|
|
|
Sinduriel
Podr≤┐
Gdy
Tainewenya jad│a kolacjΩ w Bree, Elfstan te┐ jad│
kolacjΩ (drug▒ zreszt▒), ale u siebie w norce.
Opowiada│ przy tym o spotkaniu z nieznajom▒,
wyolbrzymiaj▒c jej piΩkno:
- Ona wygl▒da jak elf - m≤wi│. - Tylko, ┐e ma zielone
oczy, ale twarz ma jak elf.
- A sk▒d ty wiesz, Elfstanie, jak wygl▒daj▒ elfy? -
spyta│ go jego dziadek, stary ju┐ Sam Gamgee
- Z twoich opowiada±, dziadku, i z Czerwonej KsiΩgi.
- Elfstanie, id╝ ju┐ spaµ - wtr▒ci│a siΩ Elanor.
Elfstan wsta│ od sto│u i poszed│ spaµ.
NastΩpnego ranka zbudzi│ go zapach ╢niadania. Nic nie
mo┐e obudziµ hobbita lepiej ni┐ ta s│odka wo±.
Elfstan wsta│ od razu i uda│ siΩ na ╢niadanie. Posi│ek
by│ do╢µ obfity, nawet jak dla hobbita. W chwili, gdy
na stole pozosta│y tylko resztki, Elfstan us│ysza│
jaki╢ gwar za oknami. Wyjrza│ i zobaczy│ hobbit≤w
otaczaj▒cych jakiego╢ konnego je╝d╝ca. Je╝dziec by│
Du┐ym Cz│owiekiem i siedzia│ na siwym rumaku. Krzycza│:
- Wiem, wiem, ┐e nie mo┐na przekraczaµ granic Shire'u,
ale ja przynoszΩ wezwanie! Wezwanie od Kr≤la Elessara!
Powiedzcie gdzie mieszka Sam Gamgee! Mam dla niego
wezwanie od Kr≤la!
- Sam, wraz z rodzin▒ mieszka tam, w tamtej norce -
powiedzia│ kt≤ry╢ hobbit i je╝dziec od razu skierowa│
siΩ w tamt▒ stronΩ.
Elfstan, nie rozumia│ co siΩ dzieje, lecz wiedzia│, ┐e
trzeba zawo│aµ dziadka. Zanim jednak zd▒┐y│ to zrobiµ
Sam Gamgee ju┐ wiedzia│, ┐e chodzi o niego i sam
wyszed│ z domu, do kt≤rego je╝dziec nie m≤g│ wej╢µ,
gdy┐ norka by│a ma│a; niski cz│owiek mo┐e by siΩ
zmie╢ci│, ale goniec kr≤lewski by│ wysokim i
postawnym m│odzie±cem. [c.d.n.]
Sinduriel
Podr≤┐; Sinduriel
|
|