Dowcipy r≤┐ne VI



Pewien pan zapragn▒│ kupiµ swojej ukochanej urodzinowy prezent, a ┐e byli ┐e sob▒ dopiero od niedawna, po dok│adnym zastanowieniu, postanowi│ kupiµ jej parΩ rΩkawiczek - romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie m│odszej siostry swojej ukochanej, poszed│ do domu towarowego i kupi│ rzeczone rΩkawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupi│a sobie parΩ majtek.
Podczas pakowania ekspendientka zamieni│a te dwa zakupy tak, ┐e siostra dosta│a rekawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, wys│a│ prezent do swojej sympatii do│▒czaj▒c nastΩpuj▒cy list:
Kochanie,
Ten prezent wybra│em dla Ciebie w│a╢nie taki, poniewa┐ zauwa┐y│em, ┐e nie nosisz ┐adnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym mia│ kupiµ dla Twojej siostry, to wybra│bym d│ugie z guziczkami, ale ona ju┐ nosi takie kr≤tkie i │atwe do zdejmowania.
Te s▒ w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, kt≤ra mi je sprzeda│a, pokaza│a mi swoj▒ parΩ, kt≤r▒ nosi ju┐ trzy tygodnie i wcale nie by│y poplamione czy zabrudzone. Przymierzy│em na niej te dla Ciebie i wyglada│a naprawdΩ elegancko.
Chcia│bym jako pierwszy je na Ciebie w│o┐yµ, tak by ┐adne inne rΩce nie dotyka│y ich przed tym, jak siΩ z tob▒ zobaczΩ. Kiedy je bΩdziesz zdejmowaµ nie zapomnij je trochΩ nadmuchaµ przed od│ozeniem, albowiem ca│kiem naturalnie bΩd▒ po noszeniu trochΩ wilgotne.
I pomy╢l tylko, jak czΩsto bΩdΩ je ca│owaµ w tym roku. Mam nadziejΩ, ┐e bedziesz je mia│a na sobie w pi▒tkowy wiecz≤r.
Z ca│▒ moj▒ mi│o╢ci▒.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinΩ wywiniΩte tak, by widaµ by│o trochΩ futerka.

Uciekly babci dwie papugi, zielona i czerwona. Usiadly na drzewie. Ktos obiecal jej pomoc, wdrapal siΩ na drzewo, przynosi do babci czerwona.
- A gdzie ta druga? - pyta babcia.
- Jeszcze nie dojrzala.

Tym razem cytat z zycia: babcia klozetowa do klienta ktory chce wyjsc nie placac:
- My tu mamy fotokomorki, wszystko widac!

Jada zakonnice na rowerach po wybojach. W pewnym momencie przelozona mowi:
- Dosc luksusow! Zakladaµ siodelka!

Obiad w domu dla zakonnic (plebanii, czy jak mu tam):
- Siostry, dzis na obiad marchewka!
- Hurra!
- Ale krojona!
- Eeeee...

Wchodza dwie zakonnice do miesnego:
- Poprosze parowke!
Towarzyszka odciaga kupujaca na bok:
- Kup trzy, jedna zjemy!

Idzie sobie Jezus Chrystus po wodzie, a apostolowie siΩdza w lodzi
- Chodzcie do mnie!- wola
Apostolowie wychodza z lodzi i oczywiscie wpadaja do wody i topia siΩ.
- Po palach, kochani, po palach...

Dwoch Murzyn≤w w autobusie. Pierwszy pyta siΩ kierowcy:
- Czy dojade ta autobus do dworzec kolejowa?
Kierowca odpowiada:
- Niestety, ale pan nie dojedzie.
Na to drugi Murzyn:
- A ja?

- Stoj, bo bede strzelal!
- Stoje.
- Strzelam.

Grupa turystow z przewodnikiem spaceruje po Paryzu. Przewodnik mowi:
- Wlasnie przechodzimy obok slynnego paryskiego burdelu.
- Dlaczego obok?

Mowi kanibal do ladnej kanibalki:
- Czy moge pania prosic o reke?
- Alez nie! Potrzebuje ja jeszcze!

Wyobraz sobie, mojego ojca zamkneli za wyrzucenie kurtki z okna!
- Co? Dlaczego to!
- A no dziadek w kurtce byl.

