![]() Strona główna * Nowości * Czytelnia Amen English ver. Galeria Humor Katalog polski Katalog zagr. Kazania Leksykon O "Amen" Strony ciekawe Uwagi Jan Sarkander Na 25 V Na 25 XII Na 26 VIII Na 8 III Na Boże Ciało Na Nowy Rok Nauczyciele O "katolikach" O Akcji Kat. O autorytetach O chciwości O chrzcie O dniu życia O domie O encyklice O górnikach O jedności O kolędzie (1) O kolędzie (2) O Komunii św. O Komunii św. O Konkordacie O krzyżu O Mszy św. O naszej parafii O niebie i piekle O Papieżu, '99 O Piśmie św. O powodzi O przemijaniu O przemijaniu O spowiedzi O spowiedzi O sumieniu O Testamencie O trzeźwości O trzeźwości O wakacjach O wdzięczności O wierze O wyborze O śmierci Pasyjne Piotr i Paweł Postanowienia Powołaniowe V Przykazanie Aktualizacja: 2000-03-27 e-mail: mroz@amen.pl |
Kazanie o chciwościLubin, 1 III 1998 r. Drodzy w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia! Nie tak dawno temu żył w Anglii niejaki pan Brown. Miał on mają księgarnię w centrum Londynu i sprzedawał książki medyczne. Pewnego dnia spadła mu na nogę jakaś gruba książka i przytrzasnęła mu palec. Bardzo go bolało, prawie nie mógł chodzić. Nie chciał jednak iść do lekarza ani na pogotowie, gdyż był bardzo skąpy i liczył każdy grosz, a przecież za samą wizytę u lekarza trzeba byłoby zapłacić aż 10 funtów, a co dopiero lekarstwa, a może nawet zastrzyki? Pan Brown przypomniał sobie, że na drugi dzień wypada czwartek, a wówczas przychodzi do księgarni znajomy lekarz. Tak więc, pomyślał sobie, że zaoszczędzi i przeczeka z tym palcem do jutra. Jednak to nie było takie łatwe. Ile się nacierpiał przez te godziny, trudno sobie wyobrazić. Palec spuchnął i nie dało się go dotknąć. W końcu jednak przyszedł do księgarni na zakupy pan doktor. Pan Brown szybko pokazał mu palec i bardzo ucieszył się, jak lekarz zapisał odpowiedni lek na recepcie, opowiedział, co trzeba robić i pocieszył, że do wesela się zagoi. Najważniejsze, że doktor nic za usługę nie zażądał, ale poszedł między półki, wybrał kilka książek i podał sprzedawcy do zapakowania. Książki były warte 20 funtów, ale nie zapłacił, tylko po zapakowaniu ich, skierował się do wyjścia. "Jak to?" - zapytał pan Brown? "A tak, to" - odpowiedział znajomy. "Po prostu porada lekarska w gabinecie kosztuje 10 funtów, ale za wizytę u chorego biorę podwójnie. Jesteśmy więc kwita." W ten sposób jeszcze raz potwierdziło się przysłowie, że chytry dwa razy traci. Drodzy w Chrystusie Panu! Przeżywamy obecnie okres Wielkiego Postu. Jest to okazja do przemyślenia naszego dotychczasowego postępowania i zrobienia odpowienich postanowień na przyszłość. Warto w tym czasie zastanowić się, czy my czasami nie grzeszymy chciwością, jak ten pan Brown? Chodzi nie tyle o pieniądze ani o rzeczy materialne, ale o sprawy duchowe, sprawy odnoszące się do Pana Boga. Weźmy pod uwagę modlitwę codzienną. Jak ona wygląda? Czy wstajemy rano i odmawiamy pacierz, czy może nie mamy czasu dla Pana Boga, i pod byle pretekstem, zaspani i zagonieni szybko, w biegu, dopełniamy poranną toaletę, śniadanie i pędzimy do pracy. Może wówczas, w drodze do pracy, w autobusie czy na przystanku, przypominamy sobie o pacierzu i odklepujemy wyuczoną formułkę? Czy nie przypomina to reklamę telewizyjną "Wash and go" - "dwa w jednym"? Zrobiła się już moda na robienie dwóch albo i więcej rzeczy na raz, jednocześnie, byle jak - zamiast po kolei, porządnie, we właściwy sposób. Brakuje nam czasu na modlitwę, nie mamy czasu dla Pana Boga - a później dziwimy się, skąd taka nerwowość, zabieganie, i totalny brak czasu na wszystko? Jeśli będziemy tacy skąpi dla samego Pana Boga, to w końcu obróci się to przeciwko nam samym. Kto jak kto, ale chyba Pan Bóg powinien być na pierwszym miejscu i o Nim nie powinniśmy nigdy zapominać. A teraz weźmy pod uwagę niedzielę, dzień poświęcony Panu