Darmowa prenumerata - tu i teraz!
Menu
- Redakcyjne
- Strefa NN
- Net
- Teksty powa┐ne
- Polemiki
- Dzikie My╢li
- Meritum
- Filozofia
- Ksi▒┐ki
- Poezja
- Opowiadania
- Teksty zabawne
- Grafika
- Komputery
- nn_film NO. 13
- Muzyka
- WstΩp
- Ankieta
- Nowo╢ci - Mag

Forum
- Wyrocznia podrΩczna

Recenzje
- "Grom" -Dean Koontz
- Gwiazdy moje przeznaczenie
- TO - Stephen King

Konkurs: recenzje
- Co╢ dla "poprawnych" romantyczek...
- Patricia McKillip - Dziedziczka Morza i Ognia
- James Bond
- Ksi▒┐ka, kt≤ra da│a mi nadziejΩ
- A mo┐e jednak chwila "nicnierobienia" te┐ jest potrzebna
- Mike Resnick - Kirinyaga
- Mistrz i Ma│gorzta - Micha│ Bu│hakow
- Salon twarzy, salon m≤d - MASKA
- "Dla wielbicieli jesieni..."

Bonus
- Ogie± z nieba - C.J. Cherryh
BezImienny - wersja online!
Poprzedni artyku│NastΩpny artyku│ Ksi▒┐ki  

Ksi▒┐ka, kt≤ra da│a mi nadziejΩ


Rybka

Chyba najwiΩksz▒ zagadk▒ ludzko╢ci jest ┐ycie i to co nastaje po nim. Od wiek≤w cz│owiek zastanawia siΩ nad istot▒ istnienia. R≤┐ne religie postrzega│y ┐ycie i "┐ycie po ┐yciu" na rozmaite sposoby. Chrze╢cijanie wierz▒ w "niebo" i "piek│o" oraz w s▒d ostateczny, a tak┐e w to, i┐ kiedy zejdziemy ju┐ z tego ╢wiata, czeka nas drugie ┐ycie, piΩkne i doskona│e, oczywi╢cie o ile na nie zas│u┐yli╢my. W buddyzmie natomiast podstaw▒ wiary jest reinkarnacja, czyli nieustanne odradzanie siΩ duszy. Ka┐de nowe wcielenie jest kolejnym stopniem poznania i oczyszczenia. Kiedy duszy uda siΩ osi▒gn▒µ idealn▒ r≤wnowagΩ wchodzi ona w tak zwany stan nirwany i staje siΩ jak to m≤wi▒ mnisi "wszystkim a zarazem niczym", ca│kowicie uwalniaj▒c siΩ od swojego ziemskiego cia│a.

Problem istnienia nieraz i mnie zastanawia│. ªmia│o mogΩ powiedzieµ, i┐ ba│am siΩ ╢mierci. Nie ma w tym chyba niczego dziwnego, cz│owiek z natury boi siΩ tego, co pozostaje dla niego nieznane. A najgorszy jest fakt, i┐ widzimy umieraj▒cych ludzi na ka┐dym niemal┐e kroku. Wystarczy w│▒czyµ telewizor i obejrzeµ codzienne wiadomo╢ci co chwila s│ychaµ: "...1000 ludzi zginΩ│o w wypadku..." "samoch≤d rozbi│ siΩ ....kierowca i pasa┐erowie nie ┐yj▒...", "...odszed│ do wieczno╢ci...", "...pope│ni│ samob≤jstwo" itd. Ale tak naprawdΩ nie zdajemy sobie sprawy jak wielk▒ niszcz▒c▒ si│Ω ma ╢mierµ, dop≤ki nie dotknie ona nas samych. Codziennie umieraj▒ miliony ludzi, ale kiedy zej╢µ z tego ╢wiata ma bliska sercu osoba... c≤┐... jest to uczucie nie do opisania. Nieziemski b≤l ogarnia cz│owieka, jego cia│o i my╢li... przychodz▒ pytania "dlaczego?", │zy strumieniami p│yn▒ z oczu, a serce jest rozerwane na drobne kawa│ki. Obwiniamy w≤wczas wszystkich, przede wszystkim za╢ siebie. A co maj▒ powiedzieµ ludzie ╢miertelnie chorzy? Ich dni niejednokrotnie s▒ policzone, a ka┐dy kolejny wsch≤d s│o±ca jest jak dar od Boga.

Jak w takim ╢wiecie mo┐na znale╝µ jak▒kolwiek nadzieje, chocia┐ ma│y jej promyczek? Zastanawia│am siΩ nad tym, a szukaj▒c odpowiedzi na moje pytania, skorzysta│am z wielkiego wynalazku cywilizacji, jakim jest komputer i Internet. Wesz│am na kana│ dyskusyjny i zaczΩ│am rozmawiaµ z lud╝mi o ┐yciu i ╢mierci oraz o ich wierze w istnienie ┐ycia "po drugiej stronie". Rezultat by│ przera┐aj▒cy. Owszem by│o kilu wierz▒cych i praktykuj▒cych, kt≤rzy ┐yj▒ z nadziej▒ w zmartwychwstanie. Jednak wiΩkszo╢µ uwa┐a│a, ┐e ┐yjemy tylko tu i teraz...┐e nic nas nie czeka po tym wcieleniu. Pewien ch│opak powiedzia│ mi: "┐ycie jest jak telewizor, kiedy go wy│▒czysz, nie ma ju┐ nic". To straszne istnieµ w takim w│a╢nie przekonaniu. Jednak gdy g│Ωbiej siΩ nad tym zastanowi│am, zrozumia│am ich obawy i przekonania w barak jakiegokolwiek ┐ycia poza tym na ziemi. I mnie nasz│y w▒tpliwo╢ci. Zwr≤ci│am uwagΩ na to, jak trudno jest uwierzyµ cz│owiekowi w istnienie Boga, poniewa┐ go nie widzi, nie jest wstanie go dotkn▒µ. Jak w takim razie ma uwierzyµ w co╢ jeszcze bardziej niewyobra┐alnego dla zwyk│ego cz│owieka? Jak ma uwierzyµ w istnienie duszy po ╢mierci cia│a? Mimo mojej, jak mi siΩ wydaje, g│Ωbokiej wiary, zaczΩ│am w▒tpiµ w czekaj▒ce na nas kr≤lestwo niebieskie. Jednak poniewa┐ jestem z natury bardzo ciekawska, nie poprzesta│am na stawianiu pytania, zaczΩ│am szukaµ kolejnych odpowiedzi.

