W prasie lamenty, ┐e jest ╝le. Bo ludzie zaczΩli czytaµ ksi▒┐kΩ. Nie ksi▒┐ki og≤lnie, ale jedn▒ konkretn▒ ksi▒┐kΩ, cykl ksi▒┐kowy.
Dlaczego jest ╝le? Bo nie czytaj▒ ┐adnych innych. A powinni.
Powinni czytaµ Balzaka, H│askΩ i Prousta. A najlepiej to tych, kogo krytycy aktualnie obwo│aj▒ m▒drym. I na pewno nie powinni czytaµ Coelho, bo to szmira.
Kto tak uwa┐a? Ano ci, kt≤rzy uwa┐aj▒, ┐e to oni wiedz▒ o czym my╢li nar≤d. I o czym powinien my╢lec. Bo to Oni s▒ wielkimi pisarzami i wyra┐aj▒ Stan Ducha Narodu. A poza tym i tak zawsze Wiedz▒ Lepiej. A je╢li guru z s▒siedniej wioski powie ┐e jest inaczej, to jest to wielka obraza dla ca│ej plemiennej, przepraszam, narodowej, kultury.
A w│a╢ciwie dlaczego ludzie maj▒ uwa┐aµ, ┐e warto czytaµ? Jesli siΩ dobrze przyjrzeµ, wymiernych po┐ytk≤w z tak zwanego 'oczytania' nie ma wiele. Poza powiΩkszeniem zasobu s│≤w.
O co wiΩc chodzi? Ano, przede wszystkim o pieni▒dze. Pisarze popularni mog▒ z tego ┐yµ. Niepopularni pisarze mainstreamowi za╢ ┐yj▒ (po╢rednio) z naszych podatk≤w pakowanych sporymi kwotami w finansowanie kultury. Sytuacja ta tak d│ugo jest zdrowa, dop≤ki opr≤cz tego nie zmuszaj▒ podatnik≤w do czytania swoich dzie│. A po co ludzie maj▒ czytaµ co╢, co jest na przyk│ad 'produktem procesu autorskiej samokomunikacji autora z w│asn▒ pod╢wiadomo╢ci▒, w kt≤rym to procesie czytelnik staje siΩ elementem doskonale zbΩdnym'? Sam tw≤rca zaznaczy│ ┐e nie ma po co. Ja siΩ dostosujΩ.
Po drugie, chodzi o presti┐. Przez lata odbiorca kultury karmiony by│ straszliwymi narzekaniami na cierpienia Tw≤rc≤w za poprzedniego, zbrodniczego ustroju. Niestety, czytanie wspomnie± tych┐e Tw≤rc≤w pokazuje, ┐e w stosunku do tw≤rc≤w kultury zbrodniczo╢µ ta przejawia│a siΩ zwykle nie daniem paszportu na nastΩpny, sponsorowany przez ≤wczesne Ministerstwo Kultury i Sztuki, wyjazd. A teraz wszyscy maj▒ ci▒gle uwielbiaµ tych ludzi za to, ┐e pisali przeciwko komunizmowi i karano ich za publikowanie tego. Szczeg≤ln▒ ofiar▒ tego mechanizmu jest polski kabaret estradowy, kt≤ry, poza nielicznymi wyj▒tkami, straci│ wroga i racjΩ bytu. Oraz publiczno╢µ.
Czasy, kiedy jedyn▒ kultur▒ w Polsce by│a kultura wysoka i od czasu do czasu rzucana ksi▒┐ka MacLeana, sko±czy│y siΩ. Teraz jest wyb≤r - wszelkie mo┐liwe aspekty kultur i subkultur, od opery barokowej do maniak≤w tatua┐u. I wszyscy 'g│osuj▒' wydaj▒c swoje pieni▒dze na to co ich interesuje.
Nie jest ju┐ sytuacj▒ normaln▒, ┐e ┐ycie kulturalne narodu obraca siΩ dooko│a Uznanych Tw≤rc≤w. Centrum przenios│o siΩ gdzie indziej. Ludzie czytaj▒ i ogl▒daj▒ co chc▒. A wiΩkszo╢µ nie czyta niczego. Normalna sytuacja.
W fizyce opis ka┐dej sytuacji rozpoczyna siΩ od wyboru uk│adu odniesienia. Wybiera siΩ '╢rodek ╢wiata' i przeskalowuje parametry - ustala siΩ gdzie jest zero. Na przyk│ad w fizycznej skali temperatury - skali Kelvina, zero to wielki mr≤z, dlatego dla codziennego u┐ytku zero jest przeskalowane do temperatury takiej, jak▒ homo sapiens mo┐e do╢wiadczyµ.
Rozmawia│em kiedy╢ z cz│owiekiem prowadz▒cym sklep z grami fantastycznymi. Obserwowali╢my licealist≤w kupuj▒cych figurki do Warhammer Fantasy Battle. Na uwagΩ, ┐e wydaj▒ pieni▒dze w│a╢ciwie nie wiadomo na co, odpar│: "Lepiej, ┐e kupuj▒ figurki, ni┐ mieliby kupowaµ w≤dkΩ".
Tak samo podej╢µ mo┐na do ksi▒┐ek, kt≤re siΩ komu╢ nie podobaj▒, bo s▒ 'za proste'. Wa┐ne, ┐e ludzie chc▒ je czytaµ.
I to jest w│a╢ciwy uk│ad odniesienia.
|
|