Do biura agencji ubezpieczeniowej wbiega interesant.
- Chcialbym ubezpieczyc dom.
- Bardzo prosze, szanowny panie. Zechce pan usiasc i chwilke poczekac.
- Kiedy ja nie mam czasu, on juz siΩ pali.

Strazacy zalozyli zespol muzyczny. Na pierwszej probie kapelmistrz pyta:
- Jaka jest roznica miedzy fortepianem a skrzypcami?
- Fortepian dluzej siΩ pali!

- Z czego bys wolal zrezygnowac - pyta siΩ Francuz swego kolegi - z wina, czy z kobiet?
- A, to zalezy od rocznika.

Ida dwaj kumple, nagle jeden pyta siΩ drugiego:
- Wiesz dlaczego slon ma czerwone oczy?
- ???
- »eby mogl siΩ schowal w borowkach.
- Nigdy nie widzialem slonia w borowkach.
- A widzisz jak jest dobrze zamaskowany.

Pewnego razu na dyskotece, gdy Bill tanczyl z pewna dziewczyna.
Bill: - Rozszerz nogi.
Dziewczyna: - A co chcesz wsadzic?
Bill: - Nie, wyciagnac. :-)

Kiedys w parku chlopak kochal siΩ z dziewczyna.
Nagle zachcialo mu siΩ sikac, ale poniewaz w poblizu stala tabliczka z napisem "UWAGA, TU GRASUJE SZYBKI BILL", wiec aby Bill nie ukradl mu dziewczyny postanowil w miejsce gdzie mial swojego czlonka wsadzic palec. I wsadzil palec w d*.*e Szybkiego Billa.

Idzie garbaty po schodach patrzy,a na gorze stoi lysy - nagle lysy siΩ odzywa:
- Ty gdzie tak pedzisz z tym workiem?
- Na Lysa Gore

- Dokad biegniesz?
- Chce zapobiec bijatyce!
- A kto siΩ chce bil?
- Ten co mnie goni!

- Czy przypadkiem nie zgubi│e╢ portfela?
- Nie.
- To po┐ycz sto tysiΩcy.

10 Przykaza± Szcze£liwego Cz│owieka.
1: Czlowiek rodzi siΩ zmeczonym i zyje po to by wypoczac.
2: Kochaj swe lozko jak siΩbie samego.
3: Odpoczywaj w Dzien,abys mogl spac w nocy.
4: Jezeli widzisz kogos odpoczywajacego pomoz mu.
5: Praca jest meczaca.
6: Co masz zrobic dzis, zrob pojutrze, bedziesz miec dwa dni wolnego.
7: Jezeli zrobienie czegos sprawia Ci trudnosc- pozwol to zrobic innym.
8: Nadmiar odpoczynku nigdy nikogo nie doprowadzil do smierci.
9: Kiedy ogarnie cie ochota do pracy,to usiac i poczekaj Az Ci przejdzie.
10: Praca uszlachetnia, lenistwo uszczesliwia.

Wyjatkowo gapowaty spadochroniarz pyta przed skokiem instruktora:
- A co zrobic, jesli siΩ spadochron nie otworzy?
- Pociagniesz za te druga raczke!
- A jesli i to zawiedzie?
- To wrocisz do samolotu, by wymienic spadochron...

Wysoko nad chmurami przestaly dzialac silniki samolotu.
Do kabiny pasazerskiej wchodzi pilot niosac spadochron i mowi:
- Prosze siΩ nie denerwowac! Wybieram siΩ wlasnie na dol. Po pomoc!

W dzungli rozbil siΩ samolot rodzina ludozercow powoli podkrada siΩ na miejsce katastrofy. Matka poucza synka:
- Pamietaj, ┐e z samolotu zjada siΩ tylko wnetrze!

- Czy jest mielone?
- Mielimy.
- To ja poczekam.
- Nie trzeba, mielimy wczoraj.

Przyszla baba do fryzjera.
- Prosze mi sciac wlosy.
Fryzjer scial, podal lusterko i pyta:
- Wystarczy?
Baba na to:
- Troche dluzsze prosze!

-Mamusiu, to jajko jest nieswieze.
-Jedz, nie gadaj.
-Mamusiu, czy dziobek te┐ mam zjesc?

