![]() Strona główna * Nowości * Czytelnia Amen English ver. Galeria Humor Katalog polski Katalog zagr. Kazania Leksykon O "Amen" Strony ciekawe Uwagi Jan Sarkander Na 25 V Na 25 XII Na 26 VIII Na 8 III Na Boże Ciało Na Nowy Rok Nauczyciele O "katolikach" O Akcji Kat. O autorytetach O chciwości O chrzcie O dniu życia O domie O encyklice O górnikach O jedności O kolędzie (1) O kolędzie (2) O Komunii św. O Komunii św. O Konkordacie O krzyżu O Mszy św. O naszej parafii O niebie i piekle O Papieżu, '99 O Piśmie św. O powodzi O przemijaniu O przemijaniu O spowiedzi O spowiedzi O sumieniu O Testamencie O trzeźwości O trzeźwości O wakacjach O wdzięczności O wierze O wyborze O śmierci Pasyjne Piotr i Paweł Postanowienia Powołaniowe V Przykazanie Aktualizacja: 2000-03-27 e-mail: mroz@amen.pl |
Kazanie o Komunii św.Lubin, 15 II 1998 r. Drodzy w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia! Kilka dni temu w jednym z poważnych czasopism przeczytałem ciekawą informację. Jest to już bardzo znana sprawa, ale warto ją od czasu do czasu przypomnieć. Otóż wszyscy ludzie chcą żyć jak najdłużej. W tym celu podejmują różne działania. Zażywają masę lekarstw, Próbują różne diety i ćwiczenia fizyczne, czytają różne poradniki itd. Otóż - jak niezmiennie wykazują badania naukowe - aby żyć długo i na dodatek jeszcze na starość zachować przytomność umysłu - potrzeba przede wszystkim dbać o to, aby jeść potrawy jak najprostsze, czyli jak najmniej przetworzone przez człowieka. Ciekawa rzecz: żywność, którą spożywamy, im więcej przejdzie obróbki, im więcej środków chemicznych użyto do jej konserwacji i odpowiedniego smaku, tym bardziej traci potrzebnych składników odżywczych, a coraz bardziej staje się trucizną. Okazuje się zatem, że aby dobrze się odżywiać wcale nie potrzeba dużo pieniędzy wydawać w sklepach. Często bowiem ludzie bogaci jedzą potrawy drogie, ale bardzo niezdrowe, a później wydają fortunę na leczenie. W przeciwieństwie do nich ludzie mniej zamożni kupują produkty proste, tanie, a jednocześnie bardzo odżywcze dla organizmu. Skutek tego jest taki, że trzeba wybierać: albo się chce długo żyć i jeść skromnie, z umiarem, albo jeść bez ograniczeń a żyć krótko i niezdrowo. We wspomnianych informacjach podanych we wspomnianym czasopiśmie pominięto jednak jednej najważniejszej sprawy. Otóż - jak zapisane jest w Piśmie św.: "nie samym chlebem żyje człowiek". Po prostu człowiek nie żyje na ziemi tylko po to, aby jeść. Jest powołany do ważniejszych spraw. Życie na ziemi jest tylko etapem, chwilą w drodze do wieczności. Najważniejszą rzeczą, którą mamy i o którą powinniśmy się troszczyć, wcale nie jest żołądek, ale nieśmiertelna dusza. Jeśli ona będzie chora, jeśli jej coś będzie brakowało, to nie pomoże żadna troska o ciało i wartości materialne. Na pewno każdy z nas widział ludzi, którzy mimo nawet złego odżywiania, mimo różnych chorób dożywali późnej starości i potrafili przeżyć wiele osób ze swego otoczenia właśnie dlatego, że mieli silnego i zdrowego ducha. Jak należy dbać o swoją duszę, aby była zdrowa i silna? Uczymy się o tym na lekcjach religii, wciąż przypominają o tym nauki w Kościele, a przede wszystkim mówi nam o tym sam Pan Bóg w głosie naszego sumienia. Umacniamy naszą duszę (a także i ciało) poprzez nasze osobiste spotkanie z Bogiem, który jest źródłem wszystkiego, co jest nam potrzebne. Spotykamy się z Bogiem na modlitwie a także poprzez sakramenty święte, zwłaszcza w Komunii św. To ona jest pokarmem dla duszy. Kiedy przystępujemy do Komunii św., pod postacią kawałka chleba przyjmujemy do naszej duszy samego Pana Boga, napełniamy się Jego łaską i umacniamy się do dobrego życia. Bez pomocy Bożej niewiele możemy zrobić. Ludzie bez Boga tylko grzeszą i popełniają coraz to większe zbrodnie. Natomiast