:: k o m p u t e r ::   :: m u z y k a ::   :: f i l m ::   :: c z y t e l n i a ::  
  :: w w w . z a l o g a g . n e t ::  
  
  60  
F I L M
  poprzednia strona : spis tresci : nastΩpna strona 
 


Joe Black
 
r e c e n z j a
 
Co by╢cie powiedzieli, gdyby pewnego dnia zjawi│ siΩ w Waszym domu nieznajomy m│ody mΩ┐czyzna, zwiastuj▒cy Wam ╢mierµ w niezwykle wyszukany spos≤b, a do tego nakazuj▒cy Wam byµ przedtem jego przewodnikiem po ╢wiecie? Uhh.. mo┐e to trochΩ za du┐o jak na jeden dzie±, czy┐ nie? Na szczΩ╢cie nie musicie siΩ martwiµ, gdy┐ kto╢ ju┐ Was wyrΩczy│.
 


Historia, kt≤ra sta│a siΩ podstaw▒ scenariusza, zosta│a wymy╢lona dosyµ dawno, bo w po│owie lat trzydziestych, gdy zrealizowano film pt.: "Death Takes A Holiday" ("ªmierµ wybiera siΩ na wakacje"). Zbiegiem okoliczno╢ci kilkadziesi▒t lat p≤╝niej obejrza│ go Martin Brest, znany re┐yser i producent. Pomys│ na zupe│nie nowy film opowiadaj▒cy podobn▒ historiΩ chodzi│ mu po g│owie kilkana╢cie lat, a┐ w ko±cu zabra│ siΩ za jego realizacjΩ. A poniewa┐ mia│ to byµ film nietuzinkowy, w g│≤wnych rolach obsadzono w│a╢nie takich aktor≤w. Byli to Brad Pitt i Anthony Hopkins - gwiazda kina obecnego i tego sprzed kilku dekad. Stanowili zgrany duet, choµ ka┐dy z nich, zw│aszcza Pitt, musia│ wznie╢µ siΩ na wy┐yny gry aktorskiej.



Wszystko zaczyna siΩ w momencie, gdy William Parrish, w│a╢ciciel i szef zarz▒du potentata medialnego Parrish Communications, zaczyna s│yszeµ g│os. G│os, kt≤ry zdaje siΩ odpowiadaµ na pytanie, co do kt≤rego sam Parrish siΩ nie przyznaje. Mo┐e ta kwestia nie by│a zbyt przekonywuj▒ca, ale po pewnym czasie ≤w g│os przybiera formΩ cielesn▒, zajmuj▒c cia│o m│odego mΩ┐czyzny, kt≤rego, jak na ironiΩ, wcze╢niej spotka│a c≤rka Parrisha. G│os nale┐a│ do ªmierci, kt≤ra od momentu pierwszego spotkania z naszym znajomym multimilionerem ka┐e m≤wiµ do siebie Joe Black.



I to by by│o na tyle. Choµ dochodzi kilka w▒tk≤w pobocznych (romans Joe Blacka z Susan, m│odsz▒ c≤rk▒ Williama Parrisha, o kt≤rej przed chwil▒ by│a mowa, zawirowania w firmie spowodowane rych│ym przejΩciem jej przez dotychczasowego konkurenta, przygotowania do przyjΩcia z okazji 65. urodzin g│≤wnego bohatera) to wszystko obraca siΩ wok≤│ ªmierci, lub, jak kto woli, Joe Blacka. Tak naprawdΩ to jego obserwujemy w tym filmie. Widzimy, jak "pomaga" w "ostatniej podr≤┐y" czarnosk≤rej staruszce, jak on sam, obserwowany przez widza, obserwuje innych ludzi, czym zdobywa nowe do╢wiadczenia odno╢nie nas samych. Dotychczas bowiem jako ªmierµ przychodzi│ po nas, nie zwracaj▒c wiΩkszej uwagi na nasze dotychczasowe ┐ycie. Nie by│ odpowiedzialny za to, co dzia│o siΩ z nami w naszym ┐yciu. By│ postronnym obserwatorem, nie bior▒cym udzia│u w tej batalii. Lecz bΩd▒c ju┐ po╢r≤d nas zaczyna dostrzegaµ to, co zbieramy przez ca│e ┐ycie - obrazki, pojedyncze kadry z ┐ycia, czyli to, co zabieramy ze sob▒ w miejsce wiecznego spoczynku.


