Chwila refleksji Jacek Stojanowski
Na wstΩpie tego tekstu proszΩ Was, Szanowni Czytelnicy o jedno - doczytajcie ten tekst do ko±ca, po czym zastan≤wcie siΩ przez chwilΩ nad nim i nad swoim ┐yciem. Zapewniam Was - stracicie zaledwie kilka minut, a mo┐ecie zyskaµ szczΩ╢liwe ┐ycie, tu, na Ziemi, a przede wszystkim zbawienie.
Tekst ten skierowany jest w pierwszym rzΩdzie do wszystkich niewierz▒cych i w▒tpi▒cych. Ot≤┐ Szanowni atei╢ci. Podwa┐acie istnienie Pana Boga, bo Darwin, bo nie wierzycie w rzeczy nadprzyrodzone, bo Ko╢ci≤│ nie wzbudza Waszego zaufania (m≤wicie, ┐e ksiΩ┐a tylko zmieniaj▒ samochody lub ┐e przynudzaj▒), bo nie rozumiecie, dlaczego Ko╢ci≤│ zwraca siΩ przeciwko aborcji i antykoncepcji, bo nie lubicie Radia Maryja, bo dewotki Was denerwuj▒, bo wiara jest teraz niemodna i wy╢miewana, bo tak Wam wygodniej i co tam sobie jeszcze wymy╢licie. Odchodzicie wiΩc t│umnie od Pana Boga i Ko╢cio│a. Czy jednak nie jest to b│Ωdne, a droga, kt≤r▒ obrali╢cie nie jest z│a?
W kilku zdaniach, kt≤re mo┐ecie poni┐ej przeczytaµ postaram siΩ pokazaµ Wam, ┐e Pan B≤g istnieje i jest dobrym Ojcem ka┐dego z nas. Chcia│bym r≤wnie┐ obaliµ pewne antyklerykalne mity (m.in. z "Fakt≤w i mit≤w") dotycz▒ce Ko╢cio│a katolickiego.
Ot≤┐ Szanowni atei╢ci. Og│aszacie wszem i wobec z triumfem w g│osie: "B≤g nie istnieje". Czujecie siΩ zwyciΩzcami, bo wydaje siΩ Wam, ┐e poznali╢cie ca│▒ prawdΩ, z kt≤rej jasno wynika, ┐e Boga nie ma. Ale przecie┐ ka┐dy rozs▒dnie my╢l▒cy cz│owiek po doj╢ciu do wniosku, ┐e B≤g nie istnieje powinien siΩ za│amaµ. Jaki by bowiem mia│o sens nasze ┐ycie, gdyby nie Pan B≤g? Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobra┐am sobie ┐ycia bez mojego Pana. DziΩki Niemu wiem, ┐e nawet w najtrudniejszych chwilach Pan B≤g jest zawsze przy mnie, mogΩ siΩ do Niego zwr≤ciµ, On siΩ mn▒ opiekuje i nigdy mnie nie opu╢ci. Nie bojΩ siΩ te┐ a┐ tak bardzo ╢mierci, bo wiem, ┐e je┐eli bΩdΩ ┐y│ "po bo┐emu" to zas│u┐Ω na ┐ycie wieczne i spotkam siΩ z Bogiem i najbli┐szymi w Niebie. Wiem, ┐e mam dw≤ch ojc≤w: ziemskiego i niebieskiego oraz dwie matki: ziemsk▒ i MaryjΩ, wiem r≤wnie┐, ┐e wszyscy oni bardzo mnie kochaj▒. A je┐eli kogo╢ jego ziemscy rodzice nie kochaj▒, to je┐eli wierzy, to wie, ┐e zawsze mo┐e siΩ oddaµ w opiekΩ Panu Bogu i Maryi. Ka┐dy wierz▒cy nigdy nie straci nadziei, bo wie, ┐e mo┐e osi▒gn▒µ ┐ycie wieczne. Wie tak┐e, ┐e cokolwiek by siΩ dzia│o, to nie zostanie sam i wie, ┐e ┐ycie ma sens, poniewa┐ jest walk▒ o zbawienie.