-Co tam wcinasz?
-Watrobke.
-Daj kawalek.
-Eee, same kosci.

W samolocie z glosnikow rozlega siΩ glos:
- Znajdujemy siΩ na wysokosci 4500 metrow, lecimy z predkoscia 800 km/h. Jezeli panstwo spojrza przez lewe okno zobacza panstwo chmure dymu; prosze siΩ nie martwic - to tylko zepsuty silnik. Gdy panstwo spojrza przez prawe okno zobacza panstwo spadochroniarza; to ja - wasz pilot!

Fotograf rozmawia z fotomodelka:
- Czy na sesje mam zabrac aparat???
- Nie... Sam statyw wystarczy!

- C jak CIPA!
- Magda, odslon!

Jeden z wybitnych polskich aktorow przedwojennych byl natarczywie nagabywany
Przez pewna dame o rozmowe. Zeby siΩ od niej uwolnic postanowil udawac jakale.
Jakal siΩ tak bardzo, ┐e nie udalo mu siΩ wykrztusic porzadnie ani jednego
Zdania. Dama, zdumiona, wreszcie pyta:
- Alez mistrzu, przeciez niedawno, na scenie mowil pan poprawnie!
- Ppppproszszze ppppannni, czczczegggoz siΩ nnnnnie rrrrobbi dddddla pppppieniedzy!

Rzecz dzieje siΩ w II RP. Do szkoly przyjezdza wizytator i sprawdza wiedze
Polityczna dzieci. Wizytator mial wade wymowy...
- Chlopczyku, kto to jest Pi│sudski?
- To jest pan Marszalek.
- A ty, chlopczyku - S│awek?
- To jest pan Premier.
- A ty, dziewczynko - Moscicki?
- Mam, ale male.

Leza dwie zakonnice i ogladaja gwiazdy...
-ty, patrz jak one swieca
-nie, to my swieca!

Wchodzi facet do pokoju, w ktorym siΩdzi baba i pyta siΩ:
- Mozna zadzwonic?
Baba odpowiada- Mozna.
Facet wyciaga szklanke z lyzeczka i dzwoni lyzeczka po szklance:
- Dzyn dzyn
Baba uradowana, leci natychmiast pochwalic siΩ nowym kawalem kolezankom:
- Moge ZATELEFONOWAC?

Gosciu A gra ┐e swym psem w szachy, podchodzi gosc B.
B: Aaaaale masz madrego psa, w szachy potrafi grac!
A: Eeeee tam, taki on madry - tylko raz wygral...

Z nauki jazdy samochodem:
- Dlaczego naciskasz na hamulec lewa noga?!
- Bo prawa trzymam na gazie...

Pewien aktor, grajac krola, w pewnym momencie odczytywal list. Tej kwestii
Oczywiscie nie uczyl siΩ na pamiec, wiec koledzy raz postanowili go "ugotowal"
I podlozyli mu pusta kartke. Na scenie krol wzial list od rycerza, rozwinal,
Popatrzyl... I oddal mu ┐e slowami:
- Zmeczonym, czytaj.

Zomowiec lapie mlodego czlowieka i mocno trzymajac pyta:
- Student?
- Nie, chuligan...
- A, to bardzo pana przepraszam...

Jak wszyscy wiedziec powinni, G.B.S. byl jednym z najlepszych brytyjskich satyrykow jakis czas temu. Krazy o nim mnostwo anegdot, na przyklad:
G.B.S. na przyjeciu do damy siΩdzacej obok:
- Czy poszlaby pani ┐e mna do lozka za 50 tysiΩcy funtow?
- Tak!
- A za 10 funtow?
- Alez, za kogo pan mnie uwaza!
- Juz ustalilismy jakiego rodzaju jest pani kobieta, teraz siΩ targujemy o cene!

Masztalskiego pies nasral na dywan. Masztalski siΩ wsciekl, wzial psa za fraki, wytarzal mu nos w gownie i wyrzucil przez okno. To samo powtorzylo siΩ jeszcze pare razy. Pewnego dnia Masztalski wchodzi do pokoju a tam gowno na dywanie a obok pies. Pies jak tylko zobaczyl Masztalskiego wsadzil nos w gowno i wyskoczyl przez okno.