: do g≤ry :


Choµ film niesie ze sob▒ spory │adunek emocjonalny, nie zapominaj▒c te┐ o dawce rozs▒dnego dla tego typu film≤w humoru, to nie mog│em odnie╢µ wra┐enia, jakbym to ja by│ w to jeszcze wpl▒tany. My r≤wnie┐ obserwujemy, ale trudno jest identyfikowaµ siΩ z kt≤r▒╢ z postaci z tego filmu. William Parish? A kt≤┐ z nas bΩdzie kiedy╢ w jego po│o┐eniu, chocia┐by finansowym? Czy my, gdyby przysz│a po nas ªmierµ, zawi▒zywaliby╢my z ni▒ jaki╢ uk│ad? W▒tpiΩ. Tu natomiast mamy z czym╢ takim do czynienia. Jedn▒ z rzeczy, kt≤re podoba│y mi siΩ w tym filmie, to rozwi▒zanie w▒tku sprzeda┐y firmy, ale to nie ona mia│a przecie┐ wstrz▒sn▒µ mn▒, czy te┐ sk│aniaµ do refleksji. Jednak g│≤wny w▒tek ulega jakby zag│uszeniu poprzez zbytnie wi▒zanie siΩ z tymi, kt≤re wcze╢niej wymieni│em. Jeszcze trochΩ, a to, czy Parrish umar│by, zale┐a│oby od tego, czy ªmierµ we╝mie ze sob▒ jego c≤rkΩ. A przecie┐ to (╢mierµ Parrisha, of course) by│o ju┐ postanowione.

Generalnie, historia opowiedziana w filmie nie jest z│a. Jest nawet wci▒gaj▒ca, film obfituje w kilka ciekawych scenek (ta z mas│em orzechowym w kuchni - zupe│nie jakby ªmierµ wiedzia│a co jadam na ╢niadanie :), ale gdy dochodzi do rozwi▒zania wszystkich w▒tk≤w i zako±czenia filmu, nieco traci na swej roli. Aktorstwo to inna sprawa, ale gdybym mia│ wybieraµ z dw≤jki Hopkins - Pitt lepszego w tym filmie, stawia│bym na tego m│odszego. I choµ czyta│em nieco o tym, jak bardzo pieczo│owicie przygotowywano siΩ do realizacji tego przedsiΩwziΩcia (sama scenografia wymaga│a wiΩcej zaanga┐owania ni┐ produkcja niejednego polskiego filmu), to obstajΩ przy swoim zdaniu, ┐e powsta│ ciekawy film, ale ┐adne cudo kinematografii. A i ciekawy na tyle, by mo┐na go by│o raz a porz▒dnie obejrzeµ, p≤╝niej niekoniecznie ju┐ do niego wracaj▒c.


Joe Black
(Meet Joe Black)

Ocena: 3.5 / 5
obyczajowy, USA 1998

Re┐yseria: Martin Brest
Scenariusz: Bo Goldman, Kevin Wade, Jeff Reno, Ron Osborn
ZdjΩcia: Emmanuel Lubezki
Obsada: Brad Pitt, Anthony Hopkins, Claire Forlani, Marcia Gay Harden, Jake Weber, Jeffrey Tambor
 
  
  
Copyright (c) 1998-2002 Za│oga G
  poprzednia strona : spis tresci : nastΩpna strona