A cz│owiek niewierz▒cy? Rozwa┐my dwie mo┐liwo╢ci. Kto╢ nie wierzy w ┐ycie po ┐yciu. Taki cz│owiek jednak z g≤ry skazany jest na cierpienia. Po pierwsze - nie widzi sensu ┐ycia (poniewa┐ jak kto╢ niewierz▒cy w ┐ycie po ┐yciu zda sobie sprawΩ, ┐e ┐ycie ziemskie to pasmo cierpie±, i ┐e w ka┐dej chwili mo┐e umrzeµ - mo┐e za 20, 30 lat, a mo┐e za dzie±, za godzinΩ - to pomy╢li sobie: po co to wszystko?).
Zaznaczam, ┐e nieprawid│owym odruchem jest, je┐eli kto╢ teraz powie, ┐e ┐ycie nie ma sensu. Owszem, ┐ycie bez ┐ycia po ┐yciu (dobre, nie? :)) nie ma sensu. Ale dziΩki Bogu tak nie jest. Niech wiΩc wszyscy atei╢ci nie u┐alaj▒ siΩ teraz nad swoim losem i nie trac▒ nadziei tylko biegn▒ do Ko╢cio│a pojednaµ siΩ z Bogiem.
A teraz druga mo┐liwo╢µ: cz│owiek wierzy w ┐ycie po ┐yciu, ale nie uwzglΩdnia w tym planie Boga (nie wiem czy w og≤le tacy ludzie s▒, ale je┐eli s▒, to piszΩ do nich). Ot≤┐ moi drodzy. Czym innym jest nasza wΩdr≤wka na tym │ez padole (je┐eli kto╢ siΩ nie domy╢li│ to chodzi o ZiemiΩ) jak nie walk▒ o osi▒gniΩcie zbawienia, o czym ju┐ wcze╢niej wspomnia│em? To jest w│a╢nie nasz cel. Je┐eli by│oby wiΩc ┐ycie po ┐yciu, ale bez Boga, to pytam siΩ: kto by ja nam da│ i po co by│oby ┐ycie ziemskie, je┐eli i na przyk│ad MatkΩ TeresΩ, i Stalina czeka│ po ╢mierci ten sam los? Dlaczego w takim razie od razu nie jeste╢my nie╢miertelni? Po co jest ta ziemska udrΩka? A zreszt▒ takie rozwa┐ania i tak nie maj▒ sensu poniewa┐ kto by nas wskrzesi│ je┐eli nie Pan B≤g? Zreszt▒ wydaje mi siΩ, ┐e dla wszystkich zadeklarowanych Darwinist≤w rzecz▒ nie do pomy╢lenia jest wierzyµ w co╢ pozanaukowego czy nadprzyrodzonego. A wiΩc pytam, siΩ. Panie i Panowie, gdzie Wy macie oczy? Przez wieki wiele razy objawia│a siΩ Matka Boska, wydarzy│o siΩ tysi▒ce, miliony cud≤w, na przyk│ad uzdrowie±, wystΩpowa│o wiele niewyt│umaczalnych zjawisk i rzeczy, na przyk│ad stygmaty, a Wy dalej wierzycie jedynie nauce.