- Po tym szampanie jestes jeszcze piekniejsza.
- Alez ja nie pilam.
- Nie szkodzi. Ja pilem

- Czesc stary, slyszales, ┐e w Zabrzu wykopali zywego chlopa?
- O rany, skad, z kopalni czy z cmentarza?
- Nie, z gospody.

Przed kioskiem ruchu:
- Poprosze paczke kondomow
- Panie, na ucho, dzieci.
- Ja nie potrzebuje na ucho, tylko na kutasa.

Cudowny uzdrowiciel uzdrawia ludzi. Kolej na kulawego:
-Odrzuc kule i idz! Nastepny prosze! Co panu dolega?
-Mahm polipa w ghahrdle!
-Czary-mary! Sprobuj teraz cos powiedziec!
-Kulhawy shie przewrocihll!

Za wczesnej Rosji Radzieckiej na granicy finskiej kwitl przemyt.
Wysylano tam zolnierzy, ┐eby przemytnikow lapali. Wlasnie jeden
Krasnoarmiejec zatrzymal kobiete i pyta o dokumenty.
- U mienia niet dokumientow.
- Nu, nizadnej bumagi?
Kobieta dala bumage. Zolnierz czyta:
- Analiza...moczu... Nu, wot kakaja francuzkaja familia...
Bielka niet...sachara niet... Eee, to wy nie spekulant, poszli!

Egzamin na prawo jazdy:
- Co pani zrobi, jesli w czasiΩ jazdy zauwazy pani, ┐e odpadlo kolo?-
Pyta siΩ egzaminator kursantki.
- Zwieksze szybkosc, aby je dogonil.

Do przedzialu kolejowego wchodzi konduktor.
- Poprosze bilet.
- Poprosze indyka - odpowiada pasazer.
- Jakiego indyka?
- Jaki bilet?

Przewodnik do oprowadzanych przez siΩbie turystow:
- Gdyby ta pani w zoltym sweterku przestala mowil, uslyszelibysmy huk tego pieknego wodospadu.

Mlody agronom oglada sad i poucza wlasciciela:
Pan ciagle pracuje starymi metodami. Bede zdziwiony, jesli z tego drzewa uda siΩ panu uzbieral chocby 10 kg jablek.
- Ja te┐ bede zdziwiony, gdyz zawsze zbieralem z niego gruszki.

Przedstawiciel piekla proponuje niebu rozegranie meczu pilkarskiego.
- Glupi pomysl - odpowiada zdziwiony archaniol Gabriel - przeciez dobrze
Wiesz, ┐e wszyscy najlepsi pilkarze sa w niebie...
- A gdzie sa wszyscy sedziowie? - odpowiada chytrze Lucyfer.

- Kaziu, co masz w tej butelce?
- Wode. A dlaczego siΩ pytasz?
- Bo myslalam, ┐e moze cos do picia...

- Stachu! Slyszales co w niedziele w kosciele na mszy zrobil Janek Nowak?
- Nie slyszalem.
- Koscielny szedl zbieral ofiare, a Janek zasnal w lawce i glosno chrapal. Koscielny go potrzasa za ramie, a ten na caly glos krzyczy: "Odczep siΩ, mam miesiΩczny!"

Przychodzi facet do kiosku:
- Poprosze gume.
- Do zucia?- pyta kioskarka.
- Eee, do zucia daje bez gumy.

Siedzi facet w kinie z psem i ogladaja film. Pies co chwila zarykuje siΩ ┐e smiechu.
- Ale ma pan madrego i wesolego psa - mowi sasiad.
- Sam siΩ dziwie. Jak czytal to w ksiazce tylko siΩ usmiechal.

- No w waszym wieku babciu trzeba siΩ oszczedzac, unikac chodzenia po schodach.
Minal rok i staruszka znowu przychodzi do lekarza na badania kontrolne.
- No i jak siΩ czujecie Babciu?
- No bardzo dobrze, ale mam jedno pytanie czy moge juz wchodzic po schodach?
- Tak babciu.
- To chwala Bogu, bo to wchodzenie do mieszkania na trzecim pietrze po rynnie
Bardzo mnie meczylo!