Pomy╢la│am o ludziach, kt≤rzy prze┐yli ╢mierµ kliniczn▒. Kt≤┐ z nas nie zna opowie╢ci o tunelu i ╢wietle na jego ko±cu. Choµ zawsze by│am nastawiona raczej sceptycznie do tych historyjek, postanowi│am p≤j╢µ ich tropem. Tak znalaz│am ksi▒┐kΩ dok. Raymond'a Moody'ego pod tytu│em "»ycie po ┐yciu". Jest ona wynikiem wieloletnich bada± doktora, kt≤ry postanowi│ zg│Ωbiµ tajemnicΩ ╢mierci. Jak wygl▒da ╢wiat "po tamtej stronie" tego siΩ nie dowiemy, dop≤ki sami nie przekroczymy tej granicy. Jednak s▒ ludzie, kt≤rzy byli tam i wr≤cili, a ich wra┐enia zosta│ opisane przez Moody'ego.

C≤┐ mogΩ powiedzieµ po przeczytaniu tej niezwyk│ej lektury. Pozostawi│a ona we mnie niesamowite wra┐enia. Opisy tamtego ╢wiata oraz wszystkiego, co dzieje siΩ z dusz▒ cz│owieka po ╢mierci s▒ niewyobra┐alne. Ludzie, kt≤rzy prze┐yli ╢mierµ kliniczn▒, opowiadaj▒ nie tylko o tunelu. M≤wi▒, ┐e w chwili kiedy opu╢cili swoje ludzkie cia│o, poczuli siΩ lekko jak nigdy, wszechobecne wspania│e ciep│o wype│ni│o ich a ╢wiat│o jakie widzieli emanowa│o dobroci▒ i mi│o╢ci▒. S│yszeli na pocz▒tku g│osy ludzi, kt≤rzy pr≤bowali ich ratowaµ, a potem ju┐ tylko przepiΩkn▒ muzykΩ albo koj▒c▒ ciszΩ. Niekt≤rzy zobaczyli nawet "miasta ze ╢wiat│a". Pewna kobieta opisuje je tak: "...Wznios│am siΩ jeszcze troszeczkΩ dalej i znalaz│am siΩ w╢r≤d swoich najbli┐szych, kt≤rzy ju┐ zmarli. Dooko│a mnie by│o najja╢niejsze, najcudowniejsze ªwiat│o... Jasne kolory, ale nie takie jak tu na Ziemi, inne, nie do opisania. I wszΩdzie tam byli szczΩ╢liwi ludzie. Niekt≤rzy zebrali siΩ w grupy, inni uczyli siΩ... W oddali mog│am zobaczyµ miasto. By│y tam budynki jasne i ╢wiec▒ce. Ludzie w nich byli szczΩ╢liwi. Ach i by│a tam woda rozpryskuj▒ca siΩ, kaskada i fontanny,... To by│o miasto ze ªwiat│a i przypuszczam, ┐e to jest najlepsze okre╢lenie. Ono by│o cudowne. I muzyka by│a tam piΩkna. Wszystko promienia│o i by│o urocze."

Wiem, ┐e wszystkie opisy zawarte w tej ksi▒┐ce mog▒ byµ tylko i wy│▒cznie wytworem wyobra╝ni. Wiadomo, i┐ m≤zg pracuje jeszcze kilka minut, podczas gdy serce ju┐ nie bije. Jednak podobie±stwo wypowiedzi poszczeg≤lnych os≤b jest co najmniej zastanawiaj▒ce. Wydaje mi siΩ, ┐e ka┐dy powinien chocia┐ raz przeczytaµ t▒ ksi▒┐kΩ. Cz│owiek potrzebuje nie tylko wiary w sens ┐ycia. Potrzebuje r≤wnie┐ wiedzieµ, ┐e jest jeszcze co╢ poza nim, ze jest ┐ycie po ┐yciu. Moim zdaniem na pewno nie wszystkim, ale przynajmniej czΩ╢ci ludzi nieuleczalnie chorych, ksi▒┐ka ta przynios│aby spok≤j duszy i nadziejΩ, ┐e to nie koniec jest bliski, lecz pocz▒tek nowego lepszego ╢wiata, pe│nego ciep│a i mi│o╢ci. Gdyby ┐yli oni w takim przekonaniu, ╢mierµ nie by│aby dla nich tak ciΩ┐ka, a mo┐e nawet umieraliby z u╢miechem na ustach. Ja j▒ przeczyta│am i jest to "ksi▒┐ka, kt≤ra da│a mi nadziejΩ". Nie bojΩ siΩ ╢mierci. Ju┐ nie.

Rybka
poczta: wysp@interia.pl
Poprzedni artyku│Do g≤ry!NastΩpny artyku│

Copyright 1999 - 2002 Magazyn internetowy NoName