Dla co bardziej wra┐liwych, kt≤rym │zy ciecz▒ na sam▒ my╢l zbesztania polskiego pisarza fantastycznego, a co dopiero kopania go po nerkach, mo┐e na wstΩpie parΩ │agodnych s│≤w o ksi▒┐ce.
Formalnie jest to powie╢µ z gatunku horroru. PiszΩ "formalnie", bo tak naprawdΩ jest to zbi≤r nie powi▒zanych ze sob▒ fabularnie opowiada±. Wszystkie historie opowiadaj▒ o ludziach mieszkaj▒cych w du┐ych miastach. A konkretnie o r≤┐nych odmianach psychopat≤w, schizofrenik≤w i szale±c≤w (w│▒czaj▒c w to psy), kt≤rzy d▒┐▒ do zej╢cia z tego ╢wiata w spos≤b mo┐liwie jak najbardziej spektakularny. A je╢li sami zej╢µ nie mog▒, to chocia┐ pomagaj▒ innym.
Historie, mimo ┐e fantastyczne, wyrastaj▒ korzeniami z prawdziwych zdarze±. A przynajmniej tak wmawia czytelnikowi autor ksi▒┐ki, podaj▒c przed ka┐dym z tekst≤w kilka odpowiednio brzmi▒cych cytat≤w z prasy. Jest wiΩc historia z│odzieja samochod≤w, kt≤ry trafia na demoniczne auto ("Ko╢ci ojc≤w"); psa, kt≤ry kradnie niemowlaki ("M│ode Kory"); sporu pracownik≤w energetyki z konsumentem ("Podstacja"); dzieci pr≤buj▒cych scyzoryka na przechodniach ("Jego piΩkny n≤┐"); cz│owieka, kt≤ry sprzeda│ w│asne cia│o na przeszczepy ("Interesy"); cz│owieka, kt≤ry polubi│ ple╢± ("Pod spodem"); syndromu ba│wanka u dziecka ("Zimny strach"); bombiarza i gigantycznych szczur≤w ("Nocna stra┐"); staro┐ytnego sarkofagu w piwnicy ("Krypta Pandory"); i wreszcie - umar│ych pisz▒cych swoj▒ historiΩ krwi▒ ("Kawa│ek ulicy").
NaprawdΩ chcia│bym poleciµ kt≤re╢ z opowiada±, bo jest kilka oryginalnych ("Pod spodem" czy "Zimny strach"), ale, jako ┐e by│y one ju┐ kiedy╢ publikowane w Fenixie ("Zimny strach" jako "Czas ch│odu"), nie ma sensu wy│▒cznie dla nich kupowaµ ksi▒┐ki. Tym bardziej, ┐e reszta tekst≤w nie jest wolna od mankament≤w - czy to fabularnych (mia│kie s▒ te fabu│y, oj, mia│kie), czy to konstrukcyjnych (po╢piech wy│azi na potΩgΩ), czy to ideowych (zrzyna│o siΩ z innych, i to niew▒sko). Na dodatek odstrasza dziwna ok│adka (│ypi▒ z niej absurdalne oczy) i zawi│a procedura nabycia ksi▒┐ki (┐eby j▒ kupiµ, na og≤│ trzeba zawrzeµ znajomo╢µ z ksiΩgarni▒ wysy│kow▒, kt≤ra nie daje siΩ odessaµ przez d│ugie miesi▒ce). Samo nazwisko autora to trochΩ za ma│o, by polecaµ ten zbiorek.
Teraz mo┐e chwilka pastwienia siΩ. Ot≤┐ podstawowe b│Ωdy pope│nione przez autora to:
Po pierwsze - niczym nie skrΩpowane ┐erowanie na r≤┐norakich, nie swoich oczywi╢cie, utworach. Szczeg≤ln▒ popularno╢ci▒ cieszy siΩ u autora Clive Barker (co R≤┐owa Lula wytknΩ│a na │amach Fenixa), co widaµ w og≤lnej konstrukcji tekstu, jak i w opowiadaniu "Kawa│ek ulicy". Nie gardzi tak┐e Kingiem ("Podstacja"), czy "Twierdz▒" Wilsona ("Krypta Pandory") - choµ akurat motyw kogo╢, kto kradnie wykonane z drogocennego kruszcu pieczΩcie, uwalniaj▒c tym samym spΩtanego nimi demona, wykorzystywany by│ dziesi▒tki razy zar≤wno w filmie (k│aniaj▒ siΩ zw│aszcza wszelakie mumie), jak i w literaturze. ªwie┐ym pomys│em nie jest te┐ demoniczny samoch≤d z "Ko╢ci ojc≤w". Wystarczy spojrzeµ na "Wampira z Feratu".