Pewna piekna, mloda dama zaczepila kiedys G.B.S. Na przyjeciu:
- Mistrzu, czy mistrz nie uwaza, ┐e powinnismy siΩ polaczyc? Nasze dzieci,
Dziedziczac po mnie urode, a po panu madrosc i inteligencje, bylyby idealami.
- Wole jednak nie ryzykowac- odrzekl G.B.S.- bo co by bylo, gdyby stalo siΩ
Odwrotnie?

1981/82, noc, pukanie do drzwi:
- Kto tam?
- Harcerze.
- Nie wierze...
- OTWIERAJ CHAMIE, ZOMO NIE KLAMIE!

Na przystanku spotyka siΩ dwoch kolegow z wojska.
- Czesc stary!
- Czesc.
- Ozeniles siΩ juz?
- Nie.
- No to na co czekasz?
- Na autobus.

Dwaj piraci ida nabrzezem portowym.
- Ja nic nie widze!- krzyczy nagle jeden
Drugi spoglada na niego i mowi:
- Nic dziwnego. Przepaske masz na zdrowym oku.

Ida dwaj gentlemani kolo smietnika a na smietniku Murzyn. Dziwia siΩ.
-Rusz reka! Murzyn ruszyl
-Rusz noga! Murzyn ruszyl
-Mrugnij! Murzyn mrugnal
-Jeszcze sprawny a juz go wyrzucili!

Z prochu powstales... To wstan i siΩ otrzep!

Czy moze mi pan pomoc przejsc na druga strone ulicy?
Oczywiscie, babciu. Do tej apteki?
Nie, tam zaparkowalam motorynke!

Kontroler sprawdza goscia:
- Poprosze bilet.
- Alez prosze bardzo.
Gosciu podaje kontrolerowi nieskasowany bilet.
- Nie, nie. Bilet musi byc skasowany.
- Aaaaaa... To nie mam.
- No to bedzie trzeba zaplacic kare... Dowodzik prosze
- Niestety... Nie mam przy sobie.
- Hmmmm... A moze ma pan cos ze zdjeciem?
- Tak. Mam bilet semestralny.

- Czy twoj braciszek umie chodzil?
- Nie, ale juz ma nozki!

W kinie facet polozyl reke na kolanie swojej sasiadki.
- Pan siΩ chyba pomylil? - protestuje kobieta.
- A wiec to nie jest pani kolano?

- Panie majster ruskie sputnika wypuscili!
- OdsiΩdzial swoje, to i wypuscili.

Walcza zapasnicy na macie, nagle po slabej i monotonnej walce Polak przechodzi do ataku atakuje i wygrywa reporter po walce pyta siΩ:
- Jak to siΩ stalo ┐e nagle pan zaatakowal i wygral?
- wie pan walcze walcze sily mnie opuszczaja i nagle widze jaja, ostatkiem sil wytezam siΩ i gryze te jaja. Wie pan ile czlowiek zyskuje energii i jakiego dostaje kopa jak siΩ ugryzie w jaja!...

Dziadek z wnuczkiem jada przez step. Mijaja wielki kurhan.
- Co to za wzgorze, dziadku?
- Tu bylo kiedys wielkie i piekne miasto Kijow- westchnal dziadek i poglaskal wnuczka po glowce.
- A to?- pyta wnuczek po jakims czasiΩ.
- Tu bylo kiedys miasto Czarnobyl- powiedzial dziadek i poglaskal wnuczka po drugiej glowce...

Ludozercy miedzy soba...
- Zginela gdzies moja zona, nie widziales jej?
- Nie widzialem.
- Nie gadaj, a co zujesz?

- Jestes juz na tyle duzy, ┐e mogl bys juz zaczac pomagac swoim rodzicom!
- A jak mam im pomagac?
- No mozesz zaczac odkladac pieniadze na utrzymanie swoich dzieci!

Matematyk, Fizyk i Inzynier podrozowali przez Szkocje i pewnego razu ujrzeli
Przez okno pociagu czarna owce.
"Oo!," Rzecze Inzynier, "widze, ┐e szkockie owce sa czarne."
"Hmm," mowi Fizyk, "masz na mysli, ┐e niektore szkockie owce sa czarne."
"Nie," odpowiada Matematyk, "wszystko, co wiemy, to, ┐e conajmniej jedna
Szkocka owca jest czarna!"

- Co ty, stary - dostales po gebie i nie zareagowales?
- Zareagowalem.
- Jak?
- Spuchlem.