Powiedzcie mi moi drodzy, jak wyt│umaczycie wiele Maryjnych objawie±, zatwierdzonych przez Ko╢ci≤│? Podam jedynie dwa przyk│ady: Fatima i Medugorje. Co do przepowiedni Matki Boskiej - to wszystko siΩ sprawdzi│o, mo┐e opr≤cz cudownego ocalenia Papie┐a, ale widocznie Pan B≤g postanowi│ zmieniµ swe zamiary, zreszt▒ Maryja powiedzia│a wyra╝nie, ┐e przez modlitwΩ mo┐emy zmieniµ losy ╢wiata. Ponadto 70 tysiΩcy ludzi w Fatimie widzia│o cud s│o±ca, w Medugorje na niebie pojawi│ siΩ wielki napis MIR (pok≤j), ekshumacja szcz▒tk≤w jednej z wizjonerek z Fatimy - Hiacynty - ukaza│a jej cia│o oko│o 30 lat po ╢mierci w nienaruszonym stanie. Trzeba r≤wnie┐ wspomnieµ o cudownym ocaleniu Ojca ªwiΩtego w czasie zamachu na jego ┐ycie oraz o tysi▒cach uzdrowie± duchowych (nawr≤ce±) i cielesnych. Zatrzymajmy siΩ na chwilΩ przy uzdrowieniach cielesnych. S▒ to trwa│e i ca│kowite uleczenia z choroby dziΩki wstawiennictwu Matki Bo┐ej lub ╢wiΩtych u Pana Boga. Uzdrowienia te s▒ rzeczywiste, gdy┐ zosta│y one udokumentowane przez lekarzy. A je┐eli kto╢ my╢li, ┐e cz│owiek mo┐e siΩ uzdrowiµ sam, je┐eli intensywnie o tym my╢li i bardzo w to wierzy to spieszΩ z przyk│adami uzdrowie± ma│ych dzieci kilku- lub kilkunastomiesiΩcznych. Nie zdaj▒ one sobie sprawy ze swojej choroby bo s▒ jeszcze za ma│e, a mimo to czΩsto zostaj▒ uzdrowione. A co Szanowni Pa±stwo Darwini╢ci s▒dz▒ o stygmatykach? Z naukowego punktu widzenia nie da siΩ ich stygmat≤w w ┐aden spos≤b wyt│umaczyµ. Przecie┐ w normalnych warunkach cz│owiek trac▒cy tyle krwi bardzo szybko by siΩ wykrwawi│. Ponadto ludzie nosz▒cy na sobie rany Chrystusa byli bardzo wnikliwie badani. W og≤le Ko╢ci≤│ bardzo rygorystycznie podchodzi do zjawisk nadprzyrodzonych czego dowodem jest to, ┐e nie uznano jeszcze oficjalnie objawie± w Medugorje oraz nadprzyrodzonego charakteru stygmat≤w Ojca Pio. Nie wiem czy wiecie, ale aby b│ogos│awiony zosta│ ╢wiΩtym, to najpierw za jego wstawiennictwem musi dokonaµ siΩ jakie╢ cudowne uzdrowienie.
ProponujΩ Wam, aby╢cie zamiast dwudziestej ksi▒┐ki o teorii ewolucji lub kolejnego numeru tygodnika "Nie" przeczytali kilka ksi▒┐ek o Maryjnych objawieniach b▒d╝ o ┐yciu ╢wiΩtych. Wtedy zapewne rozja╢ni siΩ Wam umys│ w tym temacie.
ProponujΩ, aby╢my w naszych rozwa┐aniach przeszli dalej. Szanowni niedowierzaj▒cy - twierdzicie czΩsto, ┐e istnienie Boga jest nieprawdopodobne i niewyobra┐alne. A wiΩc mam do Was pytanie: Kt≤ra z poni┐szych teorii jest bardziej prawdopodobna:
a) Pan B≤g, w│adca wszech╢wiata, wszechmocny, niepojΩty i wieczny stworzy│ wszech╢wiat, ro╢liny, zwierzΩta i ludzi. Pierwsi ludzie na skutek niepos│usze±stwa zostali wypΩdzeni z rajskiego ogrodu i stali siΩ ╢miertelni. Od tego momentu celem ich ┐ycia jest osi▒gniΩcie zbawienia, czyli ponownego po│▒czenia siΩ z Bogiem. W pewnym momencie nast▒pi koniec ╢wiata, ale nie koniec ludzi, oni bowiem p≤jd▒ albo po wieczn▒ nagrodΩ, albo po wieczne potΩpienie. B≤g kocha wszystkich ludzi i dlatego, mimo ┐e jeste╢my grzeszni, daje nam nadziejΩ na ┐ycie wieczne,
b) nie wiadomo sk▒d ile╢ tam miliard≤w lat temu powsta│o co╢ z niczego i tak powsta│ Czokapik, to znaczy wszech╢wiat lub z niczego nast▒pi│ wybuch, kt≤ry uformowa│ wszech╢wiat. By│a sobie planeta - Ziemia, na kt≤rej nagle, nie wiadomo sk▒d zaczΩ│o siΩ rozwijaµ ┐ycie (z rzeczy nie┐ywych powsta│y ┐ywe). Powsta│y olbrzymy, kt≤re potem wyginΩ│y, bo siΩ och│odzi│o. Ale wraz z popraw▒ klimatu, prowdopodobnie z piany morskiej, znowu powsta│y ┐ywe organizmy, kt≤re zaczΩ│y siΩ rozwijaµ (s│ynna ewolucja, kt≤ra, do ko±ca nie wiadomo dlaczego, nie╝le zadzia│a│a tylko w przypadku cz│owieka, kt≤ry rozwin▒│ siΩ w my╢l▒ce stworzenie - przepraszam, dla Darwinist≤w to chyba jest z│e s│owo - w my╢l▒cy organizm i zaw│adn▒│ ╢wiatem).
