bΩdzie powstawaµ coraz wiΩcej i ┐e z czasem dystrybutorzy zorientuj▒ siΩ, ┐e mo┐na na nich tak samo zarabiaµ jak na filmach b│ahych.
 
  
  
Copyright (c) 1998-2002 Za│oga G
  poprzednia strona : spis tresci : nastΩpna strona