Logo Amen
Zasoby internetowe ks. W. Mroza

Strona główna

* Nowości *
Czytelnia Amen
English ver.
Galeria
Humor
Katalog polski
Katalog zagr.
Kazania
Leksykon
O "Amen"
Strony ciekawe
Uwagi

Jan Sarkander
Na 25 V
Na 25 XII
Na 26 VIII
Na 8 III
Na Boże Ciało
Na Nowy Rok
Nauczyciele
O "katolikach"
O Akcji Kat.
O autorytetach
O chciwości
O chrzcie
O dniu życia
O domie
O encyklice
O górnikach
O jedności
O kolędzie (1)
O kolędzie (2)
O Komunii św.
O Komunii św.
O Konkordacie
O krzyżu
O Mszy św.
O naszej parafii
O niebie i piekle
O Papieżu, '99
O Piśmie św.
O powodzi
O przemijaniu
O przemijaniu
O spowiedzi
O spowiedzi
O sumieniu
O Testamencie
O trzeźwości
O trzeźwości
O wakacjach
O wdzięczności
O wierze
O wyborze
O śmierci
Pasyjne
Piotr i Paweł
Postanowienia
Powołaniowe
V Przykazanie

Aktualizacja:
2000-03-27
e-mail:
mroz@amen.pl
 

Kazanie o nauczycielach

Lubin, 12 X 1997 r.

Drodzy w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia!

Pojutrze, już za dwa dni będziemy obchodzić szczególne święto - dzień Edukacji Narodowej, czyli dzień nauczyciela. Jest to okazja do refleksji nad bardzo ważnym zagadnieniem jakim jest rola i znaczenie nauczycieli w naszym życiu. Przede wszystkim chciałbym, abyśmy wszyscy sobie jedną rzecz bardzo wyraźnie uświadomili. Otóż gdyby nie nauczyciele i cały proces edukacji - wówczas dalej trwalibyśmy w epoce kamienia łupanego i żyli jak jaskiniowcy. Nie byłoby miast, kopalni, mieszkań - tylko szałasy i jaskinie a jedyne narzędzia którymi byśmy się posługiwali to proste kije i kamienie. To dzięki wielu lat edukacji umiemy czytać, pisać, liczyć, poznawać i korzystać z praw przyrody. To właśnie dzięki całym pokoleniom nauczycieli i profesorów, którzy wykształcili swoich uczniów i wychowanków i rozwinęli ich umysły, mamy dziś tak wiele różnych wynalazków i odkryć. Dzięki nim żyjemy dziś lepiej i dłużej niż nasi przodkowie.

Niestety, taka jest już natura ludzka, że bez odpowiedniego wychowania i wykształcenia, bez dobrej szkoły - bardzo szybko wraca do poziomu człowieka pierwotnego. Dziwna rzecz, ale właśnie większość ludzi bez odpowiedniego dopingu i mobilizacji ucieka od książki, poezji, kultury, szukając najprostszych i nieraz najbardziej prymitywnych rozrywek. Jako przykład wystarczy popatrzeć jak spędza czas obecna młodzież, która godzinami przesiaduje przed blokami albo na dyskotece, w której ilość decybeli przewyższa poziom hałasu startującego odrzutowca. Co z tej młodzieży wyrośnie, skoro po ukończeniu szkoły zawodowej niektórzy idą od razu na zasiłek dla bezrobotnych?

Na szczęście są jednak tacy młodzi ludzie, którzy nie kończą swojej edukacji na poziomie szkoły podstawowej czy nawet średniej. Jak dowiedziałem się niedawno, 1 października rozpoczął studia co czwarty młody człowiek w wieku od 19 do 24 lat. Są więc jeszcze tacy zapaleńcy, którzy doceniają wartość nauki i chcą się dalej uczyć. Będą jeszcze z nich ludzie.

Drodzy w Chrystusie Panu! W dniu Edukacji Narodowej wspominamy nauczycieli, którzy uczyli nas kiedyś przed laty i którzy uczą nasze dzieci w szkołach i przedszkolach. Zdajemy sobie sprawę z tego, ile im zawdzięczamy. Jednak trzeba to wyraźnie podkreślić, że pierwszymi i najważniejszymi nauczycielami są rodzice. To od nich najwięcej zależy. To właśnie rodzice mają dawać dziecku przykład dobrego, chrześcijańskiego życia. Jeśli rodzice nie dbają o to, co mają najcenniejszego w życiu, o swoje dzieci, i gorszą je przez naganny tryb życia, przez różne kłótnie małżeńskie i wyzwiska, przez opuszczanie Mszy św. w niedziele i święta, przez okłamywanie dzieci i wywieranie siły fizycznej - to trudno się potem dziwić, że z takim dzieckiem ma kłopoty i szkoła, nauczyciele, i inni uczniowie. Wtedy sprawdza się starożytne powiedzienie: "obyś cudze dzieci uczył". Najczęściej tacy źli rodzice, którzy są zgorszeniem dla własnych dzieci, nie chodzą na wywiadówki, nie interesują się ocenami swoich pociech, nie mobilizują je do nauki - a kiedy przychodzi koniec roku, wówczas wypowiadają złe słowa o nauczycielach, i to nieraz nawet przy dzieciach.