umocnieni Ciałem Pańskim możemy czynić bardzo wiele dobra wokół nas. Na każdej Mszy św. w każdą niedzielę udzielana jest Komunia św. i każdy, kto jest w stanie łaski uświęcającej, bez grzechu ciężkiego i był do I Komunii św. - może przyjąć Eucharystię do swego serca. Wystarczy jednak rozglądnąć się po kaplicy w czasię, kiedy jest udzielana Komunia św. Łatwo można zauważyć, jak mało osób wstaje z miejsca i podchodzi do ołtarza. Jak wielu ludzi przyszło co prawda na Mszę św., ale nie przystępują do Komunii św. To całkiem tak samo jakby przyjść na wesele, bawić się, tańczyć i śpiewać, ale nic nie wypić i nic nie zjeść. Można sobie wyobrazić, co pomyśleliby sobie państwo młodzi, gdyby mieli takich gości na weselu. A co pomyśli o nas Pan Jezus, który zaprasza wszystkich do Siebie? Powiedział przecież: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię". Chrystus chce nam dać siebie samego jako najlepszy pokarm i umocnienie dla naszej duszy a my jak odpowiadamy na to? Zauważmy bardzo wyraźnie, że aby dostać się do nieba, trzeba odejść z tego świata w stanie łaski uświęcającej czyli bez grzechu ciężkiego. Jeśli ktoś będzie miał jakieś grzechy lekkie na sumieniu, to po odpokutowaniu tego w czyśćcu, będzie mógł wejść do królestwa niebieskiego. Nawet łotrowi na krzyżu, który przed śmiercią żałował za swoje winy, Pan Jezus powiedział: "dziś będziesz ze Mną w raju". A zatem warunki dostania się do nieba są takie same jak warunki przystąpienia do Komunii św. Aby przyjąć Pana Jezusa do swego serca trzeba być w stanie łaski uświęcającej czyli bez grzechu ciężkiego. Nawet jeśli ktoś ma na duszy jakiś grzech powszedni, ale nie ciężki, to może przystąpić do ołtarza Pańskiego. Przecież po to właśnie na początku każdej Mszy św. jest akt pokuty, akt żalu za grzechy, który gładzi grzechy lekkie. W przypadku grzechów ciężkich trzeba iść do spowiedzi. Można by się zastanowić, skoro tak się rzeczy mają, to dlaczego tak mało osób, dlaczego nie wszyscy, tylko pewna część wiernych przystępuje do Komunii św.? Widzieliśmy na pewno ilu ludzi było do Komunii w czasie pasterki i na święta. Czy wtedy potrzebna była łaska Boża, a teraz już jej nie potrzeba? Tym bardziej należy mobilizować się do dobrego życia, aby być zawsze przygotowanym na to ostateczne spotkanie z Bogiem. Ludzie umierają nie tylko w czasie świąt, ale przede wszystkim w ciągu roku, najwięcej chyba w marcu. Jeśli ktoś jest nieprzygotowany do przyjęcia Komunii św., to gdyby w tej chwili miał rozstać się z tym światem, nie wiadomo czy dostałby się do nieba. A chyba chcemy wszyscy tam się dostać? Jest jeszcze taka jedna sprawa. Przychodzą do kościoła takie osoby, które nie mogą przystąpić do Komunii św., gdyż żyją z kimś bez ślubu kościelnego, po rozwodzie cywilnym. Żyją w stanie grzechu ciężkiego. Bardzo chcieliby przyjąć Ciało Pańskie, ale tak skomplikowało im się życie, nie ułożyło się jak należy, i nie mogą przystąpić do ołtarza. O ile się orientuję z kartoteki parafialnej, to takich osób nie jest nie tak wiele w naszej parafii. Jednakże obserwując ilość ludzi, którzy co niedzielę przychodzą do kościoła, ale w czasie udzielania Komunii św. zostają w ławkach czy stoją pod ścianą kaplicy, nachodzi mnie nieraz taka myśl, czy aby w ostatnim czasie nie wzrosła radykalnie w naszej parafii liczba takich właśnie osób, którym poważnie skomplikowało się życie. Obawiam się, że może właśnie dlatego niektórym nie ułożyło się w życiu, gdyż kiedyś wcześniej mogli przystępować do Komunii św. ale nie chciało im się - a teraz właśnie bardzo by chcieli, ale niestety, nie mogą. Tym bardziej więc zachęcam wszystkich, którzy mogą, aby więcej niż do tej pory zaczęli myśleć o swojej duszy i zbawieniu wiecznym, aby na nie zasłużyć. Aby dostać się do nieba i otrzymać nagrodę wieczną. Amen.
|