Tegorocznego Sylwestra spΩdzi│am we Lwowie - tak jak 100 lat temu moja prababcia i imienniczka. Ko│o czasu siΩ zamknΩ│o. Min▒│ rok, min▒│ wiek i minΩ│o tysi▒clecie. Ale we Lwowie ma siΩ wra┐enie, ┐e czas siΩ zatrzyma│.
Razem z innymi Polakami bawi│am siΩ w specjalnie dla nas wynajΩtym klubie. Przed wojn▒ by│o to kino "Zorza", po wojnie kino "Zirka", a teraz mie╢ci siΩ tam jeden z najwiΩkszych i najlepszych klub≤w w mie╢cie - "Picasso". Po "Zorzy", jak po wielu innych kinach, pozosta│o tylko wspomnienie. A przecie┐ jeszcze przed wojn▒ we Lwowie by│y a┐ 24 kina, a w ramach Targ≤w Wschodnich odbywa│y siΩ tam nawet targi filmowe. Kina te przewa┐nie dzia│a│y tak┐e w czasach ZSRR, choµ pod innymi nazwami (Zorza - Zirka, Casino - Dniepr, Chimera - Kij≤w, Marysie±ka - Pionier, Palace - Spartak, Europa - Ukraina, Kopernik - im. Kopernika, Muza - Zoi Kosmodemia±skiej, Pax - Korolenki, Rialto - im. úesi Ukrainki, ªwit - im. Czka│owa, Pan - im. Szczorsa). Dzi╢ zosta│o ich oko│o 10. Co siΩ sta│o z pozosta│ymi 14? WiΩkszo╢µ gazet nie podaje nawet repertuaru kin, bo ju┐ prawie nikt do kina nie chodzi. Jedynie w "PostΩpie" - takiej ukrai±skiej "Gazecie Wyborczej" - znalaz│am program 5 kin, kt≤re mieszcz▒ siΩ w samym centrum Lwowa.
Kina we Lwowie s▒ w op│akanym stanie. Fotele s▒ stare, krzes│a skrzypi▒ce i niewygodne. Kopie granych tam film≤w s▒ w fatalnym stanie. My╢lΩ, ┐e gdyby zabraµ tamtejszych widz≤w do kt≤rego╢ z naszych multipleks≤w, to nie mogli by uwierzyµ w│asnym oczom i uszom. Ci, kt≤rzy czytali w ostatnim numerze "The Valetz Magazine" moje wspomnienia z pierwszego pobytu we lwowskim kinie pod tytu│em "Wojny Robot≤w", wiedz▒ ju┐ o czym m≤wiΩ. Pozosta│ych odsy│am najpierw do tego tekstu. Mo┐na go jeszcze znale╝µ w archiwum. Za pierwszym razem opisa│am tylko to zjawisko, nie pr≤buj▒c go zg│Ωbiµ ani zrozumieµ. Ale przyznajΩ, ┐e dopiero niedawno u╢wiadomi│am sobie, na czym polega fenomen kin na Ukrainie. Ot≤┐ najnowsze hity filmowe mo┐na tam kupiµ lub wypo┐yczyµ i obejrzeµ na video. W sklepach i wypo┐yczalniach maj▒ takie przeboje kinowe jak "Matrix", "60 sekund", "Ogniem i mieczem" (a propos, na Prospekcie Swobody wisi teraz nowa reklama z Izabell▒ Scorupco) Przewa┐nie s▒ to filmy sprowadzane z Rosji, w rosyjskiej wersji jΩzykowej. W kinach za to grane s▒ jakie╢ stare filmy, przewa┐nie erotyczne (typu "Osiem i p≤│ tygodnia"), podrzΩdne science-fiction ("Wojny robot≤w", "Super cyborg-android"), czy te┐ zupe│ne starocia ("Bethoven II", "Jezus z Nazaretu"). Dziwne jest to, ┐e o ile u nas i chyba w wiΩkszo╢ci pa±stw kino uwa┐ane jest za co╢ lepszego ni┐ film na wideo, to we Lwowie jest ca│kiem na odwr≤t. Do kina ostatecznie mo┐e siΩ wybraµ ka┐dy. Bilet kosztuje hrywnΩ, najwy┐ej p≤│torej. To mniej ni┐ bilet do teatru. Kaseta video natomiast to ju┐ wydatek rzΩdu 15 hrywien, r≤┐nica jest zatem znacz▒ca. Tak zwane filmy kinowe s▒ tam zatem dostΩpne tylko na wideo, natomiast w kinach graj▒ filmy telewizyjne.
