![]() Strona główna * Nowości * Czytelnia Amen English ver. Galeria Humor Katalog polski Katalog zagr. Kazania Leksykon O "Amen" Strony ciekawe Uwagi Jan Sarkander Na 25 V Na 25 XII Na 26 VIII Na 8 III Na Boże Ciało Na Nowy Rok Nauczyciele O "katolikach" O Akcji Kat. O autorytetach O chciwości O chrzcie O dniu życia O domie O encyklice O górnikach O jedności O kolędzie (1) O kolędzie (2) O Komunii św. O Komunii św. O Konkordacie O krzyżu O Mszy św. O naszej parafii O niebie i piekle O Papieżu, '99 O Piśmie św. O powodzi O przemijaniu O przemijaniu O spowiedzi O spowiedzi O sumieniu O Testamencie O trzeźwości O trzeźwości O wakacjach O wdzięczności O wierze O wyborze O śmierci Pasyjne Piotr i Paweł Postanowienia Powołaniowe V Przykazanie Aktualizacja: 2000-03-27 e-mail: mroz@amen.pl |
Kazanie na Boże CiałoLubin, 11 VI 1998 r. Drodzy w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia! Obchodzimy dziś uroczystość Najśw. Ciała i Krwi Chrystusa czyli Boże Ciało. To święto przypomina nam, że Pan Jezus, nasz Zbawiciel, zstąpił z nieba na ziemię, żył przez 33 lata i nauczał o królestwie Bożym, a tuż przed swoją śmiercią krzyżową zostawił nam w swoim testamencie Najśw. Sakrament. A kiedy zmartwychwstał i wstąpił do nieba, to jednocześnie pozostał z nami, na ziemi - z Ciałem i Duszą: pod postacią chleba i wina. Nie pozostawił nas samych, ale jest z nami i daje się nam cały, aby nas umocnić i posilić w drodze do nieba. Przed wielu laty we Francji, w małej miejscowości Ars żył św. Jan Vianney. Zauważył on któregoś razu, że jeden z mieszkańców Ars przychodzi codziennie do kościoła, siada w pierwszej ławce i tak siedzi całą godzinę i nic nie robi. Św. Jan Vianney, jako proboszcz, zaciekawił się swoim parafianinem i któregoś dnia zapytał go, co on tak tam robi? Usłyszał niecodzienną odpowiedź: "A siedzę sobie tak i patrzę na Niego, a On patrzy na mnie. I to mi wystarczy." Po prostu ten człowiek przychodził odwiedzić Pana Jezusa ukrytego w Najśw. Sakramencie. Świadomość, że Pan Bóg czeka na niego, że jest tutaj obecny, wystarczała mu za wszystkie modlitwy. Św. Jan Vianney opisał później to wydarzenie jako przykład jednej z najpiękniejszych modlitw - bo przecież, cóż takiego będziemy robić w niebie (jeśli się tam dostaniemy, oczywiście) - będziemy wówczas mogli patrzeć na Pana Boga twarzą w twarz. Teraz, za życia ziemskiego, możemy tylko patrzeć na rzeczy materialne i widzimy na ołtarzu kawałek białego chleba, ale wierzymy, że to jest prawdziwe Ciało Chrystusa. Pan Jezus daje nam to Ciało jako pokarm dla naszej duszy. Wyobraźmy sobie, jakby wyglądała Komunia św., gdyby Pan Jezus dawał nam swoje ciało do spożywania tak jak miał za życia ziemskiego? Jak byśmy przyjmowali Komunię św., gdyby kapłan podawał nam nie biały opłatek, ale kawałek palca Pana Jezusa, kawałek ucha albo ręki czy nogi? Na pewno nie byłoby takich tłumów przy ołtarzu. A przecież przyjmując Komunię św. przyjmujemy Pana Jezusa z Ciałem i Duszą, spożywamy całe Ciało Pańskie. W każdym, nawet najmniejszym fragmencie Hostii jest obecny cały Pan Jezus. Nawet jeśli - np. z braku komunikantów i obecności wielkiej ilości wiernych - kapłan przełamie Hostie na pół i poda w Komunii św., to też będzie w tej połówce obecny cały Pan Jezus. We wszystkich kościołach katolickich przechowuje się Najśw. Sakrament w tabernakulum po to, aby wierni mogli się pomodlić wstępując do kościoła na nawiedzenie Najśw. Sakramentu, albo chociaż tylko przechodząc obok kościoła. Ale także przechowuje się po to, aby można było udzielić Komunii św. chorym o każdej porze dnia i nocy. Taka Komunia św. udzielana umierającym ma specjalną nazwę: Wiatyk - czyli pokarm w drodze do wieczności. Obecnie najczęściej Wiatyk oraz namaszczenie chorych najczęściej udziela się w szpitalu. Kilka lat temu byłem na wakacjach w pewnej miejscowości, w której znajduje się klasztor. Mieszkają tam siostry zakonne, niektóre z nich są już na emeryturze, niektóre już są tak schorowane, że nie mogą już chodzić. Któregoś razu po Mszy św. poszedłem udzielić im Komunii św. i nie zapomnę tego momentu, kiedy podszedłem do jednej z sióstr, która miała już 92 lata i całymi dniami i nocami nic nie robiła, tylko spała. I kiedy przyszedłem z Komunią św. i stanąłem przy jej łóżku, to oczywiście spała. Kiedy szturchnąłem ją, obudziła się i miała tak przestraszony wyraz twarzy, jakby już znalazła się na sądzie ostatecznym. Kiedy jednak uświadomiła sobie, że to tylko ksiądz z Panem Jezusem, uśmiechnęła się i kiedy udzieliłem jej Komunii św. - prawie natychmiast znowu zasnęła. Właściwie, to już prawie dwiema nogami była na tamtym świecie... Drodzy w Chrystusie Panu! Niech ta dzisiejsza uroczystość Bożego Ciała będzie dla nas okazją do zastanowienia się nad naszym życiem. Jak je prowadzimy? Czy jesteśmy w każdej chwili gotowi na spotkanie z Panem Bogiem jak ta siostra zakonna? Łatwo to sprawdzić. Jeśli każdego dnia i każdej niedzieli możemy przystąpić spokojnie z czystą duszą do Komunii św., to w porządku, możemy być spokojni. Jeśli natomiast są jakieś przeszkody, jeśli dawno nie byliśmy u stołu Pańskiego, to należy jak najszybciej coś z tym zrobić, usunąć przeszkody, oddzielające nas od Pana Boga i oczyścić swoją duszę w sakramencie pokuty. Pan Jezus czeka na nas, aż przyjdziemy Go odwiedzić, ale czy się doczeka? Wiele osób przechodzi obok kościoła czy kaplicy z Najśw. Sakramentem. Tylko niektórzy przeżegnają się czy zdejmą czapkę. Rzadko kiedy ktoś wstąpi, jeśli zobaczy otwarte drzwi i usłyszy zaproszenie Pana Jezusa. A przecież tak niewiele potrzeba, aby oderwać się chociaż na chwilę od trosk doczesnych i zmartwień, jakich nikomu nie brakuje. Jeśli może komuś trudno się modlić w domu czy w miejscu pracy - to właśnie tutaj, w kościele jest najlepsze miejsce do rozmowy z Bogiem, tu, gdzie Pan Bóg przebywa i zsyła swoje łaski, by nas umocnić w drodze do Siebie, w drodze do wieczności. Amen.
|