Logo Amen
Zasoby internetowe ks. W. Mroza

Strona główna

* Nowości *
Czytelnia Amen
English ver.
Galeria
Humor
Katalog polski
Katalog zagr.
Kazania
Leksykon
O "Amen"
Strony ciekawe
Uwagi

Jan Sarkander
Na 25 V
Na 25 XII
Na 26 VIII
Na 8 III
Na Boże Ciało
Na Nowy Rok
Nauczyciele
O "katolikach"
O Akcji Kat.
O autorytetach
O chciwości
O chrzcie
O dniu życia
O domie
O encyklice
O górnikach
O jedności
O kolędzie (1)
O kolędzie (2)
O Komunii św.
O Komunii św.
O Konkordacie
O krzyżu
O Mszy św.
O naszej parafii
O niebie i piekle
O Papieżu, '99
O Piśmie św.
O powodzi
O przemijaniu
O przemijaniu
O spowiedzi
O spowiedzi
O sumieniu
O Testamencie
O trzeźwości
O trzeźwości
O wakacjach
O wdzięczności
O wierze
O wyborze
O śmierci
Pasyjne
Piotr i Paweł
Postanowienia
Powołaniowe
V Przykazanie

Aktualizacja:
2000-03-27
e-mail:
mroz@amen.pl
 

Kazanie o Komunii św.

Lubin, 10 VIII 1997

Drodzy w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia!

Wyobraźmy sobie, że mamy napisać wypracowanie pt. "Najszczęśliwszy dzień w moim życiu". Spróbujmy przypomnieć sobie, kiedy to było i jak wyglądało. Z pewnością dla większości z nas takim bardzo radosnym wspomnieniem była uroczystość I Komunii św. Do tego może dojść jeszcze np. dzień zdania matury, ukończenia studiów, albo nawet dzień ślubu, bądź też urodziny dziecka, wnuka itd. Na pewno jednak pierwszym takim dniem w naszym życiu, który pamiętamy długo i radośnie - jest właśnie I Komunia św. Dlaczego tak się dzieje, co jest tego przyczyną? Dlaczego ponadto jest tak mało szczęśliwych dni w naszym życiu?

Kilka lat temu w jednej ze szkół w VI klasie nauczycielka kazała dzieciom napisać wypracowanie właśnie na temat "Najszczęśliwszy dzień w moim życiu". Było wiele różnych odpowiedzi, a wśród nich jedna, jakże wstrząsająca wypowiedź 12-letniej dziewczynki, która napisała takie słowa: "Najszczęśliwszym dniem w moim życiu był dzień, kiedy aresztowano mojego tatusia - bo od tego dnia, w którym, za pobicie sąsiada, milicja zabrała tatusia do więzienia - nastał spokój w naszym domu. Nikt już mamusi nie bije, nikt nie targa za włosy i nie kopie. Nikt już na mnie nie woła najbrzydszymi wyrazami, które tylko na ulicy się słyszy i nikt już w domu nie przeklina. Od tego dnia nikt już nie robi piekła w naszym domu." Jakże tragiczna i wymowna wypowiedź dorastającego dziecka.

Drodzy w Chrystusie Panu! Spróbujmy porównać te dwie sytuacje: co ma wspólnego aresztowanie ojca i I Komunia św.? Otóż w pierwszym przypadku skończyło się piekło w domu i nastał spokój. Coś podobnego dzieje się w naszej duszy, kiedy przystępujemy do Komunii św., nie tylko pierwszy raz, ale właściwie za każdym razem, kiedy z oczyszczoną duszą, po spowiedzi św. przyjmujemy do naszej duszy Pana Jezusa - wtedy pokój wstępuje do naszego serca i wielka radość. W zależności od tego, z jakim wewnętrznym nastawieniem i przygotowaniem przystępujemy do Stołu Pańskiego, tyle w zamian otrzymujemy.

Wielu ludzi często przystępują do Komunii św., co niedzielę, niektórzy nawet codziennie. Łatwo można przyzwyczaić się do tego, jakby to było coś normalnego, tak jak codziennie spożywamy posiłki i robimy różne rzeczy. Jeżeli nie przeżywamy Komunii św. w taki sposób, jak to czyniliśmy pierwszy raz ileś tam lat temu, jeśli nie ma takiego namaszczenia i radości - to oznacza, że może za mało przygotowujemy się do przyjęcia najważniejszego Gościa do naszej duszy, że za mało modlimy się i może nie doceniamy tego, co mamy.

Prawdopodobnie najbardziej doceniają, co to znaczy Komunia św. - ci ludzie, którzy nie mogą jej przyjmować, którzy żyją rozwiedzeni lub uwikłani w różne grzechy, a także ci ludzie, którzy dawno nie byli do spowiedzi, dawno zapomnieli, jak to się przyjmuje Komunię św. i uczestniczy we Mszy św. Na pewno by teraz chcieli, ale nie wiedzą, jak to zrobić, jak uporządkować swoje życie, jak wrócić do Chrystusa i Kościoła. Niektórzy przez alkohol, przez różne grzechy nieczyste, przez różne słabości - oddali się od Boga i brak radości w ich duszy. Dlatego więc, kiedy mamy tę możliwość, że możemy uczestniczyć w pełni w Eucharystii, kiedy mamy tak blisko teraz do kościoła na Mszę św. - starajmy się nie marnować tej okazji i jak najczęściej przystępować do Komunii św. Klękając zaś przed ołtarzem, by przyjąć Ciało Pańskie, pomódlmy się za tych, którzy tego zrobić nie mogą, lub nie mogą się przemóc. Ogarnijmy ich naszą modlitwą, po to, aby jak najwięcej ludzi mogło doświadczyć tej radości, która wypływa z czystego serca, napełnionego łaską Bożą, serca, do którego przychodzi sam Stwórca, by nas napełnić radością, która przewyższa wszelkie doczesne przeżycia, a która jest przedsmakiem nieba. Obyśmy tam mogli się dostać, a tu na ziemi jak najczęściej, nawet codziennie mogli przeżywać najpiękniejszy dzień naszego życia. Amen.