![]() Strona główna * Nowości * Czytelnia Amen English ver. Galeria Humor Katalog polski Katalog zagr. Kazania Leksykon O "Amen" Strony ciekawe Uwagi Jan Sarkander Na 25 V Na 25 XII Na 26 VIII Na 8 III Na Boże Ciało Na Nowy Rok Nauczyciele O "katolikach" O Akcji Kat. O autorytetach O chciwości O chrzcie O dniu życia O domie O encyklice O górnikach O jedności O kolędzie (1) O kolędzie (2) O Komunii św. O Komunii św. O Konkordacie O krzyżu O Mszy św. O naszej parafii O niebie i piekle O Papieżu, '99 O Piśmie św. O powodzi O przemijaniu O przemijaniu O spowiedzi O spowiedzi O sumieniu O Testamencie O trzeźwości O trzeźwości O wakacjach O wdzięczności O wierze O wyborze O śmierci Pasyjne Piotr i Paweł Postanowienia Powołaniowe V Przykazanie Aktualizacja: 2000-03-27 e-mail: mroz@amen.pl |
Kazanie o warunkach dobrej spowiedziLubin, 13 XII 1998 r. Drodzy w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia! Dziś będzie trochę dłuższe kazanie niż zazwyczaj. Oto za kilka dni, w sobotę w naszej parafii odbędzie się spowiedź adwentowa. Przyjedzie wielu księży z okolicznych parafii i - jak co roku - wiele osób przystąpi do spowiedzi. Ale nie wszyscy. Są tacy, którzy odkładają spowiedź na ostatnią chwilę, na ostatni dzień przed Wigilią i wówczas ustawiają się w długiej kolejce w kościele, wystawiając na próbę cierpliwość spowiedników. Przy takich masowych spowiedziach co roku powtarza się ta sama sytuacja: Otóż w różnych przypadkach spowiedź jest nieważna. Taki grzesznik przystępuje do spowiedzi i dalej pozostaje w grzechach. Dlaczego tak się dzieje? Czy jest na to jakaś rada? Warto nad tym się zastanowić dzisiaj, bo może dotychczasowe spowiedzi któregoś z nas tu obecnych były nieważne i dalej tkwi w swoich grzechach przed Bogiem? Katechizm Kościoła katolickiego poucza nas, że aby spowiedź była ważna, owocna - należy wypełnić wszystkie warunki dobrej spowiedzi. Jest ich pięć. (1) Pierwszym warunkiem dobrej spowiedzi jest rachunek sumienia - czyli przypomnienie wszystkich grzechów popełnionych od poprzedniej ważnej spowiedzi, zwłaszcza chodzi o grzechy śmiertelne. Niektórzy być może mają trudności z rozróżnieniem grzechów, zwłaszcza odróżnieniem tych śmiertelnych (ciężkich) od grzechów powszednich (lekkich). Grzech jest wykroczeniem przeciwko Panu Bogu, przeciwko miłości Bożej, złamaniem przykazań Bożych, odwróceniem się od Boga, powiedzeniem "nie" wobec Pana Boga. Każdy człowiek ma w sobie, w swojej duszy głos Boży, który mówi mu, że należy powstrzymać się od czegoś złego, zaniechać tego, albo że należy uczynić jakiś konkretny dobry uczynek. Jest to głos sumienia, które ocenia nasze uczynki, i wyrzuca nam wszelkie popełnione wykroczenia przeciwko miłości Bożej i miłości bliźniego. Trzeba tylko wsłuchiwać się w ten głos Boży w naszej duszy. To już jest rachunek sumienia. Pobożny chrześcijanin każdego dnia przed pójściem na spoczynek, wieczorem, podczas modlitwy, powinien przypomnieć sobie pokrótce cały miniony dzień i podziękować Bogu za wszelkie otrzymane dobro, a przeprosić za popełnione błędy. Taki, codzienny rachunek sumienia, jest najlepszym przygotowaniem do odbycia dobrej spowiedzi. A wówczas, kiedy klękniemy u kratek konfesjonału na pewno nie będziemy się zachowywać jak niektórzy tak zwani katolicy, którzy mówią do spowiednika: "Ja, proszę księdza nie