- Prosze pani! pani pies goni jakiegos faceta na rowerze!
- Niemozliwe! Moj pies nie umie jezdzic na rowerze.

Przed Lucyferem staja trzy mezatki:
- Ile razy zdradzilas swojego meza? - pyta pierwsza
- No, 23.
- Diably do kotla z nia! Ile razy ty zdradzilas swojego meza? - pyta druga.
- No, 20 - mowi druga.
- Diably do kotla z nia! A ty ile razy zdradzilas?- zwraca siΩ do trzeciej.
- Ja tylko dwa razy.
- Diably, dorownac do 20 i do kotla!

Przyjechal ze wsi dziadek i rodzina wyslala go do teatru.
- No i jak, podobalo siΩ dziadkowi w teatrze?
- Bardzo mi siΩ podobalo a najbardziej na koncu, kiedy dawali plaszcze! Wzialem trzy...

- Kochanie, wprost nie moge wyraziµ uczucia, ktore porusza me wnetrze.
- Wiesz slonko ja te┐ cos czuje. Mysle, ┐e nie powinnismy jednak popijaµ tych sliwek piwem...

Wojna wietnamska. Dowodztwo vietkongu pisze list do radzieckich przyjaciol:
"Dziekujemy za przyslane rakiety ziemia-powietrze. Nastepnym razem prosimy o przyslanie rakiet ziemia-samolot".

- Mamy krecic? - pytaja kamerzysci w telewizji!
- Nie. Mowcie prawde!

Roztargniony profesor zostal potracony przez rowerzyste.
- Czy nie slyszal pan, jak dzwonilem?!- zlosci siΩ rowerzysta.
- Owszem, slyszalem, ale myslalem, ┐e to telefon...

Na bazarze handlarka sprzedaje ryby. Podchodzi klientka, oglada ryby i odchodzi zniechecona mowiac:
- Eee, nieswieze te ryby.
- Alez skad! - protestuje handlarka - swiezutkie!
- No przeciez czuje, jak od nich smierdzi!
- To nie od nich, to ode mnie! - wyjasnia handlarka.

Icek sprzedaje lody. Na wozku z lodami widnieje napis: "»ydom lodow siΩ nie sprzedaje". Podchodzi do niego rabin i zgorszony pyta:
- Icek, a co ty, antysemita jestes?
- Rabi, a ty probowales tych lodow?

Pewna kobieta chciala kupil wegorza w sklepie, ale nie moze siΩ zdecydowal. Mowi, ┐e wszystkie takie male, obmacuje je podejrzliwie i ugniata... Na to sprzedawczyni:
- Prosze pani! Wegorzyki nie kutasiki - w reku nie urosna!

Na scianie wisza dwie liny. Na jednej jest strasznie duzo suplow. Pyta siΩ druga
- To juz tak zle u Ciebie z pamiecia???

- Slyszalam, ┐e Kowalski caly swoj zyciowy dorobek zapisal na sierociniec...
- Tak, dziesiΩcioro dzieci!!!

W Moskwie dwoch zlodziei wlamalo siΩ do jakiegos okazalego gmachu...
- A niech to,tu nic nie ma!!! - denerwuje siΩ jeden z nich
- Pewnie trafilismy na sklep - padla natychmiastowa odpowiedz...

- Uwazaj, przerebel!
- A co mi tam przerebel bel bel bel...

W autobusie...
- Niech pan nie wychodzi z autobusu dopoki siΩ nie zatrzyma na przystanku!!! - przestrzega kierowca niesfornego pasazera.
- Kiedy ja siΩ spiesze do szpitala!!!
- Jesli tak, to niech pan wysiada...

Z pociagu na Dworcu Centralnym wychodzi facet w podartych spodniach, zmietolonej marynarce, wygniecionym kapeluszu, caly zablocony, z podbitym okiem, kustyka w strone wyjscia, nagle upada i czolga siΩ. Nagle podchodzi do niego jakis zdziwiony gosciu i pyta siΩ:
- Panie, dobrze pan siΩ czuje?
- Najgorsze mam juz za soba...
- A skad pan jedzie?
- Z Koluszek
- A dokad?
- Do Zambii!!!



DO PRZODU

DO TYúU

DO POCZíTKU