Mam co do tej teorii kilka pyta±: jak mog│o powstaµ co╢ z niczego? jak mam uwierzyµ, ┐e nagle, nie wiadomo dlaczego, z niczego powsta│ jaki╢ wybuch, kt≤ry zorganizowa│ wszech╢wiat? dlaczego nagle z piany morskiej czy innego konglomero-co╢tamu powsta│o ┐ycie i w jakim celu ono siΩ dalej rozwija│o? aby powsta│y ludzie i zwierz▒tka, kt≤re siΩ narodz▒, a za jaki╢ czas umr▒? dlaczego wraz z lud╝mi r≤wnolegle nie rozwinΩ│y siΩ na poziom istot my╢l▒cych na przyk│ad tygrysy? W og≤le nie umiem ewolucji nazwaµ inaczej jak piΩµ hipotez na krzy┐.
Czy naprawdΩ s▒dzicie, ┐e wszystko zosta│o tak doskonale pouk│adane (s│o±ce, aby ╢wieci│o, ksiΩ┐yc, drzewa, ro╢liny i zwierzΩta, kt≤re cz│owiek mo┐e spo┐ywaµ) przez przypadek? Niemo┐liwym jest, aby to wszystko samo siΩ krΩci│o. Dla mnie niewyobra┐alna jest my╢l, ┐e nad tym wszystkim nie czuwa doskona│y konstruktor, czyli Pan B≤g. Kto tak twierdzi, nara┐a siΩ moim zdaniem na ╢mieszno╢µ i absurd.
Twierdzicie te┐ niekiedy, ┐e skoro B≤g istnieje, to jak mo┐e pozwalaµ na wszystkie te nieszczΩ╢cia, o kt≤rych s│yszymy codziennie. Ot≤┐ moi drodzy, wystarczy siΩ wysiliµ i otworzyµ Pismo ªwiΩte. Tam wyra╝nie jest napisane, ┐e ╢wiat pe│en jest z│a i nieprawo╢ci, po to miΩdzy innymi, by cz│owiek zas│u┐y│ poprzez pokonywanie przeszk≤d na ┐ycie wieczne. B≤g do╢wiadcza tych, kt≤rych kocha, lecz kto wytrwa, bΩdzie zbawiony. ªwiat jest pod przemo┐nym wp│ywem szatana, a wiΩc trudno siΩ dziwiµ, ┐e tak to wszystko wygl▒da. Zreszt▒ wiele z│a cz│owiek zgotowa│ sobie sam. A wy ┐▒dacie od Pana Boga, ┐eby za wasze grzechy zrobi│ dla was Raj na Ziemi. Czepiacie siΩ te┐, ┐e na ╢wiecie jest tyle r≤┐nych religii, wiΩc dlaczego ta nasza (rzymskokatolicka) jest t▒ prawdziw▒, prowadz▒c▒ do Boga. Ot≤┐ to w naszej religii maj▒ miejsca wspomniane przeze mnie objawienia Maryjne i cuda, uzdrowienia; to nasz▒ religiΩ wyznawali m.in. siostra Faustyna Kowalska czy Ojciec Pio. Natomiast czyta│em kiedy╢, ┐e w Islamie na przyk│ad za proroka uchodzi dziecko, kt≤re urodzi│o siΩ z wad▒ genetyczn▒ polegaj▒c▒ m.in. na tym, ┐e ma z ty│u kr≤tki ogonek. Ponadto papie┐ dzia│a obecnie na rzecz ekumenizmu, poniewa┐ jak wiadomo wszyscy jeste╢my dzieµmi jednego Boga.