mam żadnych grzechów, nie piję, nie kradnę, nie zabiłem nikogo. Proszę mi może zadać jakieś pytanie?" Wypadałoby tylko w takiej sytuacji pójść do zakrystii i przynieść aureolę ze skrzydłami anielskimi w odpowiednich rozmiarach. Nawet święci i błogosławieni często się spowiadali i dobrze przygotowywali się do tego sakramentu. Im człowiek jest bliżej Pana Boga, tym lepiej widzi nawet drobne niedoskonałości na swojej duszy - podobnie jak łatwo można zobaczyć drobne plamki na czysto wypranej koszuli, na przykład po jedzeniu, podczas gdy łatwo uchodzą uwagi nawet wielkie, tłuste plamy na brudnej, od roku nie pranej odzieży. Przystępując do spowiedzi najlepiej jest wziąć do ręki książeczkę do nabożeństwa i przeczytać spokojnie wszystkie zawarte tam pytania odnoszące się do wszystkich przykazań Bożych i kościelnych. Na pewno znajdzie się coś, na co do tej pory nie zwracaliśmy uwagi, a co może sprawia smutek Panu Bogu lub bliźnim. (2) Drugi z warunków dobrej spowiedzi, najważniejszy, to żal za grzechy. Jest to boleść duszy nad popełnionym złem. Kiedy grzesznikowi jest przykro, że swoim postępkiem obraził Dobrego Stwórcę a nadto i swoich bliźnich - wówczas jest na najlepszej drodze do nawrócenia. Szczery żal za grzechy, któremu towarzyszą wyrzuty sumienia, jest warunkiem uzyskania rozgrzeszenia. Gdyby nawet kogoś siłą przyprowadzono do konfesjonału i całą godzinę się spowiadał i gdyby nawet biskup go rozgrzeszał, jeśli nie będzie żałował za grzechy - będzie to tylko strata czasu. Jeśli natomiast z oczu grzesznika wypłynie choćby jedna łza żalu - Pan Bóg przebaczy mu grzechy, choćby nie wiadomo jak wielkie by one były. Łatwo poznać w konfesjonale, czy to jest szczery żal za grzechy, czy tylko udawany. Jeśli penitent wyznaje szczerze wszystkie swoje grzechy, mówi konkretnie, wyraźnie, "nie owija w bawełnę" i nie stara się spowiednika "wprowadzić w maliny" - wówczas spowiedź jest dobra. Jednak dość często osoby przystępujące do spowiedzi zaraz po wypowiedzeniu jakiegoś grzechu od razu tłumaczą się i podają powody dlaczego to zrobiły, od razu umniejszają swoją winę. Nie mówią "ukradłem", ale: "zabrałem komuś". Zamiast "skłamałem" mówią "powiedziałam nieprawdę". Zamiast się przyznać, że zamiast pójść na Mszę św. w niedzielę pojechali na narty - mówią tylko, że nie byli w kościele, albo nawet już słyszałem nieraz - cytuję dosłownie: "nie byłem na mszy kościelnej". Płakać się chce nieraz, widząc niektóre dzieci i młodzież stojące w kolejce przed konfesjonałem. Nawet tuż przed spowiedzią potrafią rozmawiać z kolegami i koleżankami, żują gumę, kręcą się jakby mieli owsiki - a zaraz po spowiedzi uciekają do domu nie podziękowawszy nawet Panu Bogu. W takich przypadkach można podejrzewać powierzchowne traktowanie sakramentu a nawet zupełny brak żalu za grzechy. Czy taka spowiedź może być ważna i skuteczna? Trudno się dziwić, jeśli po tak odbytej spowiedzi zaraz powtarzają się te same grzechy, nawet tego samego dnia. (3) Trzecim warunkiem dobrej spowiedzi jest mocne postanowienie poprawy - czyli obietnica zerwania z grzechem i wszelkimi okolicznościami do tego prowadzącymi. Trzeba podkreślić, że nie chodzi tu o byle jaką obietnicę daną samemu sobie, gdyż taką człowiek zapomina zazwyczaj już następnego dnia. Postanowienie poprawy aby było mocne powinno być złożone samemu