Zasoby internetowe ks. W. Mroza
Strona główna
* Nowości *
Czytelnia Amen
English ver.
Galeria
Humor
Katalog polski
Katalog zagr.
Kazania
Leksykon
O "Amen"
Strony ciekawe
Uwagi
Jan Sarkander
Na 25 V
Na 25 XII
Na 26 VIII
Na 8 III
Na Boże Ciało
Na Nowy Rok
Nauczyciele
O "katolikach"
O Akcji Kat.
O autorytetach
O chciwości
O chrzcie
O dniu życia
O domie
O encyklice
O górnikach
O jedności
O kolędzie (1)
O kolędzie (2)
O Komunii św.
O Komunii św.
O Konkordacie
O krzyżu
O Mszy św.
O naszej parafii
O niebie i piekle
O Papieżu, '99
O Piśmie św.
O powodzi
O przemijaniu
O przemijaniu
O spowiedzi
O spowiedzi
O sumieniu
O Testamencie
O trzeźwości
O trzeźwości
O wakacjach
O wdzięczności
O wierze
O wyborze
O śmierci
Pasyjne
Piotr i Paweł
Postanowienia
Powołaniowe
V Przykazanie
Aktualizacja:
2000-03-27
e-mail:
mroz@amen.pl
| |
Kazanie o naszej parafii
(św. Jana Sarkandra w Lubinie)
Lubin, 6 IX 1998 r.
Drodzy w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia!
W czerwcu br. minęły 3 lata, odkąd powstała nasza parafia pw. św. Jana Sarkandra w Lubinie. Jest to więc bardzo młoda wspólnota, która porwała się na wielki czyn, którym jest budowa kościoła parafialnego. Dopiero co upłynęło kilka miesięcy prac budowlanych, a już widać mury wznoszonego domu Bożego. Na naszych oczach rośnie kościół na chwałę Bożą i ku pożytkowi ludzi. Mamy nadzieję, że już niedługo, za kilka lat kościół będzie gotowy: nie za duży i nie za mały, ciepły, przytulny, promieniejący łaską Bożą... Ale czy wówczas skończy się dzieło budowy? Czy z chwilą zdjęcia ostatniego rusztowania ze ścian zakończy się nasza praca?
Otóż warto sobie uświadomić, że wcale nie. Przecież Kościół św. to nie tylko budynek z cegły i kamienia, ale to także Kościół żywy, składający się z dusz ludzkich. Kościół to nie tylko to, co widać gołym okiem, ale to także cała rzeczywistość nadprzyrodzona, która łączy niebo z ziemią. Kościół to wspólnota ludzi wierzących, dążących do zbawienia po przewodnictwem Ojca św., biskupów i kapłanów. Każda parafia stanowi Kościół lokalny, który nieustannie trzeba budować i rozwijać. Ta praca w dziedzinie duchowej trwa już ponad 3 lata i będzie trwała nawet po zakończeniu pracy murarzy i cieśli. Ta budowa duchowa ma miejsce już od dawna, chociaż może jej tak nie widać, jak tę budowę materialną.
Każda parafia ma swoją historię. Począwszy od dnia jej utworzenia rozwija się, pomnaża łaski Boże, ma swoich duszpasterzy i wiernych, swoją świątynię, swoje zwyczaje i uroczystości. Podobnie i nasza wspólnota zasadniczo nie różni się od typowej polskiej parafii. Warto jednak zauważyć, że są pewne cechy szczególne, które nas wyróżniają od innych, ale są i pewne niedociągnięcia.
Kiedy uczyłem się w seminarium duchownym mieliśmy wykłady z teologii pastoralnej. Ks. profesor na jednej z lekcji opowiadał ciekawe rzeczy. Mianowicie jeden z kleryków zapytał się kiedyś jak odróżnić dobrą parafię od złej. I wówczas wykładowca wymienił kilka takich charakterystycznych wskaźników, według których można poznać czy to jest parafia wzorcowa, rozwijająca się, czy może coś jest z nią nie tak jak trzeba. Może warto byłoby przeanalizować po krótce te kryteria i porównać je z naszą parafią?