Takim filmem by│y z pewno╢ci▒ wspomniane ju┐ przeze mnie "Wojny robot≤w", kt≤rymi niedawno uraczy│a nas r≤wnie┐ TV4. Przyznam, ┐e obejrza│am ten film po raz drugi z prawdziw▒ przyjemno╢ci▒. Przy okazji przekona│am siΩ, ┐e w moim tek╢cie na temat tego filmu pojawi│y siΩ pewne przek│amania, za kt≤re bardzo przepraszam. Przede wszystkim imiona g│≤wnych bohater≤w brzmia│y nieco inaczej. Poniewa┐ ogl▒da│am ten film z lektorem czytaj▒cym tekst po rosyjsku i skutecznie zag│uszaj▒cym tekst angielski, nieopatrznie wziΩ│am Craiga za Grega, LenΩ za LindΩ, a Annie za Amy. Tylko Stan to by│ rzeczywi╢cie Stanley. Opr≤cz tego film pochodzi z 1993, a nie jak mi mylnie podano z 1995 roku. Ale poza tym wszystko siΩ zgadza. Gdyby TV4 zdecydowa│a siΩ jeszcze kiedykolwiek go powt≤rzyµ, szczerze zachΩcam do ogl▒dania i podzielenia siΩ waszymi uwagami :)
Po obejrzeniu tego filmu obieca│am sobie, ┐e gdy nastΩpnym razem bΩdΩ znowu we Lwowie, koniecznie muszΩ p≤j╢µ do kina. NastΩpna okazja zdarzy│a siΩ w zesz│e wakacje, kt≤re postanowi│am tam spΩdziµ. D│ugo nie mog│am siΩ zdecydowaµ na jaki film wybraµ siΩ tym razem. Niestety, nie z powodu nadmiaru ciekawych propozycji, ale z ich braku. Chodzi│am po mie╢cie i przygl▒da│am siΩ plakatom, szukaj▒c czego╢ oryginalnego. W ko±cu zobaczy│am, ┐e w jednym z kin maj▒ bardzo ciekawy repertuar: trzy filmy z Indii z pocz▒tku lat 90. Wybra│am siΩ wiΩc na film pod tytu│em "Ostatni krzyk kochania", wyprodukowany w 1990 roku w Indiach. "Ostatni krzyk kochania" te┐ by│ zapewne filmem telewizyjnym, gdy┐ sk│ada│ siΩ z dw≤ch czΩ╢ci. Po pierwszej pojawi│y siΩ napisy ko±cowe, a potem znowu czo│≤wka i zaczΩ│a siΩ czΩ╢µ druga. Mia│am wra┐enie, ┐e ogl▒dam indyjski serial. Zreszt▒ widzowie zachowywali siΩ zupe│nie, jak na sali telewizyjnej. Przychodzili w po│owie, wychodzili w trakcie, a niekt≤rzy znowu wracali. Specjalnie dla mnie pani zapali│a nawet na chwilΩ ╢wiat│o, ┐ebym znalaz│a sobie miejsce. Gdy wesz│am na sali by│o ok. 10 os≤b, pod koniec seansu z 15, a w trakcie w porywach do 20. Siedzieli╢my na sk│adanych, drewnianych krzese│kach, kt≤re skrzypia│y niemi│osiernie przy ka┐dym najmniejszym ruchu i by│y strasznie niewygodne. Przede mn▒ usiad│a pani z 2 siatkami (widocznie wpad│a na chwilΩ w przerwie miΩdzy zakupami na pobliskim bazarze), a za ni▒ m│ody ch│opak, kt≤ry ca│y czas siΩ wierci│. W ko±cu pani nie wytrzyma│a i zwr≤ci│a mu uwagΩ, ale odpowiedzia│ jej opryskliwie, wiΩc zebra│a siΩ i wysz│a. W pierwszym rzΩdzie za╢ siedzia│y cyga±skie dzieci, kt≤re wy┐ebra│y do╢µ na bilet do krainy fantazji, gdzie wszystko jest kolorowe i dobrze siΩ ko±czy. Jedno z nich siedzia│o na w≤zku inwalidzkim, a wszystkie pali│y papierosy. Prawdopodobnie tak samo jak ja nie rozumia│y ani s│owa, ale wpatrywa│y siΩ w ekran jak zaczarowane. Dla mnie to, co dzia│o siΩ na sali by│o przynajmniej tak samo ciekawe jak film, a mo┐e nawet bardziej.