Bogu. Idziemy w tym dniu na Mszę św., przychodzimy do kościoła, modlimy się, może nawet przyjmujemy Komunię św. i wracamy do domu. Ale spróbujmy przyjrzeć się bliżej naszemu uczestnictwu we Mszy św. Czy czasami nie wychodzimy z domu za późno, na ostatnią chwilę i może spóźniamy się trochę? Czy nie można by wyjść trochę wcześniej i pomodlić się jeszcze przed Mszą św. w kościele? A sam udział we Mszy św. - czy rzeczywiście jesteśmy obecni w kościele ciałem i duszą, czy tylko może fizycznie, ale duchem jesteśmy gdzieś bardzo daleko? Od jakiegoś czasu przyuważyłem taką jedną osobę, która co prawda jest na każdej Mszy św., ale co chwila patrzy na zegarek jakby się śpieszyła gdzieś. W ciągu jednego kazania potrafi nawet pięć razy zerkać na zegarek - sam liczyłem. Nic później dziwnego, że nic z kazania później nie pamięta. Przypatrzmy się także jak wygląda zakończenie Mszy św. Jeszcze ksiądz nie zdąży dojść do zakrystii, a już niektórzy uciekają z kościoła, jak diabeł od święconej wody. Gdzie się tak śpieszą? Czy nie można zostać jeszcze chociaż przez chwilę i pomodlić się przed Najśw. Sakramentem, podziękować za otrzymane łaski? Już niedługo będą święta, a jak zawsze przed świętami jest handlowa niedziela. Wtedy to tak dzieją się niezwykłe rzeczy. Oto zaraz po zakończeniu Mszy św. w niedzielę, dzień poświęcony Panu Bogu, niektóre osoby pędzą do sklepu na zakupy, tak jakby nie mogli tego zrobić dzień albo dwa wcześniej. Jest zrozumiałe, jeśliby chodziło o produkty spożywcze, jak mąka, mleko, cukier - ale kupowanie tapet, mebli i jeszcze innych rzeczy, które mogą poczekać na drugi dzień, to już pewna przesada. To już nie jest chrześcijańskie świętowanie niedzieli. Niektórzy ojcowie i matki tak oszczędzają czas, że nawet nie mają go dla swoich własnych dzieci. Nawet w niedzielę nie znajdą chociaż chwilę czasu, aby porozmawiać ze swoją pociechą, zapytać o wyniki w szkole, odpowiedzieć do końca na pytania dziecka, wytłumaczyć mu to, czego nie rozumie, pogłaskać po głowie, przytulić, a przede wszystkim wybrać się na przechadzkę na przykład do lasu. Co robią zamiast tego wyrodni rodzice? Zajmują się sobą, tak jak gdyby nie mieli jeszcze dzieci, siedzą godzinami przed telewizorem albo przed butelką, i zajmują się mnóstwem różnych swoich spraw. A później po latach, kiedy wyrosną ich dzieci, dziwią się, że dzieci zapominają o nich, nie troszczą się o nich, a nawet często źle się do nich odnoszą. Skoro skąpstwo w poświęceniu czasu dla własnych dzieci tak się kończy, to co dopiero skąpstwo w poświęceniu czasu dla Pana Boga? Drodzy w Chrystusie Panu! Nie bądźmy skąpi zwłaszcza teraz, w tym czasie Wielkiego Postu. Spróbujmy więcej czasu oddać Panu Bogu. To się na pewno opłaca. Pan Bóg nie będzie dłużny i odda nam z nawiązką. Jest tak wiele okazji w tym czasie, aby przeżyć czas po Bożemu. W każdy piątek o godzinie 17.00 i 17.30 jest nabożeństwo Drogi Krzyżowej, a po Mszy św. okazja do modlitwy przed Najśw. Sakramentem do godziny 19.30. Z kolei w każdą niedzielę przed wieczorną Mszą św. o godz. 19.30 jest nabożeństwo Gorzkich Żali z kazaniem pasyjnym. Ponadto, może nie każdy wie, że oprócz Mszy św. w niedziele i święta, codziennie, w każdy dzień powszedni są odprawiane Msze św. w naszej kaplicy rano o godz. 7.00 oraz wieczorem o godz. 18.00. Można przyjść wówczas do kościoła i uczestniczyć we wspólnej modlitwie, wyspowiadać się i przyjąć Komunię św. Te pół godziny poświęcone Panu Bogu może kiedyś decydować o całej naszej wieczności, kiedy będziemy musieli stanąć przed Bogiem u kresu naszego życia i rozliczyć się ze wszystkich dni i godzin, danych nam do dyspozycji przez Pana Boga. Zastanówmy się nad słowami starożytnego hymnu na czas Wielkiego Postu: "Ten czas przeżyjmy w skupieniu, krótsze niech będą rozmowy, skromniejsze nasze posiłki, więcej czuwania nad sobą." Amen.
|