Pierwszą rzeczą, która świadczy, czy parafia rośnie czy maleje w sensie ilościowym, ilości dusz, jest porównanie liczby zgonów z liczbą chrztów. W naszej parafii wygląda to bardzo ciekawie, gdyż chyba jako nieliczna parafia w okolicy prawie że nie ma u nas pogrzebów. Ostatni jaki pamiętam odbył się wówczas, kiedy akurat ks. proboszcz przebywał na urlopie... Natomiast co do ilości udzielonych chrztów to jest pewny ruch w parafii, ale właściwie niewielki i można powiedzieć, że parafianie za bardzo się nie przykładają do powiększenia ilości dusz, nie zastanawiają się, co będzie za kilkadziesiąt lat, kiedy pójdą na emeryturę i kto ich wtedy wyżywi?
Drugim takim kryterium, które stanowi wskaźnik życia duchowego parafii jest ilość osób uczestniczących regularnie we Mszy św. nie tylko w niedzielę, ale i w dniu powszednim. Na terenie naszej parafii mieszka prawie 9 tysięcy ludzi, z których około 1/4 bierze udział we Mszy św. niedzielnej. Jest to co prawda lepiej niż na terenach misyjnych, czy w krajach bogatych, gdzie frekwencja wynosi tylko kilka promili, ale warto zapytać się przy tej okazji, gdzie jest ta reszta 3/4 parafian? Co oni robią w dniu poświęconym Panu Bogu? A może ich bogiem jest co innego?
Może trzeba także przypomnieć, że w naszej parafii są odprawiane Msze św. nie tylko w niedziele, ale także w dni powszednie codziennie każdego dnia rano o godz. 7.00 i wieczorem o godz. 18.00. Każdy może przyjść do kościoła pomodlić się, wyspowiadać się, przyjąć Komunię św. i wrócić do domu z łaską Bożą. Korzysta z tego udogodnienia każdego dnia około 50 pobożnych osób, które przychodzą do kościoła nie tylko wtedy, kiedy jest to obowiązkiem wynikającym z Przykazań. W jednej z parafii, w której pracowałem, były takie sytuacje, kiedy to nikt poza mną nie przyszedł na Mszę św. i musiałem sam odprawiać w pustym kościele. Czasem przychodziła jedna, dwie osoby. Niestety, są też takie parafie. Może u nas tak nie będzie. Przecież żyje wśród nas wiele osób, które mają czas, nie pracują, mają jeszcze zdrowe nogi. Zwłaszcza ci, którym niewiele już zostało lat życia na tym świecie. Może warto zmobilizować się i przyjść choćby w środę na Mszę św. i nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy albo w któryś piątek, kiedy mamy po Mszy wieczornej adorację Najśw. Sakramentu?
Wracając jeszcze do Mszy niedzielnych warto przyjrzeć się, nawet i dzisiaj, jaki procent osób obecnych w świątyni przystępuje do Stołu Pańskiego. Okazuje się bowiem, że z tej 1/4 parafii tylko mała część regularnie, w każdą niedzielę przyjmuje Komunię św. a pozostali? Przyszli, żeby tylko popatrzeć i wrócić z pustymi rękami do domu? Co prawda nawet i Msza św. bez Komunii św. jest ważna i przynosi owoce duchowe, jednakże w pełni uczestniczymy w Eucharystii wówczas, kiedy jednoczymy się z Bogiem przez przyjęcie Ciała Chrystusa do swego serca. Msza św. bez Komunii św. to tak jakby ktoś pojechał do Reala (wielkiego domu towarowego) i całą godzinę jeździł wdłuż pełnych pułek z pustym koszykiem i nic nie kupił. Co by pomyślano o takiej osobie? Albo nienormalny, albo może złodziej...
W każdej parafii tworzą się różne zwyczaje miejscowe. U nas nie ma tak źle pod tym względem i możemy naprawdę pochwalić się, że śpiew i dialogi we Mszy św. są na wysokim poziomie. Wiele osób czynnie uczestniczy w nabożeństwach, głośno modli się i śpiewa. Można to odczuć zwłaszcza wtedy, kiedy jest odprawiana Msza św. podczas ślubu. Niestety, rzadko się to zdarza w naszej parafii, gdyż ludzie młodzi nie czują się związani z naszą wspólnotą i często biorą ślub w innym kościele. To tak jakby ktoś przez całe lata chodził codziennie do jednej szkoły, ale maturę zdawał w innej, i to nieraz po terminie, kiedy już czas nagli... W przypadku kiedy ślub odbywa się u nas w parafii, przyjeżdża wiele osób z innych miejscowości, z rodziny państwa młodych. I zdarzyło się już kilka razy, że wcale nie śpiewali i nie modlili się głośno. Może oszczędzali gardła na później, na wesele, a może byli pierwszy raz w kościele? Naprawdę wiele Mszy św. pogrzebowych było o wiele weselszych niż taki ślub.