Sam film by│ to prawie dwugodzinny teledysk montowany w stylu MTV, trochΩ musicalowy, jak "Grease" lub "West Side Story". By│a to indyjska wersja "Romea i Julii". Najpierw ch│opak (nazwijmy go dla u│atwienia Romeo) biega│ z kolegami za dziewczyn▒ (nasz▒ Juli▒) i na╢miewali siΩ z niej, ┐e nie umie ╢piewaµ. Jej kole┐anki nam≤wi│y j▒ kiedy╢ na pla┐y, ┐eby co╢ za╢piewa│a, a ona dos│ownie zawy│a. W╢ciek│a Julia zaczΩ│a wiΩc chodziµ na lekcje ╢piewu do matki Romea i w ko±cu nauczy│a siΩ piΩknie ╢piewaµ. Romeo zakocha│ siΩ w niej i jej piΩknym g│osie. Zacz▒│ jej broniµ przed kolegami. W ko±cu Julia te┐ siΩ w nim zakocha│a (mimo ┐e na pocz▒tku boczy│a siΩ na niego) i zaczΩli biegaµ razem po pla┐y. Ale ona by│a chrze╢cijank▒, a on buddyst▒. Gdy macocha Julii dowiedzia│a siΩ o nich, zabroni│a dziewczynie chodziµ na lekcje ╢piewu. Matka Romea zaczΩ│a przyje┐d┐aµ do niej, a Romeo wk│ada│ listy mi│osne z dat▒ kolejnej schadzki w instrument. Wieczorem spotykali siΩ na pla┐y i ╢piewali co╢ na tle zachodz▒cego s│o±ca. Ale jego matka znalaz│a w ko±cu jeden z takich li╢cik≤w i podar│a go. Koniec czΩ╢ci pierwszej.
Zaczyna siΩ czΩ╢µ druga. Brat Julii i jego ┐ona k│≤c▒ siΩ, bo on j▒ zdradza. Widaµ, ┐e jest z│ym cz│owiekiem, choµ to chrze╢cijanin. Kiedy koledzy Romea o╢wiadczaj▒ siΩ w jego imieniu, bije ich, a potem uderza w twarz tak┐e JuliΩ i postanawia wys│aµ j▒ do college'u. Romeo daje Julii miksturΩ sprawiaj▒c▒, ┐e dostaje siΩ gor▒czki i bierze j▒ razem z ni▒, ┐eby czuµ to co ona. DziΩki temu fortelowi Julia zostaje w domu, bo nie mo┐e przecie┐ chora wyjechaµ do szko│y. W ko±cu jej macocha znajduje nowy li╢cik od Romea i daje jej go m≤wi▒c, ┐e nie chce, by Julia cierpia│a tak jak ona. Id▒ obie do domu Romea, ┐eby go ostrzec przed bratem Julii, kt≤ry chce go zabiµ. Romeo i Julia postanawiaj▒ uciekaµ razem. Koledzy Romea pilotuj▒ ich na pla┐Ω. Tymczasem brat wynajmuje ludzi do poszukiwa±. Nad ranem znajduj▒ ich ╢pi▒cych na pla┐y. Biegn▒ na nich, a brat, kt≤ry jest bogaty, jako jedyny jedzie na skuterze. Dopada do nich jako pierwszy i gdy ju┐ ma siΩ zamachn▒µ kilofem, za rΩkΩ │apie go ksi▒dz i powstrzymuje. M│odzi zrywaj▒ symbole religijne z szyi i odchodz▒ po pla┐y. Koniec. Po drodze du┐o piosenek, zachod≤w s│o±ca i erotycznych aluzji. NaprawdΩ wzruszaj▒ce :)
Ten, kto nigdy nie widzia│ ┐adnego indyjskiego filmu, nie wie co straci│. Nie da siΩ tego por≤wnaµ nawet z wszystkimi argenty±sko-brazylijsko-peruwia±sko-kolumbijskimi serialami razem wziΩtymi. To po prostu zupe│nie inna kultura i ca│kiem inny spos≤b obrazowania. Dotyczy to zw│aszcza erotyki. Gdy nasz Romeo ca│owa│ JuliΩ, kamera pokazywa│a ich zza jej g│owy, a gdy dosz│o miΩdzy nimi do zbli┐enia, ujrzeli╢my ich le┐▒cych obok siebie w stercie p│atk≤w kwiatu lotosu. Prawdopodobnie byli nadzy, ale trudno to stwierdziµ na 100 %. Podobno w Indiach produkujΩ siΩ rocznie ogromn▒ ilo╢µ takich film≤w. CzΩ╢µ z nich trafia do s▒siednich kraj≤w, gdzie indyjskie gwiazdy kina s▒ traktowane lepiej ni┐ u nas te z Hollywood. Na przyk│ad aktor≤w, kt≤rzy zagrali w ekranizacji ╢wiΩtej ksiΩgi "Bhagawadgity", mieszka±cy Indii bior▒ za uciele╢nienia granych przez nich bog≤w. Niekt≤rzy nawet robi▒ dziΩki temu karierΩ polityczn▒. Warto w tym miejscu przypomnieµ, ┐e w europejskiej ekranizacji "Bhagawadgity" (zdajΩ siΩ, ┐e w re┐yserii Petera Greenawaya), zagra│ kiedy╢ Andrzej Seweryn. Mo┐e nie zosta│ bogiem, ale przynajmniej zrobi│ karierΩ w Comedie Francaise :)