Drodzy Rodzice! Nawet gdyby nauczyciel w szkole był nie wiadomo jaki niedobry, to jednak w pierwszym rzędzie od Was zależy jakie będą Wasze dzieci. Dlatego najgorszą rzeczą, którą robią źli rodzice, jest mówienie czegoś złego o nauczycielach i to przy dzieciach. Jeżeli macie kłopoty z dyscypliną i wychowaniem jednego, dwóch, trojga dzieci - to wyobraźcie sobie jaka to trudność utrzymać w całości i jeszcze nauczyć czegoś dwudziestu albo nawet i trzydziestu uczniów w szkole, z których każdy pochodzi z innej rodziny, innego środowiska, z innymi uzdolnieniami i zainteresowaniami. Zawsze podziwiam nauczycieli, że potrafią wytrzymać codziennie przez trzydzieści i więcej lat, 8 i więcej godzin dziennie z obcymi, nie swoimi, dziećmi i młodzieżą. A przy tym potrafią ich jeszcze czegoś nauczyć, chociaż obecna młodzież wcale nie chce się uczyć. Dobrzy nauczyciele potrafią cierpliwie, dzień za dniem utemperować zły charakter i przygotować młodego człowieka do życia w społeczeństwie. To jest niemożliwe do zrobienia w szkole bez współpracy z rodzicami.

Najlepszym i niedoścignionym wzorem najlepszego nauczyciela jest sam Jezus Chrystus. Jego nauczanie jest podstawą istnienia Kościoła a Jego Ewangelia jest najlepszym drogowskazem w życiu każdego chrześcijanina. W dzisiejszych czasach spośród wszystkich ludzi, najlepszym nauczycielem, który podąża śladami Chrystusa i prowadzi do Niego jest Ojciec św. Jan Paweł II. Namiestnik Chrystusowy na ziemi nie tylko głosi naukę Chrystusa, ale żyje nią na co dzień. Wszystkim ludziom na całym świecie przypomina i objaśnia Boże Przykazania i swoim życiem pokazuje jak je wypełniać. W jego osobie każdy nauczyciel i wychowawca ma najlepszy przykład dobrego pedagoga, którego słuchają miliony młodych ludzi i kierując się jego słowami uczą się wybierać dobro a odrzucać zło.

Dwa lata temu minęło 100 lat od śmierci pewnego człowieka, o którym wszyscy słyszeli i uczyli się w szkole. Wielki uczony francuski Ludwik Pasteur, nie tylko znany odkrywca i naukowiec, dzięki któremu wielu ludzi ocaliło życie, nauczyciel, profesor i wykładowca - był także człowiekiem wielkiej wiary. Może on być przykładem, jaki powinien być dobry nauczyciel i wychowawca. Przypomnijmy sobie pewną scenę z jego życia:
     Rzecz dzieje się w pociągu. Młody student wchodzi do przedziału i siada obok starszego pana. Po chwili zauważa, że jego sąsiad odmawia różaniec, przesuwając w palcach paciorki. Młody człowiek przygląda mu się przez chwilę i odzywa się:
     - Widzę, że szanowny pan wierzy jeszcze w te bajeczki, zwane różańcem.
     - Tak, młodzieńcze, a Ty nie wierzysz?
     - Ja?! - odpowiedział student z głośnym śmiechem - Nie, od dawna nie wierzę. Pójdźcie za moim przykładem, dobry człowieku, i wyrzućcie ten różaniec za okno. Weźcie się zaś do studiowania nowej nauki.
     - Nowej nauki? - zapytał starszy pan. - Nie wiem, o co Ci chodzi. Może mi pomożesz ją zrozumieć.
     - Oczywiście, chętnie - zapewnił student. - Tylko dajcie mi swój adres, to przyślę Wam odpowiednią książkę.
     Starszy Pan wyciągnął z portfela swoją wizytówkę i wręczył ją młodzieńcowi. Ten przeczytał: "Ludwik Pasteur, Instytut Badań Naukowych. Paryż". Nie powiedziawszy ani jednego słowa, wyszedł z przedziału.

Drodzy Nauczyciele, którzy jesteście obecni na tej Mszy św., życzę Wam z okazji waszego święta, byście byli jak ten wielki uczony, ludźmi, którzy nie wstydzą się swoich poglądów i przekonań, byście przekazywali je młodemu pokoleniu i wskazywali swoim uczniom dobre drogi życia. Byście nie zrażali się trudnościami i może chwilowymi niepowodzeniami, ale starali się być zawsze wzorem i przykładem naśladowania dla wychowanków, by zawsze, nawet po wielu latach mogli Was dobrze, z wdzięcznością wspominać.

Drodzy w Chrystusie Panu, szkoda, że wielu ludzi tylko w tym jednym dniu przypomina sobie o potrzebie wdzięczności dla swoich nauczycieli i wychowaców, że tylko jeden dzień w roku pamiętamy o wszystkich pracownikach oświaty, o tych, którzy dbają o czystość w szkole, o jej należyte funkcjonowanie, o stołówki szkolne, sale gimnastyczne, odpowiednie wyposażenie w odpowiedni sprzęt do nauki. Czyż nie można by - nawet bez żadnej okazji - tak od czasu do czasu, zaglądnąć do szkoły i odwiedzić nauczyciela, który uczy nasze dzieci i porozmawiać z nim, podzielić się swoimi troskami o własne dziecko, posłuchać w czym ono jest zdolne i jakie ma osiągnięcia, za co można je potem w domu pochwalić, a może w czym trzeba by pomóc, podać życzliwą rękę - a to wszystko dla dobra młodego pokolenia, które dopiero wkracza w życie dorosłych i musi się wiele nauczyć, aby dać sobie radę w życiu i przekazać dorobek wiedzy następnemu pokoleniu.

Każdy z nas jest więc w jakiejś mierze, bardziej lub mniej nauczycielem, każdy z nas powinien dawać dobry przykład dla innych i uczyć siebie i innych dobrego postępowania. A przecież z tego wszystkiego rozliczy nas kiedyś Najwyższy Nauczyciel, Jezus Chrystus, kiedy wezwie nas do siebie, do wieczności. Amen.