W naszej parafii mamy wielu ministrantów i lektórów, a także ministrantów starszych i nadzwyczajnych szafarzy Eucharystii. Widać to na każdej Mszy św. Dobrze to świadczy zwłaszcza o rodzicach, którzy dobrze wychowują swoje dzieci i o młodzieży, że nie boi się ona być blisko ołtarza. Widziałem już w swoim życiu różne parafie. Były i takie, gdzie w ogóle nie było żadnych ministrantów, a wierni siedzieli tylko w ostatnich ławkach, tak jakby bali się księdza. Ale i widziałem takie sytuacje, kiedy to był taki tłok wokół ołtarza, że trudno było się przecisnąć. Dzieci i młodzież mają to do siebie, że rosną, dojrzewają i z czasem niektórzy wyprowadzają się do innej parafii. Należy więc zadbać o to, aby ich nie zabrakło, aby ich było jak najwięcej. Dlatego każdego roku powinni zgłaszać się nowi kandydaci na ministrantów i lektorów. Mogą to być osoby w dowolnym wieku, zarówno dzieci, które były w tym roku do I Komunii św., jak też i mogą być starsi, dorośli, którzy chcą służyć Panu Bogu przy ołtarzu.
W każdej żywej parafii rozwijają się różne wspólnoty modlitewne, z których najbardziej znane są Koła Żywego Różańca. U nas mamy co prawda pięć Kół Różańcowych, ale cóż to jest przy takiej ilości mieszkańców? Pracowałem kiedyś w takiej parafii, gdzie było dosłownie 38 Kółek Różańcowych, z czego 4 były to Róże Męskie. Każda Róża składa się z 15 osób, które codziennie odmawiają jedną dziesiątkę różańca. Daje to razem 570 osób. Była to 5-tysięczna parafia z czego wynika, że tam co dziesiąta osoba odmawiała różaniec. A może i u nas znajdzie się więcej pobożnych osób, które kochają Matkę Bożą i Pana Jezusa? Już niedługo październik i warto pomyśleć, czy nie udałoby się założyć jeszcze jednego koła różańcowego, zwłaszcza wśród młodzieży i wśród mężczyzn?
Oprócz Kółek Różańcowych w naszej parafii prężnie działa Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, które zrzesza pobożne rodziny, a także są czciciele Najdroższej Krwi Chrystusowej. Jednakże są pewne braki, które powinny być jak najszybciej uzupełnione. Otóż w każdej parafii powinna być Akcja Katolicka, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży i Eucharystyczna Krucjata Młodych. Co prawda w naszej parafii są już prowadzone zapisy i zaczynają powstawać te wspólnoty religijne, ale jeszcze potrzeba wielu chętnych i pobożnych osób. A przecież chyba takich nie brakuje w naszej parafii?
Drodzy w Chrystusie Panu!
Na wspomnianym wykładzie o parafii ks. profesor wymieniał jeszcze dziesięć innych kryteriów charakteryzujących każdą parafię, z których najważniejszy jest jeden: ilość powołań do kapłaństwa i zakonu. Otóż ta parafia jest żywa i prężna, w której są powołania. Na szczęście u nas nie jest tak źle i możemy cieszyć się, że mamy jednego kleryka w seminarium duchownym w Legnicy a także są i młodzieńcy i dziewczęta przygotowujący się do życia zakonnego. A może będą w przyszłym roku następni, zwłaszcza przyszli maturzyści? Potrzeba wiele modlitwy w tej intencji, gdyż brakuje księży, zakonników i zakonnic do pracy z dziećmi, z młodzieżą, z chorymi. Może u nas, wraz z postępującą budową kościoła będzie przybywało ludzi poszukujących życia duchownego.
Bardzo wiele zależy od każdego z nas. Pomyślmy może co do tej pory zrobiliśmy dla swojej parafii i dla swojego rozwoju duchowego? A przecież mamy tak wiele okazji, tak wiele możliwości. Może warto skorzystać z którejś i jeszcze więcej niż dotąd zadbać o swoją duszę nieśmiertelną, o jej zbawienie wieczne. Amen.
|