Za trzecim razem mia│am ju┐ trochΩ do╢µ eksperyment≤w. Wybra│am siΩ do najlepszego kina we Lwowie. Za bilet zap│aci│am a┐ 3 hrywny, czyli prawie 3 z│ote (mog│abym za to zje╢µ tani obiad :). Ale ten pokaz by│ tego wart. "Galickie Centrum Kinematografii" gra stosunkowo nowe filmy, przynajmniej w por≤wnaniu z innymi kinami we Lwowie. Wybra│am siΩ na "MaskΩ Zorro", w dodatku z dubbingiem (rosyjskim, oczywi╢cie). By│o co prawda piekielnie zimno i niewygodnie, ale przynajmniej ╢mierdzia│o trochΩ mniej ni┐ w innych salach kinowych, kt≤re tam zwiedzi│am. Na film razem ze mn▒ wybra│y siΩ a┐ cztery osoby. I szczerze m≤wi▒c warto by│o siΩ pomΩczyµ przez te p≤│torej godziny, ┐eby pos│uchaµ, jak Antonio Banderas, Anthony Hopkins czy Catherine Zeta-Jones m≤wi▒ p│ynnie po rosyjsku. Mimo i┐ nigdy nie uwa┐a│am tego filmu za zbyt ambitny, teraz wyda│ mi siΩ jeszcze g│upszy ni┐ za pierwszym razem. Byµ mo┐e czasem ulegamy takiej sugestii, ┐e je┐eli co╢ jest po angielsku, to musi byµ lepsze. Rosyjski dubbing udowodni│ jak z│udne jest to wra┐enie. Taki film r≤wnie dobrze mogli by zrobiµ Rosjanie, tyle ┐e wtedy najprawdopodobniej nie chcieliby╢my go ogl▒daµ.
A swoj▒ drog▒ ciekawe, jak odebraliby╢my inne ameryka±skie produkcje grane po rosyjsku. Na przyk│ad "Matrix", czyli "MatrycΩ", kt≤r▒ ju┐ za nieca│e 15 z│otych mo┐na mieµ na wideo. System mamy ten sam, spokojnie mo┐na by wiΩc j▒ u nas obejrzeµ. Jednak nie kusi│o mnie, ┐eby j▒ kupiµ, za to o ma│y w│os nie kupi│am drugiej czΩ╢ci "Brata" Aleksieja Ba│abanowa. Kto widzia│ pierwsz▒ czΩ╢µ na pewno mnie zrozumie. "Brata 2" uda│o mi siΩ jednak zobaczyµ na zesz│orocznym 16 Warszawskim MiΩdzynarodowym Festiwalu Filmowym i muszΩ stwierdziµ, ┐e druga czΩ╢µ jest lepsza od pierwszej. Tym razem akcjΩ przeniesiono do Moskwy, Chicago i Nowego Jorku. Okazuje siΩ, ┐e dla Dani│y ┐ycie w Stanach niczym nie r≤┐ni siΩ od wojny w Czeczenii. Na tym samym Warszawskim Festiwalu Filmowym widzia│am ju┐ wiele rosyjskich produkcji i muszΩ przyznaµ, ┐e parΩ z nich warte by│o obejrzenia. Szkoda, ┐e nie ma dystrybutora, kt≤ry odwa┐y│by siΩ je do nas sprowadziµ. Ale najbardziej mi ┐al, ┐e nie uda│o mi siΩ zobaczyµ ┐adnego filmu ukrai±skiego. Kiedy╢ tamtejsza kinematografia by│a bardzo dobrze rozwiniΩta, a na li╢cie 100 najlepszych film≤w w 100-letniej historii ╢wiatowego kina znalaz│ siΩ nawet film Doroszenki "Ziemia". Na razie jednak nic nie wskazuje na to, ┐eby mia│a nast▒piµ jaka╢ poprawa.
1. "Wojny robot≤w" ("Robot Wars") re┐. Albert Band, wyst. Don Michael Paul, Barbara Crampton, James Staley, Lisa Rinna, Danny Kamekona; USA 1993 (69 min.)
2. "Maska Zorro" ("The Mask of Zorro") re┐. Martin Campbell, wyst. Anthony Hopkins, Antonio Banderas, Catherine Zeta-Jones; USA 1998 (136 min.)
3. "Brat 2" re┐. Aleksiej Ba│abanow, wyst. Sergiej Bodrow JR, Wiktor Suchorukow, Aleksandr Diaczenko, Sergiej Makowieckij, Kiry│ Pirogow, Gary Houston, Lisa Jeffrey, Ray Toler, Irina Saltykowa, Ivan Demidov, Valdis Pelsh; Rosja 2000 (126 min.)
|
|