Panu Bogu. Nie wystarczy tylko wyznać grzechy na spowiedzi, ale trzeba zrobić wszystko, aby one nigdy więcej się nie powtórzyły. Jeśli zatem ktoś denerwuje się i przeklina z jakiegoś powodu - to dlaczego nie zmieni tego stanu rzeczy? Dopóki nie usunie się przyczyny, dalej będą te same skutki. Jeśli poślizgnęliśmy się na śliskim chodniku - to dopóki ktoś nie posypie tego miejsca piaskiem, dalej będziemy upadać w tym miejscu. Może się to nawet groźnie skończyć nogą w gipsie. Co gorsza, także inni mogą się tam poślizgnąć. Podobnie też jeśli ktoś nie myje rąk i szyi, to na nic nawet codzienne pranie koszul - zawsze będą zaraz brudne. Tak samo dzieje się z grzechami. Trzeba je wyrwać z korzeniami, a nie tylko przycinać powierzchownie. Chory ząb będzie coraz bardziej bolał, dopóki się go nie wyrwie w całości - na nic się nie przydadzą nawet najlepsze tabletki, które dają ulgę tylko chwilowo. Są ludzie, którzy narzekają na słabą wolę. Usprawiedliwiają się sami przed sobą, że ciągle grzeszą, bo nie mają silnej woli i nie potrafią się powstrzymać przed popełnieniem nowych grzechów. A przecież nie "od razu Kraków zbudowano". Aby dojść gdziekolwiek trzeba postawić pierwszy krok, później następny i tak dalej. Podobnie w walce z grzechami - trzeba od czegoś zacząć, trzeba podjąć jakieś postanowienie, choćby drobne, ale trzymać się tego i wypełnić je aż do końca. Jeśli ktoś postanowił, że rzuca palenie - to powinien za wszelką cenę unikać kontaktu z tą trucizną i nie spotykać się z palaczami, nie wchodzić do palarnii i nie wdychać śmiercionośnych oparów. Powinien za to rozwijać kontakty z osobami zdrowymi, zająć ręce pożytecznymi pracami - i cieszyć się każdym dniem bez papierosa. Jeśli się nie uda za pierwszym razem, spróbować znowu, ale tym razem wytrzymać dłużej... (4) Czwartym warunkiem dobrej spowiedzi jest szczere wyznanie grzechów przed kapłanem, czyli szczera spowiedź. Niektórzy pytają się, dlaczego trzeba się spowiadać przed jakimś człowiekiem, czy nie wstarczy jak się grzechy powie tylko samemu Bogu? Odpowiedź jest prosta. Pan Jezus udzielił władzy odpuszczania grzechów Apostołom a oni przekazali je swoim następcom: biskupom i kapłanom. Ta władza przechodzi z jednych osób na drugie już 2 tysiące lat poprzez sakrament święceń. A zatem kapłan nie jest jakimś zwykłym człowiekiem, ale osobą duchowną, która doprowadza ludzi do Boga i przekazuje łaski Boże. Coś podobnego jak sędzia i prokurator, którzy reprezentują władzę sądowniczą, poseł i senator, którzy reprezentują władzę ustawodawczą, policjant i prezydent, który reprezentują władzę wykonawczą, ojciec i matka, którzy reprezentują władzę rodzicielską - i tak dalej z tą różnicą, że ksiądz władzę jurysdykcyjną otrzymuje nie od innych ludzi, ale od samego Chrystusa poprzez sakrament kapłaństwa. Kapłan działa w imieniu Chrystusa. To nie ksiądz sam od siebie rozgrzesza w konfesjonale, ale sam Chrystus odpuszcza grzechy posługując się człowiekiem. Każdy z nas potrzebuje znaku, jakiegoś potwierdzenia, że Pan Bóg przebacza mu grzechy. I tylko w tym sakramencie pojednania, kiedy kapłan kreśli znak krzyża św. nad naszą głową i wymawia słowa: "I ja odpuszczam tobie grzechy" - wówczas mamy pewność, że nasze grzechy zostały nam darowane, że uzyskaliśmy amnestię Bożą. Wówczas mamy lekko na duszy, możemy zacząć życie