A co do r≤┐nego rodzaju "prorok≤w", wr≤┐ek czy jasnowidz≤w. Zajrzyjcie z │aski swojej po raz kolejny do Pisma ªwiΩtego. Powiedziane jest tam wyra╝nie, ┐e na ╢wiecie ┐yj▒ fa│szywi prorocy, maj▒cy wprawdzie moc czynienia cud≤w i prorokowania, lecz pochodz▒c▒ od szatana. A kto siΩ im oprze i wytrwa, ten bΩdzie zbawiony. A tak przy okazji, nie pomy╢leli╢cie, ┐e ludzie tworz▒cy wszelkie dziwaczne teorie, w kt≤rych nie ma miejsca dla Pana Boga, to po prostu fa│szywi prorocy, maj▒cy odci▒gn▒µ was od Boga? Zapytacie siΩ w tym momencie, jak rozr≤┐niµ prawdziwych prorok≤w od fa│szywych, b▒d╝ sprawdziµ prawdziwo╢µ objawie±? No c≤┐, Bernadetka z Lourdes zrobi│a to za pomoc▒ ╢wiΩconej wody.
A zreszt▒ wszystkie powy┐sze rozwa┐ania nie maj▒ wiΩkszego sensu, bo przecie┐ wierzyµ to znaczy ufaµ mimo cud≤w i dowod≤w. (PozwolΩ sobie zacytowaµ fragment wiersza ks. Twardowskiego: "Wierzyµ to znaczy ufaµ kiedy cud≤w nie ma / Cud chce jak najlepiej / A utrudnia wiarΩ".) A wiΩc pro╢cie Pana Boga o wiarΩ dla Was i nie b≤jcie siΩ uwierzyµ.
Teraz obiecane obalanie mit≤w na temat Ko╢cio│a i kleru. M≤wicie, ┐e ksiΩ┐a s▒ bogaci, maj▒ piΩkne samochody, a pieni▒dze od wiernych przeznaczaj▒ na w│asne uciechy. Zgoda, te┐ jestem zdania, ┐e niekt≤rzy ksiΩ┐a ┐yj▒ ponad stan, robi▒c w ten spos≤b krzywdΩ Ko╢cio│owi, poniewa┐ odci▒ga to takich ludzi jak wy od tej instytucji. Ksi▒dz nie powinien przymieraµ z g│odu, ale powinien znaµ umiar.
Z drugiej strony jednak opinia o zach│anno╢ci jest dla kleru bardzo krzywdz▒ca. Jest bowiem wielu ksiΩ┐y ┐yj▒cych skromnie, pomagaj▒cych ubogim parafianom. Musicie r≤wnie┐ pamiΩtaµ, ┐e ludzie, kt≤rzy oddali swe ┐ycie Bogu to tak┐e zakonnice i zakonnicy, a wielu z nich z│o┐y│o ╢luby ub≤stwa. Nie m≤wcie wiΩc o bogactwie kleru za przyk│ad podaj▒c kilku ksiΩ┐y. Zreszt▒ nadmiar pieniΩdzy wytykaj▒ Ko╢cio│owi Ci, kt≤rzy sami nic nie daj▒. A przypomnΩ Wam, ┐e ofiary na Ko╢ci≤│ s▒ dobrowolne, w przeciwie±stwie do podatk≤w. Je╢li chodzi o Radio Maryja i ojca Tadeusza Rydzyka to postawa wroga wobec niego dziwi mnie. Narzekacie, ┐e ksiΩ┐a nic nie robi▒, a gdy ojciec Rydzyk ciΩ┐k▒ prac▒ rozkrΩci│ radio oraz wybudowa│ szko│e i hospicjum, r≤wnie┐ to krytykujecie. Wniosek z tego taki, ┐e na ksiΩ┐y ujadaµ bΩdziecie zawsze - cokolwiek by nie zrobili. A poza tym, dlaczego bronicie starej, samotnej kobiecie czy mΩ┐czy╝nie s│uchania Radia Maryja i ╢miejecie siΩ z niej czy z niego? To radio to ca│e ich ┐ycie.
NastΩpna sprawa - dewotki. Na wstΩpie wyja╢nijmy sobie co╢: dewotki to nie kobiety czΩsto chodz▒ce do ko╢cio│a, lecz kobiety, kt≤re chodz▒ do ko╢cio│a tylko po to by zbieraµ plotki.