Po drugie - denerwuj▒ca pretekstowo╢µ fabu│y. Mo┐e krzywdzΩ autora moim tokiem rozumowania, ale wydaje mi siΩ, ┐e by│o tak: Zysk i s-ka oraz ªwiat Ksi▒┐ki og│osi│y konkurs na powie╢µ. C≤┐ wiΩc zrobiµ, by wzi▒µ w nim udzia│? Bierze siΩ jaki╢ wiΩkszy tekst do rΩki ("Pod spodem" drukowane w 1994 roku w Fenixie) i sprawdza o czym jest. O mie╢cie. No dobra. Nie da siΩ go jednak rozdmuchaµ do powie╢ci. Trzeba w takim razie dodaµ parΩ tekst≤w o podobnej tematyce. Niestety, przeszukanie archiwum domowego daje skromne rezultaty ("Zimny strach", opublikowany w 1997 jako "Czas ch│odu"). C≤┐ wiΩc zrobiµ, gdy brak oryginalnych tekst≤w? Posi│kuje siΩ materia│ami wykorzystywanymi na co dzie± do pisania artyku│≤w dla r≤┐nych - za przeproszeniem - szemranych pisemek ("Nie Z Tej Ziemi" czy "Czwarty Wymiar"), czy - za kolejnym przeproszeniem - gazet poniek▒d szmat│awych ("Express Bydgoski"). Czyli - bierze siΩ wycinki prasowe z mo┐liwie najdziwniejszymi zdarzeniami (morderstwa, wypadki, etc.) i grupuje je po kilka. A potem troszeczkΩ przerabia. Jeszcze szczypta cudzych pomys│≤w, gar╢µ dialog≤w, ze dwa wiΩksze opisy mrocznej okolicy, opis bohatera - i zbi≤r gotowy. Pfuj! Co gorsza - ten pospieszny sk│ad i fabularne brakor≤bstwo powa┐nie daj▒ siΩ we znaki czytelnikowi. Opowiadania s▒ z│o┐one z lu╝nych fragment≤w, odrΩbnych scen, maj▒ te┐ zachwiane proporcje konstrukcji. Co najbardziej dra┐ni - wada ta wystΩpuje r≤wnie┐ w nienowym przecie┐ tek╢cie "Pod spodem", kt≤ry nadal niesie wadΩ swego pierwowzoru - kr≤tkie, pospiesznie naszkicowane zako±czenie, kt≤re nie r≤wnowa┐y rozbuchanego pocz▒tku.
Po trzecie - nachalne, tandetne moralizatorstwo. Nie kradnij samochod≤w - bo przyjedzie czarna wo│ga i ciΩ zje. Nie b▒d╝ z│y dla zwierz▒t, bo siΩ odgryz▒. Dbaj o dzieci, bo inaczej albo stan▒ siΩ mordercami, albo nabawi▒ siΩ psychozy ba│wankowej. Nie cudzo│≤┐, bo Ci mordΩ obij▒. No i uwa┐aj, jak chodzisz. Oczywi╢cie nie ma w ksi▒┐ce takich konkretnie sformu│owa±, ale podczas lektury narzucaj▒ siΩ one jakby samoistnie. To bardzo dra┐ni. Tak jakby Autor, nie mog▒c siΩ odegraµ w ┐yciu codziennym na bandytach, koniecznie chcia│ ich zglanowaµ w swoich opowiadaniach. Pewnie, wolno mu. Ale mo┐e czytelnik tego nie lubi.
Dlatego twierdzΩ, ┐e publikacja "Drapie┐nika" by│a fatalnym nieporozumieniem i szkoda na tΩ ksi▒┐kΩ wydawaµ pieni▒dze. Smuci to tym bardziej, ┐e Tadeusz Oszubski mia│ doskona│y start - wydana w 1992 roku "Sfora" by│a przecie┐ interesuj▒cym i niepowtarzalnym tekstem.
Tadeusz Oszubski "Drapie┐nik"
ªwiat Ksi▒┐ki 1999, nr 2351
ISBN-83-7227-346-4
cena 23.00
|
|