od nowa, lepiej, inaczej, bardziej po Bożemu. Dopóki nie uklękniemy przy kratkach konfesjonału - dotąd będziemy mieć niepewność, czy Pan Bóg zlituje się nad nami. To wielka łaska, że mamy wielu księży i możemy na każdej Mszy św. za ich pośrednictwem pojednać się z Bogiem. Niestety, w wielu krajach brakuje księży i ludzie nie spowiadają się całymi latami, a jak przyjedzie jakiś kapłan, to nawet potrafią wiele godzin stać cierpliwie w kolejce, aby się wyspowiadać. (5) Piątym, ostatnim warunkiem dobrej spowiedzi jest zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu - jest to naprawienie wyrządzonej krzywdy i przeproszenie Pana Boga za zniewagę Majestatu Bożego a także odpokutowanie za wszelkie zło, jakim skrzywdziliśmy innych ludzi. Jeśli nie zdążymy za życia tego zrobić, to będziemy musieli cierpieć w czyśćcu. Wszyscy święci i błogosławieni, którzy mieli widzenie cierpień czyśćcowych potwierdzają zgodnie, że lepiej już jest cierpieć i pokutować na ziemi. Człowiek, który wyspowiadał się z jakiegoś grzechu ma czystą duszę i może już przystępować do Komunii św. i prowadzić dobre życie chrześcijańskiej. Jeśli jednak nie naprawi przed spowiedzią albo po spowiedzi wyrządzonego zła - zaciąga nowy grzech i musi się z niego spowiadać. Na przykład nie wystarczy tylko powiedzieć księdzu, że kogoś okradliśmy lub obrazili - ale trzeba jeszcze tej osobie oddać i przeprosić. Jeśli już się nie da tego zrobić, bo na przykład ta osoba już nie żyje, lub gdzieś wyjechała, to można np. zamówić Mszę św. w jej intencji. Zdarzają się takie sytuacje, że ktoś się śni po nocach, albo w inny sposób męczy człowieka sumienie. To może właśnie nie wypełniona do końca pokuta po spowiedzi lub w inny sposób nie zadośćuczynione grzechy. Nieraz wystaczy zamówić nawet jedną Mszę św. na przykład "w pewnej intencji Panu Bogu wiadomej", aby odzyskać spokój duszy. Drodzy w Chrystusie Panu! Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości odnośnie ważności swoich dotychczasowych spowiedzi, jeśli nie mamy pewności, że były one dobre i owocne - warto w takim przypadku umówić się z jakimś księdzem na odprawienie spowiedzi generalnej, czyli spowiedzi z całego życia. Zaznaczam od razu, że niewskazane jest to w czasie spowiedzi adwentowej, kiedy jest długa kolejka oczekujących przed konfesjonałem, ale najlepsza jest pora wówczas, kiedy jest dużo czasu na rozmowę, zadawanie pytań i odpowiedzi - czyli najlepiej kiedyś po Mszy św., na przykład w piątki podczas adoracji Najśw. sakramentu. Poza tym odprawienie spowiedzi generalnej wskazane jest przed ślubem lub innym ważnym wydarzeniem w życiu, przed poważną operacją, po pójściu na emeryturę albo kiedy czujemy, że coś nie tak jest z naszym życiem wewnątrznym. Wówczas również wskazana jest praktyka stałego spowiednika, czyli odprawianie spowiedzi u tego samego księdza, który dobrze pozna duszę penitenta i najlepiej potrafi doradzić jak postępować. Najlepszym wzorem dla spowiedników jest św. Jan Vianney, proboszcz z Ars, który spowiadał krótko, konkretnie i najczęściej sam wymieniał grzechy ludzi, którzy przychodzili do niego i dawał porady duchowe, które zapamiętywali na całe życie. Trzeba modlić się za swoich spowiedników, aby byli jak św. Jan Vianney, cierpliwi i ojcowscy i doprowadzili swoich penitentów do zbawienia wiecznego. Amen.
|