A co do plotek. By│em niedawno na urodzinach i s│ysza│em, jak grupa za╢lepionych ateist≤w i antykleryka│≤w plotkowa│a o jakim╢ ich znajomym, kt≤ry w czasie ╢lubnej Mszy ╢wiΩtej klΩka│ i odpowiada│, jednym s│owem bra│ w niej czynny udzia│. S│ucha│em tego z obrzydzeniem i politowaniem. Plotkowali oni bowiem jak wytrawne dewotki, z t▒ tylko r≤┐nic▒, ┐e dewotki oskar┐aj▒ swoje ofiary o niechodzenie do ko╢cio│a, a oni oskar┐ali o chodzenie do ko╢cio│a.
Nie podoba wam siΩ stanowisko Ko╢cio│a w sprawie aborcji i antykoncepcji. Co do aborcji - jest to zab≤jstwo cz│owieka, kt≤ry nie potrafi siΩ temu sprzeciwiµ b▒d╝ obroniµ; po prostu barbarzy±stwo. A antykoncepcja? To przez ni▒ w obecnych czasach zanika prawdziwa rodzina. Przez pigu│ki kobiety odk│adaj▒ macierzy±stwo, nieraz do czasu, gdy jest ju┐ za p≤╝no na potomka. NastΩpnie obserwujemy model rodziny "dwa plus jeden" b▒d╝ "dwa plus pies". W tym momencie przytoczΩ opiniΩ zakonnika, ojca Grande: jedno dziecko w rodzinie oznacza najczΩ╢ciej, ┐e rodzice tego dziecka spΩdz▒ ostatnie lata ┐ycia w domu starc≤w.
A je┐eli chodzi o to, ┐e obecnie ludzie z Ciemnogrodu (tradycjonali╢ci, wierz▒cy i praktykuj▒cy katolicy) s▒ obecnie wy╢miewani, a chodzenie do ko╢cio│a jest niemodne to powiem Wam jedno: a czy wy jeste╢cie stado baran≤w, ┐eby i╢µ za wiΩkszo╢ci▒!? A┐ tak boicie siΩ przyznaµ do Waszych pogl▒d≤w, boicie siΩ, co inni pomy╢l▒, tacy z Was s│abeusze (to kierujΩ do ludzi chodz▒cych do ko╢cio│a, lecz nie maj▒cych odwagi siΩ do tego przyznaµ)? Nie macie w sobie choµ trochΩ oryginalno╢ci, jeste╢cie a┐ tak bardzo szarzy?
A tak w og≤le bardzo siΩ Wam dziwiΩ, ┐e nie przywi▒zujecie wiΩkszej wagi do religii. Nie boicie siΩ wiecznego potΩpienia?
No, to by by│o na tyle, je┐eli chodzi o moje wywody. Na koniec jeszcze tylko kilka rad: rozpocznijcie nowe ┐ycie, razem z Panem Bogiem! Do stracenia macie naprawdΩ niewiele: mo┐e paru kumpli, z kt≤rymi razem ob╢miewali╢cie kler i kt≤rzy nie s▒ zapewne w stosunku do was szczerzy. Zyskaµ natomiast mo┐ecie ┐ycie wieczne wraz z Panem Bogiem i bli╝nimi w Niebie. ZarΩczam wam r≤wnie┐, ┐e ludzie z Ciemnogrodu s▒ w ┐yciu o wiele bardziej szczΩ╢liwi ni┐ atei╢ci. Wiedz▒ bowiem, ┐e ┐ycie ma sens, maj▒ nadziejΩ, prawid│owy system warto╢ci, zak│adaj▒ liczne rodziny, a wiΩc mog▒ cieszyµ siΩ sukcesami swoich dzieci i wnuk≤w, nie s▒ samotni. A wiΩc wyzw≤lcie siΩ wreszcie z pΩt szatana i wracajcie w czu│e objΩcia Waszego Stw≤rcy!
PS. Je┐eli powiecie o mnie teraz "ofiara Ko╢cio│a", to ja powiem o was "ofiary postΩpu i Darwina"; a je┐eli powiecie o mnie "oszo│om", to ja was pozdrowiΩ "SZALOM!".
So│tys Ciemnogrodu Polskiego
Jacek Stojanowski poczta: bizongod@poczta.fm
|